Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytam teoretycznie

Czy da się wychować dziecko bez zbędnych gadżetów?

Polecane posty

Ja miałam gadżety typu sterylizator,podgrzewacz itd dużo z nich sprzedałam bardzo szybko,zabawki tak jak zostały postawione tak stoja,synek woli garnki,książeczki ,piloty itd....Jedyne co bardzo u nas sie przydało to leżaczeki teraz krzesełko do karmienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Oczywiście że się da, ale ja robiłam to rozsądnie- trzeba pomyśleć jak często się korzysta i czy nie ma innego, prostego zamiennika. Bo zamiast sterylizować butelki w mikrofali, mogłam je wrzucić do garnka i wygotować, nikt mi nie powie że postawienie garnka z wodą i podpalenie, a potem zgaszenie gazu to masa roboty... pewnie porównywalne z wstawianiem do mikrofali- której też nie mam, nawiasem mówiąc, ale to już ze względu na walory smakowe jedzenia. Tak samo z podgrzewaczem, nalewałam wrzątek do butelki, tą do termoopakowania, i jak trzeba było robić mleko to mieszałam i tyle, kilkanaście sekund roboty. Łóżeczko turystyczne miałam tylko pożyczone, ale powiem szczerze że jeśli jeździłabym dużo z dzieckiem, albo miała ogródek w którym chciałabym takie postawić, to bym kupowała własne. Za to łóżeczko do spania jedno, solidne, bez płóz do bujania, żadnych koszy mojżesza itd. Fotelik- mówisz o takim do samochodu? To chyba konieczne. Leżaczek? Bardzo mi się przydał- ale miałam jeden z najtańszych i najprostszych, mogłam dziecko szybko wszędzie ze sobą przenosić jak się przemieszczałam po mieszkaniu. Za to super drogie, wypasione, z karuzelkami, bujaniem, wibracjami i światełkami nie interesowały mnie jakoś. Karuzelka- a to akurat było fajne bo jedna z nielicznych zabawek która sama zabawia dziecko w łóżeczku, synek uwielbiał i aż szkoda było że tak szybko zaczął wstawać, bo musiałam wtedy ściągnąć. Owszem, obeszłabym się bez tego ale to była opcja awaryjna jak leżaczek mu się nudził, a uśpiła go nie raz. No tak, mogłabym siedzieć nad nim, wirować mu zabawkami i śpiewać, ale tu wygrała wygoda i oszczędność czasu. Niania? Nie miałam bo mieszkamy w jednopoziomowym mieszkaniu, a mojego wyjca nie dało się nie usłyszeć, ale jakbym miała dwa poziomy i dziecko wyżej, albo dom z ogródkiem, na pewno bym kupowała. Krzesełko do karmienia- tu też wygrała wygoda, nie jest drogie, a nie wyobrażam sobie karmić kilka miesięcy dziecka u siebie na kolanach, nie widząc jego buzi, potem sadzać przy stole właściwie nie wiem na czym, poduchy na krzesło? Ubranek miał dużo, tanich, ładnych i używanych bo jakbym miała po 5 szt. jak tu niektórzy doradzają, to bym musiała pranie robić codziennie i chyba suszarką co poniektóre suszyć ;) Mata- hm, to już kwestia upodobań dziecka, moje leżało na niej jakieś 2 mce- odkąd zaczęło się samodzielnie bawić zabawkami i potrafiło którąś złapać, do momentu jak zaczęło raczkować. I tyle, ale wiem że niektóre maty lubią.Tak samo jak zabawki interaktywne, z melodyjkami- mój je olewał, ale np. jego kuzynka uwielbia, zwłaszcza muzyczne, więc nikt małej nie wciska na siłę piłki i drewnianych klocków jak ma takie upodobania. Ale edukacyjne są wszystkie które czegoś dziecko uczą, więc chyba większość ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdshjjsdhjsd
Bez drobnych gadżetów można spokojnie wychować niemowle i małe dziecko ;) , ogólnie odpowiadam na to pytanie z przymróżeniem oka bo i taki jest cel tego tematu jak się domyślam ;). Im mniej fali radiowych czy promieniowania tym lepiej, im mniej zabawek interaktywnych tym lepiej dla inteligencji i wyobraźni dziecka . Ktoś powie że czujnik oddechu jest niezbędny i ok, może tak twierdzić , ktoś powie że bez stolika interaktywnego jego dziecko nie dałoby rady się rozwijać, ok :) i tak na wszystko odpowiedziałabym tolerancyjnie bo cóż można na to odpowiedzieć. Człowiek intuicyjnie podejmuje decyzje czy coś się nada czy nie i naprawdę bez pomocy kafe czy producentów najnowszego sprzętu jest to możliwe. Mam znajomą której dziecko przeszło przez każdy etap zabawek FP, w pokoiku na całą gamę barw zabawek interaktywnych i umilaczy czasu i oka , cóż, tak ta znajoma zadecydowała i tak ma ale to nie znaczy że wszystko to jest potrzebne, niezbędne do prawidłowego rozwoju dziecka. Mojej córce wybieram jak najprostsze zabawki i z obserwacji wynika że takie też jej bardzo odpowiadają, potrafi się nimi bawić i nie nudzą jej. Mam też stolik FP który bardzo swego czasu wypełniał czas małej i niestrudzenie przy nim majsterkowała ale kupiłam go z ciekawości (jak większość mam) , nie mogę za to powiedzieć że bym niezbędny bo i bez niego mała nauczyła się odemnie rozpoznawać kolory, nazywania ich i wiele innych . Żeby uściślić powiem tyle że nie ma grzechu w tym że dziecko ma kilka interaktywnych zabawek ale odpowiadając na pytanie , one ani inne sprzęciaki wcale nie są niezbędne, co najwyżej niektóre ułatwiają codzienne prace i tyle a i bywa że też nie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×