Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość z duzym nosem

Jak namowic meza na operacje plastyczna?

Polecane posty

Gość z duzym nosem

Mam duzy nos, z wystajaca koscia posrodku. Nie jest dlugi ale wystajacy, taki dziub jak u ptaka. Ale twarz mam ladna. Gdyby nie ten nos to bylabym piekna. Z przodu nie widac ze jest duzy. Jest spoko. Ale z profilu masakra. Maz mi nie pozwala isc na operacje bo boi sie ze mi spartacza badz beda jakies komplikacje. A poza tym kocha mnie z takim nosem. Ale ja chce isc na operacje bo im starsza jestem to ten nos mi sie wiekszy robi. Ja chce dla samej siebie. W lustrze nie mogę na siebie patrzeć i wstydze sie swojego profilu przy ludziach. Jak go namówić? ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgłoś do usunięcia 1234
i odbyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z duzym nosem
Dziękuję za opinie a teraz wypad z mojego topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z duzym nosem
Czekam na normalne wypowiedzi. Chamom i prostakom dziękuje i zegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu, że bardzo źle się czujesz i chcesz to zrobić aby pozbyć się kompleksów, bo to jedyny dla Ciebie sposób. Zapytaj, czy chce mieć zakompleksioną smutną żonę, czy szczęśliwą, zadowoloną z siebie, dowartościowaną kobietą. Bo choć on Cię kocha taką jaką jesteś, to niestety Ty siebie takiej nie akceptujesz. Może to pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmowa, rozmowa, szczera rozmowa! i tylko w taki sposób faktycznie możesz osiągnąć to, co chcesz. Rozmawiaj z mężem, poszukaj opinii innych osób, którym udał się taki zabieg i pokaż je uparciuchowi. ;) Ale tak z drugiej strony - może mąż ma rację i najlepszym wyjściem jest samoakceptacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z duzym nosem
On akurat ma maly zgrabny nos i latwo mu mowic. Rozmawialismy nie raz. Czasem kończyło sie to klotnia. Nie da sie przekonac bo boi sie ze np.nie wybudze sie z narkozy itd. On ma ogolnie stracha przed operacjami a tym bardziej plastycznymi i jest zagorzalym przeciwnikiem krojenia sie jak on to nazywa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mężowi
że uzyskasz komfort i luz, powiedz, że to dla Ciebie wielki problem i szansa na ...szczęście??? No mów do niego po ludzku o swoich wrażeniach i nadziei na to piękno we własnych oczach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może poprzeglądaj jakieś statystyki, w których będzie zawarty procent udanych i nieudanych operacji, oraz statystykę, w której zobaczy ile procent operowanych nie wybudza się z narkozy. Jeśli procent jest malutki, to może to do niego przemówi. Nie wiem, jak rozmawialiście, ale przekonuj go, że jesteś z tym nieszczęśliwa, skoro na prawdę aż tak pragniesz tej operacji, mimo, że inni Cię akceptują. Z drugiej strony jesteś dorosła i możesz powiedzieć, że zamierzać poddać się operacji, licząc się z awanturą i jego obrażeniem się jeśli zrobisz to wbrew jemu. No i oczywiście o ile możesz odłożyć z jakiejś puli własnych, a nie wspólnych pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam tam tam
Ale jak nie pozwala? Fizycznie cię trzyma? Masz kasę na zabieg to się umawiasz i idziesz. A nie pytasz męża o pozwolenie jak 3 latka mamusię. Komplikacje mogą być. Sama miałam operację nosa i nie zrobiłabym jej tam gdzie ją zrobiłam. Ale i tak bym ją zrobiła. Komplikacja wyszła dopiero po pół roku od operacji. To nie zmienia faktu, że ciało jest twoje i to ty decydujesz a nie mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lpwlsowwww
mój znajomy sobie zrobił miał ładnego garba a teraz ma bułę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To nie zmienia faktu, że ciało jest twoje i to ty decydujesz a nie mąż." Ciało jest jej, ale być może pieniądze są wspólne. Zresztą, pytając męża o zgodę w tak ważnej decyzji jak operacja, okazuje mu szacunek. W końcu to jego żona, on ją kocha, on na nią patrzy i to jemu się podoba. No i ważne jest to, że on się boi o nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z duzym nosem
Dzieki. Poprzegladam statystyki, poczytam o operacjach. Pogadam z nim po raz tysieczny. Chociaż on jest takim uparciuchem... wrrrr jak juz sie uprze na cos to nie słucha nikogo. Tak generalnie to mam krzywa przegrode nosowa. Jeszcze jako nsstolatka bylam u laryngologa i pytałam czy nie zoperowaliby mi tej przegrody na kase chorych, no jest taka mozliwosc. A laryngolog mi na to, ze ladna jestem, chlopakom sie pewnie podobam to i niech ta krzywa przegroda zostanie :o I tak mam alergie i ciagle kicham i kisze ten nos w chusteczkach, i wtedy jest jeszcze wiekszy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z duzym nosem
Ale operacja plastyczna to nie jest jakies wyjscie do pubu czy sklepu zeby mezowi o tym nie trzeba bylo mowic. To jest operacja i o takich rzeczach sie informuje rodzine najblizsza. Nie wyobrazam sibie zeby mój maz mi nie powiedzial ze np.idzie na operacje. Widac ze nie jestes mezatka :o KASĘ mamy wspolna, ale to nie jest problem. Ja chce wiedziec ze on jest w porzadku z tym ze chce operacje na nos. I nie- nie pojde na operacje za jego plecami. Zabolaloby go to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam tam tam
Ale operacja przegrody to nie jest operacja plastyczna, to jest zabieg refundowany prze nfz jak sama zauważylaś i nie zmniejsza nosa. Co więcej wcale nie musi pomóc. Często nie ma poprawy, lub jest niezauważalna. Operacja plastyczna nosa to łamanie kości i wycinanie chrząstki zazwyczaj, czyli inna bajka. Jeżeli pieniądze są wspólne to to jest inna sytuacja. Prawdę powiedziawszy, uważam, że nie da się komuś wytłumaczyc swoich kompleksów bo druga strona ich nigdy nie zrozumie jeśli ich nie ma. Można prosic i zaklinać a i tak będzie się uważanym za dziwaka, który szuka dziury w całym zamiast życ ze zdrowym nosem jak Bozia kazała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam tam tam
Jestem mężatka. Po prostu mam inne podejście. Nie chodzi o nie mówienie, chodzi o to, że ktoś musi zrozumieć, że jest to dla ciebie ważne. Mój mąż kocha paralotniarstwo. Nienawidze tego, boję sie za każdym lotem, ale godzę się z tym bo wiem, że to dla niego ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×