Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anita0101

Nie chcę mieć dzieci i mąż straszy mnie rozwodem

Polecane posty

Gość jesteś mądrą i odpowiedzialną
ex d bill: wymuszanie tak ważnej decyzji jak posiadanie dziecka nie jest do przyjęcia zarówno ze strony mężczyzny jak i kobiety. W pierwszym przypadku jest to jeszcze cięższy kaliber, bo to kobieta ponosi wszelkie trudności związane z ciążą, porodem, zaburzeniami zdrowotnymi z tym zwiazanymi (często trwałymi), oraz zostaje w końcu porzucona z dzieckiem, którego wcale nie chciała. Badania psychologów to wykazują, że związki, gdzie ktoś wymusił na partnerze rodzicielstwo najczęściej się rozpadają. Ale oczywiście jest to tak samo niedopuszczalne w przypadku, gdy kobieta stawia takie ultimatum mężczyźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś mądrą i odpowiedzialną
Anita on pewnie nie jest zły, ale to co zrobił wskazuje, że jednak nie jesteś dla niego szanowaną partnerką. Jakby tak było, decyzję związaną z macierzynstwem pozostawiłby Tobie z przyczyn biologicznych, chyba że ma sposób na bycie samemu w ciąży... W każdym razie Ty jesteś wobec niego uczciwa i zawsze byłaś, skoro uprzedziłaś go o tym od razu (jeżeli roił sobie, że Ci przejdzie, to jego problem, tak samo jak problemem gwałciciela jest wyobrażanie sobie,że ofiara miała na niego ochotę mimo jej wyraźnej odmowy). Trzymaj się swoich zasad, a może on przejrzy na oczy. Jakbyś uległa jego szantażowi, stosowałby tą metodę już zawsze, bo zobaczy że działa. Jeżeli jednak zdecydujesz się z nim zostać, czy rozważaliście kwestię adopcji? Wtedy mógłby się wykazać jako ojciec, jeżeli nie ściemnia i faktycznie ma takie potrzeby. Jak zacznie mówić, że tylko jego dziecko i z jego nasienia, to nie ma sensu traktować poważnie jego ojcowskich zapędów, wtedy istotne jest tylko przekazanie genów i na tym się kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'wymuszania' by nie było prawdopodobnie jakby od początku jasno było określone przez autorkę, że nigdy nie chce mieć dzieci, jej mąż teraz sygnalizuje swoją potrzebę, mocno i emocjonalnie to prawda, ale dzięki temu wreszcie dotarło... przypuszczam, że on też jeszcze do końca nie wie, wie, że chce dziecko, ale nie wie ile jest w stanie dla niego zrobić, to wszystko nie czyni go złym człowiekiem... z drugiej strony, co by się stało gdyby małżonek stracił nerki i okazało się, że możliwy jest przeszczep od Was- oddałybyscie jedną ratując mu życie? czy stwierdziły, że to wymuszenie, bo on nie szanuje Waszego zdrowia i czekały aż ktoś inny to zrobi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
To nie jest też tak, że mąż codziennie chodzi za mną i powtarza, że chce mieć dzieci i albo je rodzę, albo żegnaj kochanie. W ostatnim czasie jednak coraz częściej porusza temat dziecka. Czasem wystarczy scena z filmu czy minięcie dziecka na ulicy, by padły z Jego ust słowa: "Zobacz, jakie fajne dziecko. Moglibyśmy mieć takie" albo "Chciałbym mieć taką śliczną córeczkę". Mnie wtedy serce pęka, bo wiem, że ja nie chcę tego samego, co On i nie mogę Mu tego dać. Czasem dojdzie tez między nami do ostrzejszej wymiany zdań na ten temat i wtedy oboje ze sobą nie rozmawiamy przez jakiś czas, ale szybko potem wraca wszystko do normy i jest sielanka. Ktoś wcześniej kpił sobie z tego, ale naprawdę razem stanowimy zgraną parę, wpatrzoną w siebie i zakochaną. Staramy się każdą wolną chwilę spędzać razem, w weekendy jak tylko mąż nie musi iść do pracy, zawsze gdzieś wyjeżdżamy albo zostajemy w domu i wtedy nie wychodzimy z łóżka:-) Znajomi i rodzina z nas się śmieją, że już jesteśmy wiekowi, a nadal zachowujemy się jak para nastolatków ćwierkająca razem i świata poza sobą niewidząca. Te 5 lat bycia razem to najcudowniejszy okres w moim życiu i nie jest łatwo go przekreślić, tym bardziej, że przez te lata nigdy nie było miedzy nami cichych dni, kłótni czy innych kryzysów. Zawsze zgoda, szacunek i miłość. Moje koleżanki i koledzy męża wręcz nam zazdroszczą tego, jak dobrze się dogadujemy. Teraz na wieść, iż być może się rozwiedziemy będą wszyscy w szoku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem too
