Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MAKARONOWA

CZY PORÓD WAS ZASKOCZYŁ? CZY WCZEŚNIEJ WIEDZIAŁYŚCIE ŻE NADCHODZI?

Polecane posty

Gość MAKARONOWA

Będę niedługo rodziła pierwsze dzieciątko, denerwuję się. wiem co i jak z lektur, czasopism od lekarza, położnej. Ale jak to jest naprawdę bo teoria, teorią ale czy np. czułyście się źle wcześniej, przeczuwałyście że to może już. Czy organizm daje znaki, przeczucia że to chyba dziś... Dziękuję za wszystkie odpowiedzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, balam sie
mnie nie zaskoczył, bo przez 2 tyg po terminie nic sie nie dzialo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie zaskoczył kompletnie- a właściwie dwa mnie zaskoczyły. Obie ciąże zagrożone wiec teoretycznie powinnam się spodziewać, ale: Za pierwszym razem wypuścili mnie ze szpitala gdzie leżałam na podtrzymaniu i stwierdzili, ze jeszcze trochę przed porodem pomieszkam w domu, Pomieszkałam jeden dzień i urodziłam :) Za drugim razem wieczór przed porodem byłam u lekarza, który stwierdził, że na rodzenie się nie zapowiada. Nad ranem odeszły mi wody... Organizm nie dawał żadnych dodatkowych oznak poza tymi, które doskwierały mi całą ciążę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż- dzień przed pierwszym porodem nabierałam sił :) jak zaczęłam spożywać posiłek rano to skończyłam dopiero wieczorem:P- mimo ze przez całą ciążę nie miałam apetytu. Przed drugim w sumie też bo przespałam calutką noc mimo iż wcześniej nie sypiałam dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy zaskoczenie zupelne.Drugiego spodziewalam sie lada chwila dopoki ginekolog nie wyprowadzil mnie z bledu.Mialam skurcze dosc czeste ,niektore bolesne od 35 tygodnia a na wizycie w 37 okazalo sie ,ze nie ma zadnego postepu i nie zapowiada sie na porod w najblizszym czasie. 6 dni pozniej niespodziewanie odeszly mi wody,urodzilam po 21 godzinach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ani trochę nie czułam
Że poród sie zbliża.. Poszłam to lekarza na wizytę w dniu kiedy miałam termin porodu. Powiedział że sie nie zapowiada i żeby za tydzien zgłosić sie na oddział na wywoływanie... 4 dni później bolał mnie strasznie brzuch i słabo czułam ruchy więc pojechałam na pogotowie sprawdzić czy wszystko ok. Powiedzieli że w porzadku i żeby sie nie martwić ale że to już po terminie to zostawia mnie w szpitalu bo w każdej chwili może sie zacząć to żeby nie jeździć w ta i spowrotem a do szpitala mam dość daleko. Zrobili ktg i Polozna powiedziała że spokojnie mam jeszcze kilka dni. Miałam w nocy kilka skurczy przepowiadajacych ale takie słabe więc to norma. A na drugi dzień rano wzięli mnie na badanie i okazało sie że mam 7cm rozwarcia! Nawet lekarze byli w szoku.;D Ale przebili pęcherz żeby wody odeszły i 4 godziny później trzymałam dziecko w ramionach.;) Poród bajka. Hehe. Nawet nie wiedziałam kiedy sie zaczął i skończył. Jedyne co czułam to zszywanie krocza bo musieli naciac ale w trakcie rozmawiałam z lekarzem i nie zwracalam uwagi na to co tam robi.;) Takiego właśnie porodu życzę każdej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdwqdqwed
Spodziewałam się jeszcze kilku tygodni do porodu i tego chciałam bo dopiero co przeszłam na zwolnienie i nie śpieszyło mi się od razu do opieki nad noworodkiem. Wprawdzie odszedł mi czop śluzowy parę dni wcześniej (obudziłam się z czymś jak zimny budyń na sobie i pod sobą) ale i tak miałam nadzieję że mam czas. Niestety parę dni później obudziłam się z odczuciem że niemożliwe żeby to nie był poród. Usiadłam i odeszły mi wody a potem ciekły przez wiele godzin. Trzeba się było umyć i jechać na porodówkę. Ale byłam wściekła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgggfffffffffffffffgggggg
