Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myślę sobie,że.......

zrozumiałam po latach, że byłam złym dzieckiem

Polecane posty

Gość myślę sobie,że.......

dziś mam 27 i sama jestem mamą 6 mc dziecka. I naszły mnie refleksje. Zrozumiałam, że byłam dzieckiem nastawionym na branie. W domu rodzinnym się nie przelewało, rodzice ciężko pracowali, ale zawsze starali się coś nam dac na święta czy urodziny. Czasem była to zwykła tabliczka czekolady, lub prezent, który i tak był potrzebny np. nowa para spodni. Zawsze wtedy byłam wściekła i miałam żal do świata a w szczególności do rodziców, że jak to tak. Inni mają a ja nie. Dziś rozumię, że rodzice poprostu nie mieli pieniędzy, i jest mi przykro, bo zrozumiałam, że oni tez pewnie chcieli mi dać jak najwięcej.... Pomagam im dziś finansowo, mama pracuje za granicą, ale zarabia na długi, które powstały gdy tata był po operacji kręgosłupa. Już im niedużo zostało do spłaty. Wiem, że chciałabym dać mojemu dziecku jak najwięcej, akurat mam na to środki, ale nie chce go wychowac na materialistę, któremu się wszystko należy. Mam nadzieję, że uda mi się go dobrze wychować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za typiary na tej kafe
chcesz dziecku zrekompensować to, czego sama nie mialas... typowe tylko nie przedobrzyj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę sobie,że.......
no właśnie nie chcę przedobrzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie bylo odwrotnie
rodzice zawsze mieli kase, tylko uważali,ze pewne rzeczy sa mi po prostu niepotrzebne:( dziś ,dziecko ma wszystko TAK! ODBIJAM SOBIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbnsdjgjgznxb
no ciężko nie przedobrzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie jeszcze inaczej
rodzice mieli kasę i miałam wszystko czy tego potrzebowałam czy nie. Nawet nie musiałam mówić ze czegoś chce a już to miałam. Przez jakiś czas tą samą metode stosowałam u moich dzieci a potem odkryłam ze to błąd. Wyrosłam na osobę której nic nie cieszy. Wycieczki mnie nudza, zakupy mnie nudza bo kupuje tylko po to żeby kupowac a po 10 minutach od przyjscia do domu nie mam już zadnej frajdy z kupionych rzeczy. Zmieniłam taktyke i przestalam zasypywac dzieci dobrami materialnymi. Niech jak najdłużej ciesza się z małych rzeczy z cukierka, z wycieczki do parku, z zabawy w piaskownicy czy chlapania się w rzece. Ja nigdy nie umiałam się cieszyć z rzcezy za które nie trzeba było płącić. Zawsze czułam nudę, dopiero moje dzieci mnie nauczyły że popołudnie w ogrodzie jest tak samo fajne jak wyjście do wesołego miasteczka. Ja jako dziecko i nawet jako dorosłaosoba tego nie dostrzegałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×