Wciąż 1 kreska - to strasznie dołujące ...

Nienawidzę tego uczucia zawodu, gdy pełna nadziei robię kolejny test, a tu znowu jedna kreska ... Ja już nawet mam halucynacje jakieś, czasem przez chwilę widzę to 2. kreskę ... Później do mnie dociera, że tam nic nie ma. Znowu wszystko jakby traci sens. Później staram się pozbierać, mówię sobie wrzuć na luz, trochę dystansu, zajmij się czymś, życiem takim jakie masz teraz, a kiedyś przecież się uda. Bywa, że na chwilę odpuszczam, a później znów się nakręcam. Już tydzień po owulacji robię 1. test, 3 dni później następny, do tego dochodzą te urojone objawy ciążowe! Później dostaję okres, godzę się z faktami ... i tak w kółko.

Teraz mam 25 dc, wprawdzie 2 testy negatywne, w tym dzisiejszy, ale wciąż okresu nie mam, więc jeszcze jest nadzieja ...

tydzień po owulacji nie ma najmniejszeg sensu, po drugie skąd wiesz, że ta owulacja faktycznie jest- masz jakiś monitoring?, a poza tym jak długo starasz się o dziecko? robiłaś jakieś badania?

mąż ma racje - wyluzuj - zajmij się czymś a nim się spostrzeżesz 2 kreski będą.. byłaś u gina? robiłam podstawowe badania: tokso itd? zajmij się tym co ważne a nie wpatrywaniem w testy - uwierz, że nim się obejrzysz to dziecko będzie szło do przedszkola.. ja też dopiero co robiłam testy przed terminem @..

25 dc a ty martwisz sie ze @ nie masz??? to ilo dniowe masz cykle? ja staram sie o dziecko 3 lata i na poczatku wariowalam jak ty , a wiesz co mi pomoglo ? przedluzanie swojego cyklu :) wmowilam sibie ze mam cykle 31 dniowe aa tak na serio mniej wiecej 28 ... ale to mi pomoglo teraz zawsze czekam do tego 31 dc . , pozatym skad wiesz ze masz owulacje ? i kiedy byla ? uzywasz testow owulacyjnych? mialas monitoring ? wspomagasz sie czyms?

autorko mam to samo, też mnie to dołuje już :( staramy się o drugie dziecko juz ponad rok czasu, wcześniej nie przywiązywałam do tego większej wagi bo staralismy się kochać poprpstu ile chcielismy i ile mielismy na to ochotę, nie myśląc specjalnie o ciązy bo ja szkołe robiłam (nadal robię), mąz też, w międzyczasie budowalismy dom i załatwialismy wszystko co z budową związane i jakoś nie było czasu na myślenie o ciązy ale kiedy juz rok nie wychodzi to się martwię i co z tego, że człowiek wyluzowany jak nic z tego nie wychodziło, już 2 cykl byłam u ginka niebawem porobię reszte badań i zobaczymy jakie leczenie gin wdrozy, ale jak widać nie myślenie to nie wszystko bo skoro ciązy nie ma to coś więcej jest nie tak, dodam, zę wcześniej też musielismy się leczyc bym zaszła w ciąże :(