Bywamy w tych samych miejscach

Za dużo wspólnych upodobań, za dużo wspólnych znajomych, wspólne zajęcia... Chcę o nim zapomnieć, unikam go jak mogę, a tu po raz kolejny okazuje się, że będziemy w przyszłym tygodniu na tym samym wieczorku filmowym. Kumpela, która ten pokaz organizuje, nalega bym przyszła, tematyka też ciekawa, ale chyba znów będę czuła się niezręcznie, gdy on tam będzie... Iść?

Idź. Co masz się przejmować.

Co sądzicie?

A czemu jesteś na aż takie NIE wobec tego kogoś?

Bo mi na nim zależy, a czuję, że jemu niekoniecznie.

I przez to, ze jemu może nie zależeć, masz rezygnować z siebie i swoich pasji? Dziwna jesteś :)

Może nie chcę widzieć, jak na moich oczach gada z innymi?

to po co chodzisz tam gdzie można go spotkać? - napisałaś, ze ci na nim zależy, więc podejrzewam, że robisz to specjalnie