Chce z nią być i Nie chce

Witam Z tej strony Marcin Nigdy nie u ważałem takich forum za dobrą rzecz ale człowiek łapie się już każdej deski ratunku i prosił bym o nie wyzywanie mnie ani nic z tych rzeczy tylko proszę o racjonalne wypowiedzi. A więc tak jestem ze swoja już narzeczoną 7 Lat od dłuższego czasu zaczęło we mnie wszystko wygasać uczucie pożądanie itd zaczeły mnie interesować inne dziewczyny posunąłęm się do zdrady zauważyłem ze mogę miedz inna kobietę a nie tylko jedna i mieszać sobie w głowie ze nigdy nikogo innego nie mógł bym miedz jak już mi sie udało zdradzić to ciągne kolejne zdrady i boli mnie to ale to wszystko jest z powodowane tym że moja kobieta strasznie sie zapósciła i przytyła i nie pociaga mnie sexualnie ale po poznaniu jednej kobiety drugiej trzeciej stwierdzam ze jednak to nie chodzi tylko tu mi o wuygląd coś jest ze mna nie tak i nie boje sie do tego przynac moja kobieta jest dlamnie miła szczera bardzo mnie kocha jest bardzo uczuciowa i rzuci sie za mna w ogień potrafiłem być taką sswinia ze powiedziałem jej ze jej nie kocham ze jest gruba itd zaczeła się dla mnie odchudzac boje sie ze zostane z nia i nawet jak schudnie to nie bedzie to bo sobie uświadamiam ze tu nie chodzi o wyglad bo i grubaska można kochać nie wiem co sie ze mna dzieje nie potrafie sobie z tym poradzic uwierzcie mi ze mimo tego ze jestem bydlakiem bo jestem chciał bym to zmienic chciał bym zeby znowu mi zależało na mojej kobiecie chciał bym nie ogladac sie za innymi tylko byc znow wpatrzony w nia jak w obrazek chce tego ale nie wiem co mi przeszkadza fakt spotykam sie z inna kobieta która mi wmawia ze mam z nia zostac ze ona i tak ze mna nie bedzie i ze umawiamy sie tylko na sex i ja wiem ze ona mi sie podoba i jest chuda ładna wiem ze mógł bym z nia byc ale podejrzewam ze za mocno bym tesknił za moja kobieta nic wiecej ale mam jakies takie dziwne odczucia ze wole sie spotykac z obojetnie kim z znajomymi kolegami innymi dziewczynami a jak mam sie widziec z swoja kobieta to poprostu niechce i uciekam odniej jak najszybciej. Jest dla mnie za dobra aja jestem złym człowiekiem może rozbestwiły mie pieniadze samochody inne zycie a ona jest skromna dziewczyna z biednego dou ktora przy mnie wszystko miała chciałem jej wszystko kupować (nie mylić z tym ze leci na kase) ona nnie naprawde kocha nie jedna po tych słowach moich by powiedziała po prostu "wypierdal......." a ona nie mówi mi to ze chce to naprawić kłocimy sie to ona i tak wiem ze mnie zdradzasz swinio myślisz ze ja głupia jestem" nio i zdrugiej strony niechce jej ostawic zeby płakała cierpiała a ja z drugiej strony niechce jej zostawic ale chce w sobie cos zmienic zeby nie byc takim pierdolon.... bydlakiem i kochac ja za to jaka ona dlamnie jest jestem zły ale chce to zmienic tylko nie wiem jak może poczekam az schudnie i bedzie taka jak ja poznałem moze wroci to wszystko moze troche czasu przerwy mi dobrze zrobi moze zaseknie za kims kto tak naprawde mnie kocha. Kurw.... chce w sobie to zmienic nie byc takim ale nie wiem co zrobic wmawiam juz sobie bedzie dobrze chce sie z nia widziec bede miły bede ja kochał jak sie juz z nia spotkam wszystko mija czar pryska i chce jak najszybciej zakończyc sopotkanie. i niechce przekreślac tego raz na zawsze bo to bedzie moja ostatecnza decyzja. Prosze o szczere odpiwiedzi i nie wyzywanie mnie od huj.... itd bo wiem ze nim jestem co mam sie zabić nie chce cos w sobie zmienic i moze jakies wasze poglady to zmienia :) i przepraszam za błedy ort i inne ponieważ panuje u mnie taka nerwówka i nie radze sobie z samym sobą :(((