Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamiona onna

Czy ON mnie traktuje poważnie czy zwyczajnie mami.....???

Polecane posty

Gość mamiona onna

Zakochaliśmy się jak nastolatki od pierwszej randki, było cudownie, niesamowite tempo naszej znajomości, czuliśmy jakbyśmy się znali od zawsze. On od samego początku wspominał o wspólnym zamieszkaniu ( mamy po 30 lat), mówił że sie nie może tego doczekać, że bedzie cudownie jak juz razem będziemy mieszkać. Dziś mija 5 miesiąc naszej znajomości a rozmowy o wspolnym mieszkaniu gdzieś się rozmyły. On do tematu nie wraca, albo jeśli już to mówi "kiedyś jak już zamieszkamy razem..." Kiedyś?????? Jestem tak rozczarowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
Wczorajsza nasza rozmowa wyglądała tak: JA: podobno buduje się nowe centrum habdlowe ON: No tak, blisko mnie będę miał blisko na zakupy JA: aha czyli zostajesz u siebie, a ja u siebie? ON:No tak , nie chcesz sie wprowadzic do mnie to co mam zrobić( on dobrze wie ze jest to niemożliwe, i zawsze mówilismy ze to on się wprowadzi w moje rejony) JA: AHA ON: A co zle c jest tak jak jest?? JA: Nie no jest ok ( z sarkazmem) ON: No widzisz to o co ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
Od wczoraj jest mi cholernie smutno, a on zdziwiony moim zachowaniem:-( Powinnam mu powiedziec wprost ze spodziewałam się ze nasza znajmosc bedzie sie rozwijać a nie stać w miesjcu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiskakiikk
a czemu ty nie mozesz sie wprowadzic w jego rejony?? Praca? On ma pewnie podobny powód.... Mam podobną sytuacje ale nam sie jeszcze nie spieszy, mój jest uwiązany praca 60km od miejsca gdzie mnie wiązą studia, no i mieszkamy razem w weekendy i to narazie nam wystarcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
kiska my mieszkamy od siebie 40 km, ja mam pracę na miejscu, on jest ciagle w rozjazdach wiec przeprowadzka nie stanowiłaby dla niego problemu. Zreszta on od poczatku mowił ze to on sie wprowadzi do mojego miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
kiska Jestem zła bo on na początku ciagle mówił o wspolnym mieszkaniu a teraz nagle okazuje się ze on bedzie miał blisko do centrum handlowego które sie obok buduje:-( Ja to zrozumiałam tak ze on zostaje u siebie a ja u siebie i jest nam dobrze tak jak jest:-( A mi nie ejst tak dobrze, nie mamy juz po 20 lat, chciałabym zeby ten zwiazek sie rozwijał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
Ja mam zal o to ze na poczatku ciągle opowiadał że chce razem mkeszkac, ze bedzie cudownie jak bedziemy razem. PO co to mówił???? nie miałabym pretensji do niego gdyby nie te wczesniejsze jego wywody na temat wspolnego mieszkania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiskakiikk
rozumiem, ale jesli rozmowa tak wyglądała: ON: A co zle c jest tak jak jest?? JA: Nie no jest ok ( z sarkazmem) to on pewnie nie doslyszal sarkazmu i mysli ze jest ok. Na twoim miejscu bym postawila sprawe jasno, tym bardziej ze nie macie po 20 lat. Skoro wczesniej juz chcieliscie razem mieszkac to jak jemu sie nagle odmienilo to niech spada. Co to?? Regresja w związku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiskakiikk
na twoim miejscu bym powiedziala mu wprost że albo idziecie do przodu albo koniec, bo nie jestescie dziecmi żeby sie cofać... No chyba że on jest dzieckiem i w wieku 30 lat przezywam młodzieńcze zauroczenie ktore mu wlasnie mija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
No dokładnie, ja nie mogę przeżyć tego że juz po 3 tygodniach znjamosci mówił o wspolnym mieszkaniu. Po chuj to mówił jak teraz po 5 miesiącach on sie mnie pyta czy tak jak jest to jest zle?? Nie mam 20 lat, nie uśmiecha mi się takie jeżdzenie do siebie, chce czegos więcej. Pewnie nie miałabym takich pretensji gdyby on nie mamił mnie wczesniej o wspolnym mieszkaniu, teraz gdy na ten temat milczy lub mówi "kiedys jak zameszkamy" to mi jest smutno, bo mam wrazenie ze on to coraz bedziej odciąga w czasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dżizys, 5 miesięcy związku, a ta już nie może się doczekać, kiedy będzie sprzątać z podłogi jego skarpetki :D ­ może każ mu zaklepać już termin w USC, bo po caaaaałych 5 m-cach pewnie powinien już wiedzieć, czy chce się z tobą żenić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
żaba to jak wytłumaczysz mi to ze od samego poczatku on mi mówił o wspolnym mieszkaniu? Po co to robił? Teraz gdy tego nie mówi , albo mówi w czasie nieokreslonym jest mi przykro bo widze ze juz mu na tym tak strasznie nie zalezy jak na poczatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolestwo krola krolow