A ja uważam że autorka jest leniwa samolubna kobietą.Nie chce dziecka z wygody i tyle.Bo kariera, życie towarzyskie itp.Rozumiem gdyby nie miała środków a tu kasa jest, na nianie byłoby stać. Autorko twój mąż ma 40l, czy myślisz że jako 50l facet będzie z tobą śmigał na imprezki? Widocznie juz teraz wycieczki i znajomi mu nie wystarczają.A może chciałby mieć do czegoś (kogoś) wracać? A twoim argumentem jest życie towarzyskie (które wcale nie musi wielce ucierpieć) nieprzespane noce czy rozstępy? Czy myślisz że całe życie będziesz młoda? Szkoda mi twego męża i ciebie. Opiekuje się w pracy starszymi ludźmi i widzę jak smutni są ci bez dzieci, samotne stare dziadki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssfg
Na chuj jakies zajebane cuchnace bachory. My oboje nienawidziny ich I miec nie bedziemy. Na twoim miejscu bym powiedziala, zeby wypierdalal do szmaty, ktora mu wypchnie cipskiem bachora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
ex-D.Bill - po raz kolejny powtarzam. Nie mogłam powiedzieć mężowi, że nigdy nie będę chciała mieć dzieci, bo skąd niby miałabym to wiedzieć?! Wtedy ich nie chciałam, myślałam, że może potem to się zmieni, ale się nie zmieniło. Niestety... A jeśli chodzi o nerkę to bez zastanowienia bym ją oddała mężowi. Jak miał otwarte złamanie nogi, operację i był w szpitalu to każdego dnia spędzałam czas przy Jego łóżku. Potem w domu opiekowałam się nim i Go rozpieszczałam, a gdy już odzyskał siły i musiał chodzić do pracy, a nie mógł jeździć samochodem, woziłam Go i byłam na każde skinienie. Potem po nocach nadganiałam swoją pracę, ale nigdy nie narzekałam, bo to jest MIŁOSC i czasem trzeba się poświęcić. Dziecka jednak nie jestem w stanie mu dać. To zbyt wielkie poświęcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
Te odpowiedzi tak szybko się pojawiają, iż nie nadążam z odpowiadaniem na nie. Ktoś zapytał mnie, co bym zrobiła, gdybym zaliczyła wpadkę. Wtedy życie zadecydowałoby za mnie. Na wieść, iż jestem w ciąży na pewno bym się nie ucieszyła, wręcz pewnie załamałabym się, ale urodziłabym je licząc na to, że w trakcie ciąży instynkt się obudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkaaaal
ale co musiałabyś poświęcić dla tego dziecka? nawet jeśli ciąża miałaby zły przebieg to to tylko 9 mięsięcy; poród mozesz mieś ze znieczuleniem; potem możesz wynająć nianię i wracać od razu do pracy; ja też nie chciałam dziecka i nie miałam instynktu i też mi się z mężem żyło dobrze i wygodnie; i zaliczyliśmy wpadkę i teraz mi się oczy otworzyły i widzę co w życiu jest wazne i uważam, że kobiety które nie wiedzą czym jest miłość do dziecka i macierzyństwo są biedne. Bo miłości do dziecka nie mozna porównać z niczym, to jest najsilniejsze uczucie jakie może być. oczywiście zanim się dziecko pojawiło, wydawało mi się to bzdurą. Moim zdaniem myślisz tylko o sobie i najlepiej będzie jeśli się z mężem rozstaniecie. Uważam, że rozmowa z mężem jest bez sensu, bo co ona mogłaby wnieść? myślisz że mężowi instynkt minie? nawet jeśłi wybierze ciebie i stłamsi instynkt, to i tak nie bedzie szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem too
sssfg a może powiesz to "szmacie która wypchała cipskiem" ciebie? ty żałosny człowieczku:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
moim zdaniem too - Czy uważasz, że mam być tylko inkubatorem? Urodzić, a potem podrzucać dziecko nianiom i babciom? Chyba nie o to chodzi w macierzyństwie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkaaaal
