Nie wiem co się dzieje z moim facetem, żyjemy obok siebie...

Hej, Postanowiłam tutaj napisać bo nie mam z kim pogadać na temat moich problemów. A niestety dostrzegam duży problem - chodzi o mojego chłopaka z którym jestem ponad 2 lata - najpierw zabiega abym do niego przyjechała na kilka dni ale jak przyjadę to nie zabiega o mnie, nie stara się abyśmy spędzali razem czas - tylko wygląda to tak, że ja siedzę w jednym pokoju a on w drugim, bardzo wyprasza mnie z pokoju bo uważa, że musi się skupić na pracy, nie jest tak jak kiedyś - nie przytulamy się, on czasami kryje się z kompem, chce abym siedziała w drugim końcu łóżka. Wyskakuje w między czasie do kolegów na piwo, zostawia mnie samą. Mam wrażeniie, że jestem mu potrzebna do roboty : do sprzątania, parzenia porannej kawy, robienia obiadów i kolacji, pakowania go na basen czy squasha. Jak próbuje z nim gadać - to on zawsze się wymiguje, że pogadamy o tym później, że teraz nie ma czasu. Ma dużo stresów związanych z pracą - ale to nie powód aby mnie tak traktować.Czuję się z tym źle, teraz wyskoczył na mnie z gębą abym nie poszła do swojego pokoju, dała mu trochę czasu na ogarnięcie się. Czuję , że ja jemu przeszkadzam. Nie wiem czy jest sens to ciągnąć ....

jesli juz macie takie problemy to co bedzie za pare lat... moim zdaniem , powinnas go zostawic i albo sie wystraszy i cos do niego dojdzie , albo nie bedzie probowala tego naprawic

"Wyskakuje w między czasie do kolegów na piwo, zostawia mnie samą. Mam wrażeniie, że jestem mu potrzebna do roboty : do sprzątania, parzenia porannej kawy, robienia obiadów i kolacji, pakowania go na basen czy squasha. " masz prawidłowe wrażenie - kłopot w tym, ze nic z tym nie robisz

slepa jestes? ma inna !!!!!!!!!!!!!!!!!!

No właśnie też o tym pomyślałam - skoro tak jest po 2,5 roku chodzenia to co będzie za rok ??? On mnie tylko obwinia, że to przezemnie ma problemy w firmie - tylko, że ja nie miałam na niego wpływu jak grał w pokera online ( stracił przez to gówno kilka tysięcy) i się teraz na mnie wyżywa. A później przeprasza - a za moment jest to samo i tak w kółko. Cały czas ma zły humor, najlepiej do niego nie podchodź. Jak pracuje na laptopie - to nie przeszkadzaj mu idź do drugiego pokoju. Cały czas narzeka, że przestałam trenować, teksty, że mam gruby tyłek i wstyd się ze mną gdzieś pokazać. Nie jestem grubasem, ważę 55 kg przy 167 cm wzrostu, po prostu nie jestem ujędrniona jak sportsmenki. I co mnie dziwi - cały czas chodzi z telefonem, nawet do kibla, laptopa nigdy nie zostawi otwartego jak pójdzie do roboty, ma tam nawet jakieś hasło ustawione. Ostatnio już nawet zlewał, że kogoś poznał i żebym zaczęła o siebie dbać bo tak to on dziękuje. Za moment mówi , że to powiedział aby mnie wkurzyć, żebym się zawzięła i wzieła się za siebie... Ale ja nie chcę takiej motywacji ...

Jemu poprostu nie wychodzi z robotą, bo przepierdziela kasę w pokerka online - i po prostu musi się na kimś wyżyć - w domu jestem tylko ja - więc to ja na tym cierpię. On mówi mi wprost, że specjalnie mówi mi o tym grubym tyłku, że nie jestem ujędrniona, zebym się za siebie wzięła i to zmieniła. Ja mogę się zmienić - ale co będzie jak za 10 lat nie będę już taka młoda, nie będę miała już takiego ciała - to co zostawi mnie ??? Skoro on mi teraz takie akcje robi....

dziewczyno nie twoj 'gruby' tylek jest problemem koles toba manipuluje czy ty tego nie widzisz ma inna a ciebie traktuje jak darmowa sprzataczka praczke i worek treningowy do wyzywania sie, ty sie nie zastanawiaj co za 2 lata bedzie bo za 2 lata nie bedzie tego zwiazku, na razie on bada tamta dziewczyne a ciebie ma jako kolo zapasowe, jak z tamta sie spiknie to cie po prostu rzuci

nie wiem jak mozna byc takim slepym, gosc kryje sie z telefonem, z laptopem, wylazi nie wiadomo gdzie i z kim, a ty sie zastanawiasz czy to nie twoja wina, wez sie puknij w czolo, gosc wali cie w kulki a ty rozwazasz co i jak, traktuje cie bez szacunku i to sie nie zmieni, kopnij go w dupe puki nie jest za pozno, 2,5 roku to nie tragedia, ja bylam w takim gownie o wiele dluzej i stracilam wiele wiecej, a schemat byl taki sam

1. powiedz mu to, jak nie ma ochoty rozmawiac to mu to napisz i zostaw przed kompem 2. rzuc gary, jak ma czas na zabawe niech znajdzie na gotowanie 3. od kawy z psiapsiola jeszcze nikt nie umarł jak zostanie pozbawiony twojej roli słuzebnej dokona wyboru szybciej nizby chciał

Moja przyjaciółka miała ten sam problem i co? Starała się jak mogła, a wszystko skończyło się tak jak napisała " ksjak". Dziewczyno uciekaj! On Cie nie kocha, zniszczy Cie, zrobi z Ciebie wrak człowieka!

"Jemu poprostu nie wychodzi z robotą, bo przepierdziela kasę w pokerka online - i po prostu musi się na kimś wyżyć - w domu jestem tylko ja - więc to ja na tym cierpię." tak! tłumacz misia, tłumacz - twoja wina, twoja!