Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hhahahahaaaaaaaaaaaa

KTÓRĄ MĄŻ DZIŚ ZABIERA NA KOLACJĘ DO RESTAURACJI

Polecane posty

Gość hhahahahaaaaaaaaaaaa

:D, TEN JEDYNY RAZ W ROKU:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam pomarańczowy
a daj spokój, to nie jest dla mnie żadna atrakcja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żę cą????:))))
Z okazji dnia kobiet do restauracji??? A weź przestań!:p dla mnie to śmieszne święto, nie powiem, ze nie miłe, ale ... no bez przesady z celebracją, można z okazji rocznicy jakiejś tam, ale dnia kobiet???? nie mam takich wymagań :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fantaaazja, fantaaaaazja
Dla mnie tez nie atrakcja tylko codzienność i juz mi się ne chce tego sztuczego zarcia wcinac, robionego przez czyjesz brudne ręc - brrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhahahahaaaaaaaaaaaa
dziewczyny, to jest temat w konwencji żartu, bo juz tu czytałam o kolacjach i dobrze sie uśmiałam:D tez nigdzie nie ide, bo co 2 weekend mam takie "bajery" wiec dzis oryginalnie kolacja w domu - pizza i piwo:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhahahahaaaaaaaaaaaa
a po kolacji pewnie seks, bo trzeba sie męzowi odwdzięczyć za taki gest:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystarczy mi ze maz bedzie w domu:) niestety ma taka prace ze od poniedzialku sie z nim nie widzialam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fantaaazja, fantaaaaazja
co drugi weekend bajery, a przez pozostałe 29 dni w mcu to co jecie? Stoisz przy garach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie zawsze po jedzeniu na miescie zoladek boli, nie lubie wcinac syfu poza domem ale wyjscie we dwoje chocby do restauracji ma swoj urok, to w koncu jak randka bez dzeciakow w koncu sami:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikafaustynka
no a jak:D ide zaraz robic depilacje potem jade po sexi bielizne, kupił 3 kwiaty trzeba sie odwdzięczyć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhahahahaaaaaaaaaaaa
gotuje tylko pn-pt, co drugi tydzien obiad w restauracji, w 2 pozostałe weekendy u rodzicow i tesciow na gotowe idę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fantaaazja, fantaaaaazja
To sie ustawiłaś :) Fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do restauracji ???????????????
szkoda pieniędzy na takie bzdety, wolę spędzić miły wieczór w domku i nikt mnie nie podliczy za zapalenie durnej świeczki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhahahahaaaaaaaaaaaa
trzeba sobie radzic w zyciu:),bo nie lubie gotowac, poprostu musze, bo mam rodzinkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wychodzimy do restauracji nie tylko jedyny raz w roku... a dziś wieczór spędzimy w domu, bo jutro idę do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tjaaa mnie
mąż zabiera na giełdę kwiatową,akurat dziś,bo wejściówki są za darmo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na walentynki nie zabrał o rocznicy nie pamięta jak wróci do domu przed 21 to będzie dobrze hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prezydent Cafe
no właśnie, moja też nie chce chodzić do restauracji, a zawsze wydawało mi sie, że to romantyczne i kobiety lubią tak sobie wyjść i posiedzieć. To chyba mit jest, wolicie romantyczna kolację w domu? No tak, zawsze to sypialnia pod ręką :) I bardziej na luzie , i ubierać sie nie trzeba, raczej dobrze rozebrać :) I zamiast na kolację w restauracji wydawać, to lepiej może nową kieckę kupić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikafaustynka
jasne,ze kieckę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikopop
a my do teatru a potem pizza i piwko w łóżeczku tylko niani jeszcze nie zalatwiliśmy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalallalalllallalla
Widzę,że ten temat powstał dzięki mojej osobie i przez wypowiedź w temacie WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOBIETKI... Przykro mi się zrobiło jak to przeczytałam.Tak,chodzimy z mężem do restauracji tylko w jakieś okazje-urodziny,imieniny,rocznica,walentynki czy dzień kobiet:/Chciałabym częściej tak jak Wy,ale po prostu nie mamy na to czasu.Pracujemy po 12-14 godzin 7 dni w tygodniu.Ale mąż o takich okazjach nigdy nie zapomina i jestem z tego powodu szczęśliwa.Fajnie macie...restauracja prawie cały czas i macie mężów tylko dla siebie. Ale dlaczego autorka nabija się z tego co napisałam na tamtym temacie?Co w tym dziwnego,że codziennie nie chodzę do restauracji?Jestem jakaś gorsza czy co?Bardzo bym chciała,ale praca na to nie pozwala. Ale mi się głupio zrobiło...masakra:/ Chyba musimy z mężem zamknąć firmę i zacząć się bawić.Odstajemy od normy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bym gdzies poszła nawet sama może z okazji dnia kobiet dostane wychodne bo niańki nie mamy to stary zostanie pójdę sobie sama do kina i do knajpy raz do roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa-kapustaaaaaa
teatr?? bleeee u nas też bez wyjścia do restauracji, jakoś nie lubuję tego:/ już wolę pizzę albo mc donald niż restauracyjne obiadki, o wiele lepiej gotuje moja mama. oczywiście wieczorem jakieś winko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs.Elitte
ja juz mam dość takiego jedzenia, bardzo często po pracy lub w trakcie wyskakujemy do Bistro na lunch wiec marzy mi się coś domowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilajkaa
Jeju wy piszecie o wyjściu do restauracji jakby to cos szczególnego... a ja się wkurzam jak mąż robi krzywa minę jak 4 dzień z rzędu mowie mu ze jemy na mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilajkaa - tralalallalalllalla
Ty sobie nie dodawaj, że temat jest o tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhyu
My mamuski z tej okazji wychodzimy poimprezowac :) takie babskie party w 10idziemy a tatusie siedza z dziecmi w domu :) a do restauracji wyjscie to zadna nowosc bo czesto, za czesto chodzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkdd
Ja też wychodzę na imprezę z koleżankami z zumby, a narzeczony zostaje w domu z naszym synkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka31
a mnie maz zabiera do ikei bo musimy kupic pudelko na zabawki dla coreczki i stoleczek zeby sama wchodzila na kibelek bardzo romantico hahahahahahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×