teraz widzę ile miałam szczęścia, gdy 'życie' za mnie zdecydowało; tylko,że dla mnie to nie był koniec świata; w końcu biorą ślub przysięgałam, że potomstwo wychowamy; w końcu nosiłam w sobie dziecko człowieka którego kocham; moj syn ma teraz 2 lata niespełna i dopiero teraz w pełni cieszę się macierzyństwem, jest wspaniały; gdyby go zabrakło to chyba moje życie straciłoby sens;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego cały czas pisze - na tej podstawie, że nie stanowczo mu powiedziałaś o dzieciach zbudowaliście swoje szczęscie, a on nadzieję na potomka z Tobą kiedykolwiek, po prostu wkurzają mnie laski, które wjeżdżają na męża, bo uważam, że obydwoje jesteście w takim samym stopniu egoistami; i znowu mam dysonans poznawczy, bo nerkę by autorka mężowi oddała, ale dziecko to już za dużo... ech, no nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
kkkkkkkkkkkaaaal Dziecko nie powinno wynikać tylko z poświecenia, ale przede wszystkim z chęci, których u mnie brak. Nie chcę rezygnować z pracy, ustabilizowanego życia, w którym mam czas dla siebie, męża czy rodziny, cierpieć katusze w ciąży, wymiotować nawet po herbacie, być zszywaną po porodzie, nie spać w nocy, nie mieć czasu dla męża i być sfrustrowaną kobietą, która ma tyle spraw na głowie, iż nie wie, w co pierw ręce włożyć. Tym bardziej, że dzieci mieć nie chce i decydując się na nie, zrobiłabym to wbrew sobie. Nikt mi nie powie, że macierzyństwo to sielanka, to trudny i pełen wyrzeczeń etap życia. Wystarczy poczytać chociażby posty tutaj, by spotkać nieszczęśliwe matki, które mają dość wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem too
"Chyba nie o to chodzi w macierzyństwie?" a wiesz o co chodzi w małżeństwie? nikt nie powiedział że musisz być inkubatorem.ale ty piszesz jakby z momentem pojawienia się dziecka twoje życie miało się skończyć.. moim zdaniem powinniście się rozstać bo żadne nie będzie szczęśliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem too
"Wystarczy poczytać chociażby posty tutaj, by spotkać nieszczęśliwe matki, które mają dość wszystkiego." zazwyczaj forum jest od tego żeby się wyżalić, poradzić czy podzielić problemami.szczęśliwe matki nie muszą pisać tu o swoim szczęściu tylko cieszą się życiem:) wiec nie sugerowałabym sie tylko tym co tu czytam. mam koleżanki które naprawdę dobrze zniosły ciążę, do końca pracowały, potem epidural i po bólu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita masz racje
dziecka nie robi sie po to, zeby zadowolic innych ludzi, nawet tych z forum, ktorzy cie namawiaja,m a pewnie nigdy w zyciu by tego dziecka nie zobaczyli. Dziecko powinno powstac ze swiadomej potrzeby OBOJGA rodzicow, powinno byc oczekiwane z miloscia, a nie wymuszone. Jestes dobra zona i oby twoj maz sie otrzasnal i to zauwazyl, bo moze cie stracic takim naciskaniem. Kazda w koncu mialaby dosc mysli, ze unieszczesliwia swojego partnera i wolalaby odejsc. A co sadzisz o zaadoptowaniu dziecka? Moze on by sie w tym spelnil - tylko jak znam zycie oczekiwalby tez od ciebie, ze sie zaangazujesz i znow mialby pretensje, ze tego nie robisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektóre rady tutaj wydaja mi sie wyjątkowo głupie i egoistyczne - zdecyduj sie na dziecko, a potem oddasz niańkom. Chyba nie po to ludzi decyduja się na dziecko, aby wychowywali je obcy ludzie? To nie jest żadne rozwiązanie. Autorka wydaje mi się rozsądną odpowiedzialną osobą i będzie nieszczęśliwa widząc, że nie daje swojemu dziecku miłości, troski i opieki. Sytuacja jest patowa i dobrego wyjścia z niej nie ma. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ci co autorke namawiacie
na dziecko - czytajcie ze zrozumieniem - ONA NIE CHCE MIEC DZIECKA. Nie pyta, czy ma je miec, tylko jak rozwiazac problem z mezem. Niektorzy sa tak zafiksowani na swoim jedynym sposobie widzenia swiata ze do nich w ogloe nie dociera, co ktos innych probuje im powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egoiści, którzy robią
sobie dzieci, choć tak naprawdę ich nie chcą, zostawiają potem te dzieci w domu dziecka. Niech się jeden z drugim tam przejdzie i zaadoptuje, zamiast bezmyślnie namawiać autorkę na płodzenie. Autorko jesteś odpowiedzialną kobietą, szacun dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko Ty w ogóle
