Codzienne spotkania z facetem, czy to nie przesada?

Swieży 4 miesieczny zwiazek a spotykamy sie praktycznie codziennie, on przyjedza do mnie zaraz po pracyi wyjeżdza kolejnego dnia rano. Wlasciwie to 2 razy w tygodniu do mnie nie przyjeżdza , widujemy sie wtedy tylko rano.A weekend rozpoczynamy juz od piątku po pracy do poniedziałku rano. Czy to ja jestem jakaś dziwna czy to rzecziwoscie trochę za często?

Jak to jest u was?

normalny odruch jest taki,że jak się kocha to ma sie tej drugiej osoby ciągle mało. A Ty masz takie dylematy.

kocham go ale boję się ze tak czeste spotknaia spowodują ze się szybko soba znudzimy. Nawet nie mozemy za sobą tak naprawdę zatęsknic

Ja bym zwariowała. A gdzie czas dla siebie? Na swoje pasje? Na zajęcie się domem, edukacją, pracą? Ja się ze swoim widywałam max 3 razy w tygodniu, wliczając w to spotkanie w weekend. O ile takowe było.

masz takie dylematy to pierdol taki związek,ktoś słusznie zauważył,facet cię nudzi i szukasz pretekstu do zerwania,powiedz mu to a nie owijaj w bawełnę i tak zostaniesz starą panną