facet chce żebym zawsze dostosowywała sie do niego

Np dzisiaj ja wychodziłam na zajęcia i o mało sie nie spóźniłam bo on sie jeszcze nie ubrał i musiałam go poganiać( on też chciał wyjśc bo miał cos do załatwienia na miescie).... A on sie wkurzal czemu go poganiam ,że przecież zdążę ,a juz naprawdę trzeba było wychodzić bo ode mnie idzie się na uczelnie ok 10 minut ,a zostalo 15 do zajęć . Albo ja nie mogę nigdzie nie mogę pójsc na miasto jak pojedzie np gdzieś z kolegą tylko mam na niego czekać w mieszkaniu... I tak jest często , ciagle sa podobne sytuacje... Niestety nie może mieć dorobionego klucza bo mieszkam na stancji z innymi dziewczynami wiec często o to wychodzenie sie spieramy...

masz tak bo tak sobie pozwalasz, tupnij nogą.

Musisz zacząc stawiać na swoim, probować dążyć do zmian, jeśli ci to przeszkadza. Ustepując mu wciąż i wciąż nic sie na pewno nie zmieni. Btw. Z tym guzdraniem sie rano i ociąganiem, to wypisz wymaluj mój chłopak... Tylko że mój magicznie, ociąga sie TYLKO wtedy, gdy ja u niego nocuje i trzeba wstać rano z łóżka. Sam jest bardzo punktualny, nie spóźnia sie, zawsze punktualnie po mnie przyjedzie, punktualnie na uczelni, wszystko w zegarku. Ale kiedy ja jestem obok, i trzeba wstać, to on ma gdzieś głęboko, że może na pociąg znowu sie spóźnimy, że może już śniadania nie zdąże zjeść, że może ogarnąć się zdąże połowicznie tylko... Ja nie wiem, jak on sobie wyobraża mieszkanie razem. Kurwa nie wiem. Przecież codziennie będziemy spóźnieni do roboty.. Jak on sie nie ogarnie. :D Ale pracuje nad nim, pracuje...

kiskakiikk - napisałam ,ze nie moge dorobic klucza bo juz kiedys dorobił i skonczyło sie na tym ,że jedna z dziewczyn doniosła włascicielowi mieszkania ( swoja droga fajna koleżanka , mówiła ,że jej to nie przeszkadza ,a potem doniosła...)

Moorland - no masz racje , nastepnym razem ja nie bede juz sie do niego dostosowywać tylko wyjde sobie tam gdzie mi pasuje...