nie musisz się tłumaczyć, dlazego nie chcesz mieć dzieci, to jest Twoja sprawa. Kim są ci ludzie, którzy oczekują od Ciebie usprawiedliwiania się, co zrobili dla Ciebie lub zamierzają zrobić? Nie jesteś im nic winna. To jakbyś tłumaczyła się gęsto, dlaczego jesteś uczulona na truskawki... A ci wszyscy, którzy oceniają, spójrzcie w lustro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem too
"Autorko jesteś odpowiedzialną kobietą, szacun dla ciebie" rzeczywiście, szacun:o bo wybiera imprezy i wycieczki (sama mam to samo pomimo posiadania dziecka) "Nie pyta, czy ma je miec, tylko jak rozwiazac problem z mezem" No i doradziłam.Rozstać się. "zdecyduj sie na dziecko, a potem oddasz niańkom" nie wkładać komos w usta to czego nie powiedział.chodziło mi o to że nie byłaby z tym dzieckiem sama i stać ja by było na pomoc czy to nianki czy sprzątaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem too
"Kim są ci ludzie, którzy oczekują od Ciebie usprawiedliwiania się," Nieznajomymi ludźmi których autorka pyta o radę:) jak nie chce opinii to nie musi wcale pytać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coraz więcej kobiet
przyznaje się do tego, że nie chcą mieć dzieci. Do tej pory były zastraszane i wmawiano im, że muszą chcieć albo coś z nimi nie tak, a cenę za to płaciły ich dzieci. Na szczęście to się zmienia, autorko gratuluję odwagi! Pozostań wierna sobie a mąż cię w końcu uszanuje i przestanie być egoistycznym manipulantem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anito, wydaje mi się, że dziecko to pójście do przodu w związku. Jeszcze kolejny, wyższy etap bycia razem. Trudno dziwić się mężowi. Instynkt macierzyński, jeżeli pojawia się u kobiet, które nie chcą dzieci, to raczej właśnie po urodzeniu dziecka, a nie przed. Ponoć jest to w pewnej mierze sprawa hormonalna, że wtedy uruchamia grupa innych hormonów - ale nie znam się na tym szczegółowo. Widziałem natomiast takie sytuacje. Urodzić dziecko świadomie przy niechęci do dziecka, to zrobić skok na głęboką wodę. Może jednak opłacalny, słuszny, perspektywiczny? Kto to może wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do moim zdaniem: opinia
na temat a osądzanie wzięte z czapy i obiegające od tematu to 2 różne sprawy. Ta dziewczyna faktycznie nie prosi nikogo o radę, czy ma mieć dziecko, tylko pyta o relację z mężem. Rady, że ma sobie machnąć dziecko nie są odpowiedzią na jej dylemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niclas bardzo rzadko
kobiety, ktore nie chcialy miec dziecka i zostaly zmuszone do urodzenia go potrafia je pokochac. To zawsze ogromna trauma i swiadomosc wyrzeczenia, a do milosci nie da sie zmusic. Moja matka jest ofiara takiej mnipulacji, ze musi miec dziecko, bo tak trzeba. Nigdy dzieci nie chciala a my, jej dzieci, zaplacilismy wysoka cene za jej uleglosc, nigdy nie potrafila nas kochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym tu nie mówił o zmuszeniu od urodzenia dziecka. To jest inna sytuacja, niż nacisk wścibskich ciotek, "czy już spodziewacie się dzidziusia?". Tu jest nacisk jej męża, ale i trochę też prośba z powodu miłości od Anity, by poszli do przodu. Sytuacja jest subtelniejsza. Każda miłość jest jednak trochę szantażem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trizoldaaa
Nie rozumiem, jak można w swoim życiu nigdy nie poczuć chęci zostania rodzicem, rozumiem, że na pewnych etapach życia można tego nie chcieć, ale mając 30 lat nadal nie ? Człowiek zazwyczaj chce wszystkiego spróbować, doświadczyć, no i sama natura tu się odzywa, naturalne pragnienie potomstwa.Nawet jak ktoś długo nie chce, to w końcu powinno to się pojawić, dziwię się, tym bardziej w wieku 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trizoldaaa
Mnie by ciekawość i żal zżarły, że nigdy nie doświadczę bycia matką, nie masz autorko ciekawości, jak to by było być w ciąży ? Wychowywać dziecko z ukochanym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×