Znaleziono ślady po kajdankach, siniaki na nogach, złamany kręgosłup.

Prokurator Jan Chojecki wyjaśnia nam, że trzeba ustalić nie tylko przyczynę śmierci, ale i przebieg akcji ratunkowej: czy była prawidłowa, kiedy i w jakich okolicznościach doszło do uszkodzenia kręgosłupa. Lekarze odkrywają tymczasem, że kręgosłup 46-latka jest złamany w dwóch miejscach. Nie został przerwany rdzeń kręgowy, więc na pewno nie było to bezpośrednią przyczyną śmierci. Ale jak powstały takie obrażenia? Rusza prokuratorskie śledztwo. Na komisariacie przesłuchiwana jest załoga karetki oraz policjanci, którzy przyjechali jej na pomoc. Śledczy chcą wiedzieć, jak wyglądała akcja ratunkowa, kto trzymał 46-latka za głowę. Policjanci, jak dowiadujemy się nieoficjalnie, twierdzą, że byli to ratownicy. Ratownicy mówią, że policjanci.