Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jakaśinna

Problem z alkoholem u partnera

Polecane posty

Gość jakaśinna

Mój partner ma problem z alkoholem. Od miesiąca nie radzi sobie i każdy najdrobniejszy kłopot topi w piwie, wódce, cokolwiek ma w domu. Jest przy tym zagrożeniem dla siebie. Ostatnio w złości ręką rozbił lustro i spowodował że lekarz założył kilka szwów na dłoń aż do przedramienia. Nie jest agresywny do mnie czy do rodziny z którą mieszka (na razie nie mieszkamy razem - tylko 3 miesiące znajomości). Wiem że to dobry człowiek. Od początku było perfekcyjnie. Prawie nosił mnie na rękach dosłownie i w przenośni. Teraz coś się zmieniło. Co raz częściej mówi że ma dosyć życia, myśli o śmierci. WIiem że już kiedyś tak w jego życiu było i też miał podobne myśli, podobnie postępował i oparło się to o lekarza i leki. Mam nadzieję że w najbliższym czasie znowu zacznie być normalnie. Czy jest jakaś szansa żeby pomóc w takim problemie? Czy ja mogę coś zrobić? Wiem że osobom czytającym moje słowa sprawa wyda się beznadziejna ale ja mimo wszystko jestem zakochana i nie chcę rezygnować i odchodzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety konczymy
ile on ma la ze on z rodzina mieszka?;/ facet 40 letni z rodzina mieszka? wtyd to nastolatek wymyka sie czym predzej od rodizny, a ten z fałszywa rodizna przystaje? Nie dziwie sie ze sie zmienił. nabuntowali go. Po co ci facet ktory daje sie tak łatwo nabuntowac przeciwko tobie? mysl o przyszłosci..on umrze a rodzina wyrzuci ciebie z domu wygna twoje dzieci,, ostatni chleb twoim dzieciom zabiorą..szkoda zycia z taka rodzina. Oni sie nie zmienia. Poniekad on im pokazal, ze mozna tak robic wobec ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaśinna
Nie napisałam że on ma 40 lat :) oboje jesteśmy dorośli. Owszem z powodów rodzinnych na razie musi mieszkać z rodziną ale on ma własny dom i to u niego mieszka matka z siostrą i tyle. Mam dobre kontakty z jego rodziną od początku więc nie ma mowy o buntowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
"(na razie nie mieszkamy razem - tylko 3 miesiące znajomości). Wiem że to dobry człowiek. Od początku było perfekcyjnie. Prawie nosił mnie na rękach dosłownie i w przenośni. Teraz coś się zmieniło. Co raz częściej mówi że ma dosyć życia, myśli o śmierci. WIiem że już kiedyś tak w jego życiu było i też miał podobne myśli, podobnie postępował i oparło się to o lekarza i leki." przeczytaj to co napisałaś - zadałaś się z klasycznym alkoholikiem, który właśnie wrócił do ciągu alkoholowego!!! - niech ci czasem nie przyjdzie do głowy kontynuowanie tej znajomości dalej, albo wspólne zamieszkanie - spieprzysz sobie życie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×