tęsknie za nią mimo wszystko....

W specyficzny sposób to okazujesz.

jak ja kochasz to badz z nia mimo wszytskiego nic nie jest stracone dzialaj ty ja na bank kochasz

Ehhh, ja jestem wlasnie taka teskniaca, za kims takim jak Ty, ktory sam nie wiedzial czego chce, nie zachowywal sie jak przyjaciel, na koniec oczekujac przyjazni. Jesli nie chcesz od niej niczego poza przyjacielska relacja daj jej spokoj. Pozwol zapomniec.

sami przegrańcy odgrzebują temat z przed dwóch lat masz jakąs prace domowa do odrobienia czy co? aleś popieprzona

Coś Ci powiem... Dziewczyna o której mówisz, w pewnych detalach bardzo przypomina mi samą siebie. Też jestem dziecinna, nie mogę czasem opanować śmiechu, uwielbiam się śmiać i tyle razy mówię głupoty... ale lubię to w sobie tą dziecinność i uroczą stronę. Jestem kobietą marzycielką, romantyczką... chodzącą z głową w chmurach, koloruje świat własnymi barwami i choć niektórym się zdaje że nie rozumiem świata i że chcę żyć bajką... to nie zupełnie się zgadza. Ja tworzę to czego nie widzą inni, nie widzę świata czarno-białego a jak go dostrzegam w pewnych miejscach zaczynam go malować. Pragnę miłości, czułości, ciepła i bezpieczeństwa. Mój facet niestety jest Realistą więc ciężko nam się dogadać kiedy ja jestem Romantyczką. Z mojego Księcia, żaden książę i swojego rumaka sprzedał na targu za marne grosze... Nie spełnia moich potrzeb, bo twierdzi, że są dziecinne np codzienne "Kocham Cię". To co Ty napisałeś było piękne i dziewczyna pewnie byłaby zachwycona czytając to. Szkoda, że nie mogliście stworzyć związku, bo prawdę mówiąc kipi od Was Miłością. Miłość nie musi być taka sama, kochać można inaczej... nie wszystko możemy mieć, ale ważne by być ze sobą szczęśliwi. Chcesz żeby tęskniła... Niech tęskni, jestem pewna że tak jest, bo potrafię chyba w jakimś stopniu ją zrozumieć. Nic na siłe, tęsknisz za przyjaciółką, a ona chce miłości z Twojej strony... to nie przejdzie, lepiej skończyć to na takim etapie niż zaczniecie się jeszcze bardziej ranić.

No tak, stare tematy. Gość dewaluuje dziewczynę, generalnie daje przekaz "jesteś taka beznadziejna, ale ja Ciebie kocham", z tego co widzę, to wszystko w niej jest kiepskie; jej sposób myślenia (czarno-biały), jej charakter (fochy i złośliwości - choć jak autor pisze było ich niewiele, no ale kto szuka ten znajdzie), jej pragnienia (księcia z bajki, podobnego do niej). Ciekawa jestem co to znaczy "ośmieliłem się mieć swoje zdanie", szczególnie na czyim podwórku to zdanie miałoby się manifestować, czy to było zdanie na temat tego co ona ma robić, jaka jest a jaka powinna być, co dalej między wami... i co to znaczy "mieć" to zdanie. No ale to już moje domysły.. Mam szczerą nadzieję, że autor już dawno jest wzajemnie szczęśliwy z inną wybranką ;).