ja pierdole! kolejna wymagajaca i oczekujaca!! Ty dupy nie ruszysz bo tobie wygodnie ale on ma robic wszystko! nie oczekuje zyj i pozwol zyc a nie tylko wymagasz i oczekujesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
Tak to ja oczekuję, bo tak mówiliśmy od poczatku ze to on sie rpzeprowadzi do mnie bo w jego rpzypadku nie ebdzie kolidowało to z pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
żaba Ja chce poprostu czuć ze mu zalezy na mnie, słowa to neistety mało. Oczywiscie spotykamy sie rpawie codziennie ale nie wiem czemu obawiam się ze skoro nie realizuje tego o czym mi tyle razy wspominał na poczatku to musi byc cos na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
Mnie tylko zastanawia czemu z ogromnego tempa naszej znajmosci zrobiło się ślimacze tempo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
Chciałabym go zapytac wprost czy ten nasz zwiazek spełnia jego oczekiwania, czy jest w nim szczesliwy, czy może wręcz przeciwnie? Nie chcę go osaczać, nie chce wywierac nacisku ale też nie chce tracic czasu na kogoś kto być może ma jakieś jednak watpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na wyspie bezlludnej
mysle ze on ma jakies watpliwosci ze tak przestał napierac na to wspolne mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na wyspie bezlludnej
powinnas go spytac wprost czy uczucia do ciebie sie nie zmieniły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
Pewnie masz rację, gdyby mu zależało tak samo mocno jak na poczatku to temat by nie ucichł. Ja zreszta mówiłam mu od poczatku ze jestem na zamieszkanie razem gotowa i ze tylko do niego zalezy kiedy to nastapi bo to on się poświeca i wprowadza do mojego miasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
Od wczoraj ejstem smutna, on to widział i wczoraj i dzisiaj rano, zjadł, pojechał do pracy i milczy. Nie dzowni do mnie a zawsze to robił z samego rana. Nie wiem co o tym wszytskim mysleć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienil zdanie
przeszlo pierwsze wrazenie, zdobyl Cie autorko... juz nie musi Ci sciemniac o mieszkaniu skoro dalas mu sie cala;) wiec jesli Ci to nie odpowiada-nie tak widzialas ten zwiazek tez mozesz zmienic zdanie i sie wycofac, Proste. Nikt nikogo na sile nie trzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"żaba Ja chce poprostu czuć ze mu zalezy na mnie, słowa to neistety mało" ­ skoro w ogóle nie czujesz, że mu zależy, to co zmieni wspólne mieszkanie? ­ poza tym byłaś kiedykolwiek u niego w mieszkaniu? skąd wesz, że nie prowadzi podwójnego życia? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
No własnie ja tak to czuję, że on mnie ściemniał , mówił to co chciałam usłyszec, wmawiał że bedzie tak cudownie, ze zamieszkamy razem juz niebawem, ze będziemy razem a teraz po prawie pół roku on do tememtu powraca bardzo rzadko , a nawet jesli go podejmie to mówi " jak KIEDYS razem zamieszakmy..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzyciellkaaaaa
może po prostu doszedł do wniosku, że trzeba z tym chwile poczekać, trochę przystopować? No cóż, jednak faceci są bardziej racjonalni i tak też myślą! Może początkowo była to super opcja, mieszkanie razem, itd. No ale cóż, to wcale nie jest takie łatwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
żaba my widujemy się prawie codziennie, w tygodniu to on do mnie rpzyjezdza po rpacy a weekendy spędzam u niego wiec nie ma szans na to ze prowadzi podwójne zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
marzycielka Ale dla mnie to znak ze cos jest nie halo, bo ja wręcz czekam na jego ruch, chciałabym z nim zamieszakć bo świata poza nim nie widzę a on to odciąga? Przecież wie ze na to czekam. A tym bardziej mnie to smieszy bo to ON zaczoł temat wspolbego mieszkania, ja na nic nie naciskałam, on mnie tym mamił i to juz po jakiś 3 tygoniach znjamosci. Po chuj to robił sie pytam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiona onna
Nie wiem co robić, czy pytac go wprost o jego uczucia do mnie? Czuje się przez to trochę niepewnie pomimo ze widzę ze mu na mnie zależy, widujemy sie codziennie, codziennie tez do mnie dzoweni po 2-3 razy.Tak wiec niby wszytsko jest ok ale nie wiem czemu ja się boję bo zwiazek stoi w miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bo świata poza nim nie widzę" ­ to lepiej zauważ świat poza nim. zamieszkanie z facetem to żaden dowód na to, że on traktuje cię poważnie. ­ a z tym "mamieniem" mocno przeginasz. jesteś dojrzałą kobietą i swoich decyzji nie powinnaś uzależniać od tego, co powie facet, którego znasz 3 tygodnie. po takim czasie praktycznie nie zna się człowieka. ­ on sobie to luźno rzucił, a ty byś już pewnie ślub brała i dzieci rodziła. wyluzuj. dopiero się poznajecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×