MAM RACJĘ CZY PRZESADZAM ? - ŻONA INSTRUKTORA ZHP

mój mąż 2 lata temu przypomniał sobie, że kiedyś był harcerzem, postanowił więc odświeżyc tamten czas i emocje... no i się zaczęlo, mamy 3 dzieciaków, jesteśmy 13 lat po ślubie a on odkrywa nowe fascynacje oczywiście kosztem rodziny, mój mąż nie obchodzi walentynek, dnia kobiet, dnia matki, rocznicy slubu - to jest zbędne na tyle, że nawet słowa nie jest w stanie wykrztuścić, obchodzi za to dzień myśli braterskiej, dzień kobiet ale w swoim szczepie, święto drużyny itd, każdy piątek od 17 do 21 ma zbiórki na których jest nie zastąpiony, 2 lub 3 weekendy w msc ma rajdy, szkolenia, zbiórki pieniędzy etc, na wakacje pojechał na obóz na 2 tyg, ze mną i z dziećmi na 4 dni, najstarszy chodzi z nim na te zbiórki i czasami na rajdy, 2 pozostałych synów nie chce i ma pretensje, że bawi obce dzieciaki a nie jest z nimi, dodam, że facet ma 36 lat i nawet zdarza się, że w nocy ma tzw narady szczepu... dzisiaj cos mnie walnęło jak usłyszałam, że dziewczynki na zbiórce dostawały tulipany, a ja w domu kompletnie nic, nawet słownego prezentu... on uważa, że przesadzam i jak chce to mam chodzic z nim a mnie jakoś to nie bawi... przesadzam, że mam pretensje i jest mi przykro?

pocieszcie bo az się popłakałam....

Musisz się spakować, iść do adwokata i wystąpić o rozwód. Wtedy się dowiesz, czy piotruś pan naprawdę cię kocha czy może ty i dzieci byłyście jego błędem. Nie możesz się wiecznie męczyć z takim kimś.

wspolczuje ci, pogadaj z nim niech przystopuje troche, za duzo tego, przesadza, no i jak to tobie kwiatka nie da a tam polecial.. :/

tak go to wciągnęlo, że nawet dokościoła chodzi z harcerzami a nie ze mna i z synem- w tym roku mamy komunie....

i rozumiem tą fascynację, nie zabraniaj mu tego, staraj sie w tym uczestniczyć. Te narady szczepu itp to mozliwe, sama bralam w nich udzial. Harcerstwo to fajna sprawa.

on uważa, że jest niezastąpiony... wiem, że ucieka ode mnie, to że mnie nie kocha wiem od 5 lat - powiedział mi to, boli mie, że woli cudze dzieciaki od naszych,

ale mnie nie bawi łażenie nocą po lesie, spędzanie każdego piątkowego wieczoru w harcówce, jeżdżenia na kursy itp, mamy pracę, dzieci, ja uwielbiam podróże i fotografie, ale na moje fascynacje juz nie ma czasu, bo on musi byc, iść, jechać...

piotrus pan, nieodpowiedzialny

też tak to widzę, to on sie unosi i mówi, że go nioe rozumiem i podcinam mu skrzydła... facet bez zycia osobistego - tylko harcerstwo... pewnie ucieka z domu...

Nie przesadzasz, rozumiem jaki Ci jest przykro.Skoro jest taki dobroduszny, odkrywa swoje pasje to niech spada w cholerę.Niech płaci alimenty,a harcerki niech go opierają i niech przygarną.Na demencje starczą trochę za wcześnie,ale strasznie facetowi odbija.Musisz coś z tym zrobić bo Cię wykończy psychicznie.Pozdrawiam cieplutko

Dlaczego ma się spakować żona? To on niech spada do harcerek!

jest 21.46 a on własnie przyszedł mi skladac zyczenia zokazji dnia kobiet- wrócił ze zbiórki i widocznie na koniec dnia uznał, że ja tez przypominam kobietę... chyba jest mi bardziej przykro niz wtedy gdy nie złożył mi tych zyczen wcale...

dziwne zachowanie jak na ojca dzieicom. jak dla mnie to chyba te dziewczynki go kręcą :O ale nie cche cie straszyc... moge sie mylic.

Harcerstwo fajna sprawa, a moze twoj mąż jest niedoceniony w domu? A na zbiórkach dostaje uwage zainteresowanie i respekt, no i facet 36 lat, to całkiem całkiem, jeszcze młodu i jurny,,, przykro mi ze nie macie wspólnych zainteresowan... a jesli ci powiedział 5 lat temu ze cie nie kocha to po co tkwic w takim zwiazku, dla dobra dzieci to nie jest juz dobry argument, swiat sie zmienia i pedzi do przodu, na kaffe pocieszenia nie znajdziesz, ani rady, pora pomyslec o wizycie u adwokata;)

z tymrespektem i podziwem to pewnie masz rację.... ja jakos po jego zdradzie straciłam dla niego szacunek... co nas razem trzyma?/?? niestety kredyty - mamy ich strasznie dużo - ja mieszkam u niego, mam gdzie wrócić, ale to znaczy przeprowadzkę a na to nie chca zgodzic się chłopcy - szczególnie najstarszy - ma prawie 12 lat... czy go kręca harcerki? - może tak, ale to na mnie nie robi wrażenia... pracy nie chce szukać, pracuje dorywczo, w dzien śpi lub jeździ i niby cos załatwia, od wrzesnia praktycznie przestaw dawać kasę, rzuca ochłapy - jedynie jak trzeba cos zrobic dla harcerzy to ma turbo doładowanie, ech... wiem, że mam prze.....ssss...rane..., niczym sie nie przejmuje, w domu ja kosze, odśnieżam, wystawiam śmieci - nawet jak on jest w domu, jemu nic nie przeszkadza, brudas i syfiarz...