Mnie poród nie zaskoczył, od dziewięciu miesięcy wiedziałam, że nadchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej zaskoczył. Tzn potem połączyłam fakty. Kilka dni przed wymiotowałam. W noc przed czułam dziwny niepokój nie mogłam spać. Nad ranem odeszł czop, potem wody i się zaczęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przed moją wielką wojną
Raczej zaskoczył, choć od paru tygodni miałam problemy ze snem i bóle kręgosłupa, ból w pachwinach itp., obudziłam się w nocy bo wody odeszły, poszłam pod prysznic, obudziłam męża no i pojechaliśmy do szpitala. Córcia urodziła się po 8 godz. po odejściu wód, nie było tak strasznie, a rodziłam bez znieczulenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskada24
Nie zaskoczyl - przenosilam ciaze 11 dni i w koncu mi mala wyciagneli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaskoczył, mała urodziła się 3 tyg. przed terminem, żadnego czopa, bóli czy coś tam. Tzn. to było 20 grudnia, piekłam wieczorem keks na święta i teściowej blachy upadły na kafetki. Dziecko tak podskoczyło, że aż się przestraszyłam, aż zabolało. I w nocy odeszły mi wody, po 18h zrobili mi cesarkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAKARONOWA
Dziękuję za wypowiedzi doświadczonych już mam :-) bardzo proszę o kolejne:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam umówione wywoływanie na 16 października. nic sie nie działo, rzadnych skurczy itp. 11-tego przepłakałam cały dzień i sama nie wiem dlaczego, po prostu chciało mi się płakać:-) następnego dnia wstałam z samego rana ( jestem rannym ptaszkiem, nigdy nie spie dłużej jak do 8.00), zjadłam sniadanie i dalej poszłam spać, wstałam o 13.30!!! a o 15.30 dostałam skurczy, urodziłam po 12 godzinach :-) widać organizm wiedział co go czeka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej nie zaskoczyl bo bylam juz tydzien po terminie, ale myslalam, ze jeszcze przynajmniej jeden dzien dluzej bede w ciazy. wprowadzilismy sie do nowego mieszkania, w poludnie w sobote zaczal mnie lekko bolec brzuch, ale nie roznilo sie to od skurczow przepowiadajacych wiec nawet nie zwrocilam uwagi, rozpakowywalam pudla, ukladalam wszystko, nawet zaslony skracalam i prasowalam. wieczorem pojechalismy do sklepu po ostatniue rzeczy do domu i tam zorientowalam sie, ze cos sie zbliza. po powrocie zaczelam liczyc skurcze, byly co 15-20min, nieregularne. jak juz wszystko poukladalam i cieszylam sie z pierwszej nocy w nowym mieszkaniu i lozku kladac sie spac po 23 skurcze dalej mi towarzyszyly. zaczelam liczyc i byly co 10min, juz nawet nie zasnelam. o 2 wstalam i wzielam kapiel i w momencie zauwazylam, ze obnizy mi sie brzuch. do szpitala dotarlam ok 6, skurcze mialam co 3min. synek urodzil sie o 9.45 w niedziele. nie bylo mi dane wyspac sie tamtej nocy, bylam zmeczona przeprowadzka i jeszcze musialam urodzic. nastepna noc tez nie spalam bo synek plakal na zmiane z innym dzieckiem z sali. w poniedzialek plakalam ze zmeczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama007
nie zaskoczył. 3dni przed terminem od 4rano bolał mnie brzuch, dostałam plamienia (szyjka sie przygotowywała), w południe pojechałam do szpitala-2,5cm rozwarcia i odesłali mnie do domu. O północy skurcze mocne od kilku godzin, znowu szpital i znowu odesłali do domu! O 2:30 znowu szpital, przyjęli mnie na porodówkę i o 7 synek był na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martula2402
ja na 4 dni przed porodem mialam dwa skurcze przepowiadające a na 2 dni przed bolał mnie brzuch jak na okres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×