Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawe jak u was

jaki stosunek do dzieci majaich ojcowie

Polecane posty

Gość ciekawe jak u was

u nas zdarzyła się wpadka, ale przyjęliśmy ja bez tragedii; żadne z nas nie wykazywało wcześniej chęci posiadania potomstwa i jestem w szoku jak maż się zachowuje; myślałam, że będzie dziecko tolerować, zarabiac na nie i tyle, przynajmniej na razie, póki jest małe; a on oszalał na jego punkcie, od samego początku bardzo się o synka troszczył, nawet był bardziej przewrażliwiony niż ja; nie pozwoli iść od szczepienia bez zrobienia morfologii i zbadania przez 2 lekarzy; teraz synek na prawie 2 latka, jest 'trudnym' dzieckiem tzn bardzo ruchliwym i wymagającym 100% uwagi; i mój mąż coraz bardziej go ubóstwia, bawi się z nim, poświęca mu czas i uwagę, często mówi, że bardzo go kocha, że jest zajebisty i że nie moglo nam się nic lepszego przydażyć i że synek nie mógłby byc lepszy; w nocy często wstaje i go przykrywa, bo się boi że mlody będzie chory jak się rozkopie; wystarczy że zakaszle a maż ma juz przerażenie w oczach - jakby miał mieć zapalenie płuc; myslałam, że będzie 'uciekać' z domu np do garażu żeby od malego się uwolnić, a on mówi, ze nie może się doczekać aż z pracy wróci do malego; nieraz jak nam się źle układało, to mówił potem ze wraca do domu ze względu na mlodego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze chciałam mieć dwójkę
mój mąż raczej ma olane, dzieckiem prawie nigdy się nie zajmował, nie bawił się z młodą, nie chodził na spacery (jak mieliśmy kryzys to kilka razy pojechał na basen z nią), czasem mam wrażenie że córka jego drażni (jest rzadko kiedy w domu, bo pracuje za granicą)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze chciałam mieć dwójkę
często krzyczy na nią, denerwuje się, ustawia ją, rozkazuje itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wazna nie jest
mąż przejął funkcje matki a ja ojca kocha dziecko nad zycie, bawi sie godzinami, nie stosuje kar i broni przede mna:P w klotniach jak sie "rozstajemY", daje mi wolna reke ale dziecka nie odda. Wiem, ze mowi serio. Do roli ojca nie byl przygotowany, mimo ze dziecko bylo planowane. Do brzucha nie miwol, nie glaskal, jak sie maly urodzil to tyydzien sie go bal podniesc, dotkac. A potem oszalał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kombinezon w łaty
My chcieliśmy dziecko. Córkę. Udało się. Dziś córka ma już 3 lata a jej Tata kompletnego pierdolca na jej punkcie. Staramy się o drugie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjloiyd
Mój maz przed narodzinami , owszem , czekał na małą, ale nigdy nie okazywał czułości, typu glaskanie brzucha, wszystko było na zimno, wyniki, badania, chyba bał się kolejnej utraty ciąży, kiedy urodziła się mala to też zbzikowal, jest takim prawdziwym tatusiem, wstawał w nocy, przewijal, karmił butelką, kąpiel ją co dzień, bo ja w tym czasie na siłowni, także wieczory są tylko ich, , i też zawsze mówi ze w razie rozstania córka idzie z nim , moja kolezanka twierdzi ze to dlatego , bo z reguły tatusiowie mają hopla na punkcie córek, nie wiem ile w tym prawdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drodze,a nie lezli do nich i
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wazna nie jest
ja mam syna, drugi w drodze .Maz ma hoooooooooopla tez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drodze,a nie lezli do nich i
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonnaaONA
twoj mąż zachowuje sie dokladnie jak ja !!!! czyli jak przewrazliwiona matka, ja to mam juz fobie chyba na punkcie syna, a ma 5 lat, w nocy latam, przykrywam czuwam,jak choruje to ja juz widze chorobe smiertelna...... no ale moj maz jest od tego zeby byla rownowaga, :) wiec nie daje mi zwaariowac, tzn jest super tata, ale nie wariuje na punkcie syna az tak, bardziej jest stanowczy i czesciej malego stawia do pionu, uwaza,ze go rozpieszczam za duzo, (chociaz sam to robi chyba bardziej bo mu ciagle cos kupuje maly juz ma chyba wszystko) , uwaza,ze przesadzam, jesli chodzi o troske wiec jaki moral? musisz ty zrownowazyc zachowanie meza, bo zaglaskacie dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze - chłop mój miał podobnie jak dużo pracował i mało był w domu to nie mógł się potem odnaleźć - trzeba go było wprowadzić a rutynę, powiedzieć co, kiedy należy zrobić, że trzeba dziecku przeczytac książkę przed snem, pokazać jak się gra w nogę (jakoś miał zakodowane, że ono samo się nauczy), że wychowanie niekoniecznie polega na krzykach i rozkazywaniu, bo tak mu się wydawało, a nawet musiałam go uświadamiać, ze to jest proces i w dwa dni - kiedy już jest to sie tego nie załatwi... właśnie takie osoby, których dużo w domu nie ma nie potrafią/nie chcą się wpasować w domowe życie i trochę im trzeba pomóc znaleźć dla siebie rolę oraz nauczyć rozumieć dziecko, bo to co dla Ciebie jest oczywiste dla niego czarna magia i nie zniechęcaj się, ze nie będzie chciał, czy będzie marudził, że należy mu się odpoczynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fnjskngdsklgn
mój tak sobie, nie zajmuje się małą, czasem się coś tam pobawi, mi potrafi wytknać że coś nie tak robię przy dziecku ale sam palcem nie ruszy w kwestii zajmowania się dzieckiem zawiodłam się na mężu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kradziony zonkil
moj partner jest zakochany w naszym synku, ktory ma obecnie pol roku, karmilam butla ale swoim mlekiem wiec wstawal w nocy na zmiane ze mna, kapie go, bawi sie z nim, przewija, ubiera, zabiera na spacery;) wiecznie kupuje mu zabawki i dresiki;) uwielbiam na nich patrzec..i nie wyobrazam sobie wtedy ze sa dzieciaczki ktore sa na codzien pozbawione takiej relacji z tata z wiadomych powodow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy mąz bardzo duzo pomagal przy dzieciach ,ale gdy rozeszly sie nasze drogi z osobistych przyczyn to jakis ktorki czas kontaktowal sie z dziecmi,ale pozniej i do tej pory kontaktu brak,lecz dla usprawiedliwienia samego siebie łozy terminowo wysokie alimenty (niezasądzone) Drugi mąz a ojciec dzieci ma wspanale relacje z dzieciakami, zgraja uwielbia go,chyba nawet bardziej szaleją za nim niz za mną :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uytyttyh
jjhjhggtty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×