Jaki w tym sens??? Moze wy wiecie bo ja nie...

Rodzimy się, rozwija sie nasza swiadomosc'; idziemy do szkoly, uczymy sie, dojrzewamy; potem praca praca i jeszcze raz praca bo za cos zyc przeciez trzeba... zakladamy rodziny albo i nie, dogorewamy, umieramy.. taki ogolny schemat, wiadomo ze sa od niego ustepstwa. Po co to wszytsko? Czy ktos z was uwaza ze na prawde jest w tym jakis glebszy sens? A skoro nie ma, to po co sie meczyc, zapieprzac w pracy, stawiac czola problemom itd.? Przeciez to wszystko do niczego nie prowadzi bo i tak na koniec umiaremy i wszytsko czego dorobilismy sie zyjac (nie tylko rzeczy materialne ale rodzina, przyjaciele itd.) musimy pozostawic tutaj. to bez sensu...

nawet nie podziewalam sie odzwu, bo kto mysli o takich "pierdolach"...

u mnie zawsze powodują chęć wcześniejszego opuszczenia tego świata, serio.

no bo prawda co piszesz ale co poradzic :(

no u mnie wlasnie tez W codziennym biegu ludzie nie mysla o tym ale chwila refleksji i... no wlasnie i co? Wiem ze to temat rzeka i zaraz ktos powie ze niewarto myslec w taki sposob no ale jak tu nie dojsc do takich wnioskow... ehh "dziwny jest ten swiat"

nie czula sie samotna w tym mysleniu ale ja mam podobne spojrzenie i przemyslenia tylko to zgubne do niczego nie zaprowadzi nie mysl za duzo bo mozna nabawic się dolów ostrzegam....

a ile masz lat?

staran sie o tym nie myslec ale te mysli neiraz sa bardzo natretne...tylko neiraz ale jednak... mam 22 lata, prace, chlopaka, jednak sporo nieprzyjemnych doswiadczen na koncie i moze stad sie to bierze. Czasem po prostu nie chce mi sie o nic starac bo dochodze do wniosku ze suma sumarum i tak to wszytsko jest bardzo ulotne. Dobijajace. Poza tym bylam ciekawa czy tylko ja tak mam

ZYJEMY PO TO,BY UMRZEC.UMIERAMY PO TO,BY ZYC.TO KWESTIA WIARY I ODNALEZIENIA SENSU ZYCIA.JA WIERZE I NIE BOJE SIE SMIERCI.SPOTKAM SIE Z WSZYSTKIMI,KTORZY SA BLISCY I DOBRZY.NIE MNIE TU OCENIAC TO BOG -ISTOTA,KTOREJ NIGDY NIE POJMIEMY.

W pełni Cię rozumiem. :/

no i trmat umarl smiercia naturalna...szkoda, albo i nie

no wiesz pomiedzy tymi widelkami sa zawsze jakies fajne chwile, fakt nie ma ich duzo ale to chyba od nas zalezy zeby bylo ich jak najwiecej, chociaz nie wiem jak

kołolsky from łorsoł masz racje, ale skoro tak to lepiej miec w du[ie szersza perspektywe i cieszyc sie chwila (a co za tym idzie pieprzyc dluzsza perspektywe)

tylko my go nuie dostrzegamy bo jestesmy idiotami