Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dolotu uozi

Wy też dając komuś ubranka po swoim dziecku oczekujecie potem ich zwrotu?

Polecane posty

Gość a ja.......
ludzie sie nudza i problemow nie maja wiec wyszujuja sobie problemu z ubrankami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakupujesamaaa-> tak jak ci napisałam kuzynka ma starszego chłopaka o 4 miesiace i już od dawna je zupki i inne. Wszystko wróciło w stanie ok a jak nawet sie zniszczy to w czym problem? Przecież to tylko ubranka dla dziecka świat się nie zawali przez plamę na body, moje stosunki z siostra też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,,,,,,
..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna sytuacja...
ciekawa jestem czy ta koleżanka mówiła, że daje ubranka, czy że tylko pozycza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja poprosiłam, ale nie w taki
sposób jak opisujesz autorko. Przekazałam nowe ubranka po 1 dziecku jednej osobie, a nie kilku i nigdy jej nie obmawiałam, a o ubrania poprosiłam dlatego, że miałam dużo wydatków, a dziecko rosło i trzeba było kupować kolejne rozmiary, więc zaczęłam się rozglądać za tańszymi alternatywami i tak trafiłam na Tablicę. A kto zna Tablicę wie, że pełno tam ofert zamiany rzeczy na inne, więc zdecydowałam, że najlepiej będzie jeśli zamienię te pierwsze rzeczy po dziecku na większe, a że były wówczas u koleżanki, to postanowiłam poczekać aż jej dziecko z nich wyrośnie i później je odebrać. Nie mam absolutnie na myśli zabierania. Część mniejszych rzeczy już odebrałam, bo są za małe na jej dziecko. Połowa jeszcze jest w użyciu, więc czekam sobie cierpliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja poprosiłam, ale nie w taki
I oczywiście wyjaśniłam tej osobie całą sytuację, żeby nie było nieporozumień. Ona rozumie i wcale nie kręci nosem. Jest wdzięczna, że mogła oszczędzić tyle pieniędzy nie musząc kupować ubrań przez 2/3 roku i rozumie jaki to wydatek, więc nie oczekuje ode mnie że będę ciągle kupować nowe, a inni będą z tego do woli korzystali. Bądźmy poważni. Przecież każdy kto choć czasem wychodzi z domu wie jakie są ceny. Tak prawdę mówiąc autorko powinnaś być choć trochę wdzięczna, że nie musisz wydawać kilkuset złotych na odzież niemowlęcą. Dostałaś za darmo i nawet tego nie doceniasz. Twoja koleżanka może nie jest zbyt dojrzała psychicznie albo obyta, że się bawi w obgadywanie, ale zwróć uwagę, że bardzo cię odciąża w tej chwili finansowo. Może byś to zrozumiała gdybyś kupiła sobie taką torbę sama zamiast kręcić nosem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja prosiłam ale ...- dokładnie! Poza tym nie rozumiem jednej rzeczy...żadna z Was "narzekajacych" nie pyta co ma potem zrobic z ubrankami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O i u mnie było tak samo. -Dam ubranka dla dziecka. -Fajnie. Upiorę, uprasuję i Ci oddam. -Mi juz nie są potebne, bo zamknęłam warsztat. Będziesz miała dla drugiego a póxniej oddasz dalej. -Dzięki. -Nie ma za co. Prosta rozmowa i jasna. I jestem bardzo jej wdzięczna bo dostałam kupę ubranek i w sumie nic nie musiałam kupować. A to,że spodobało mi się to czy tamto to inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,,
..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja mam taka sytuacje
pozyczyłam kuzynce pudełko bucików dla dziecka jak moje dziecko wyrosło. Teraz kuzynka będzie mialą drugie dziecko i o zwrocie cichosza, a ja bym zwrot chciała bo w rodzinie bliższej ma sie pojawić też maluch i sami się staramy o kolejne. Nie wiem czy się upominac. Strasznie niezręczna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja mam taka sytuacje
Dodam ze to była pożyczka a nie danie i wyraźnie to zaznaczyłam. Za buciki płaciłam po 250 zl za parę bo to były butki na zamówienie robione i koniecznie chce je dla swojego dziecka z powrotem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wszystko po starszym od 11 lat oddaje przyjaciółce. A po młodszym nie mam co. Nie mam w rodzinie nikogo kto będzie miał dziecko. Jak już nie planujecie dzieci i w rodzinie tez nie ma planów to wyrzucacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lizzzzzzzzzziiii
ja po synu nic nie oddałam ,bo wiedzialam ze bedzie kiedys drugi dzidzius i beda mi potrzebne ,ale teraz po drugim dziecku to oddam bo gdzie to trzymac i nie bede chciala zwrotu ....A jak ktos chce zwrotu i jeszcze ma pretensje ze sprane itp...to uwazam ze lepiej gdyby je po prostu sprzedał i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja poprosiłam, ale nie w taki
Przecież możesz sprzedać albo oddać na Caritas albo komuś z Pomocnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lizzzzzzzzzziiii
no ja mam taka sytuacje-moja szwagierka tak wlasnie robila z butami dla swej córki,wymienialy sie miedzy znajomymi bo wiadomo buty firmowki ,a dzieciaki dlugo nie pochodza bo noga rosnie wiec sie wymienialy i teraz mala ma powazne problemy ze stopami ,nie wiem dokladnie czy plaskostopie czy co ,ale juz szwagierka od nikogo dla malej butow nie bierze .....wystarczy ze jedno dziecko ma jakos wade i "zeszpoci"bucik i pozniej kazde kolejne juz zle w tym bucie chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mam taka sytuacje- skoro mówiłaś, ze pożyczasz to pewnie, ze zapytaj kiedy Ci odda! aa wazka- ja mam akurat sporo znajomych, zawsze sie ktos znajdzie do oddania. Nawet ostatnio dałam pudło ubranek teściowej :) bo jakaś jej znajoma "wpadła" w wieku 40lat, kasy nie mają za wiele to oddałam praktycznie wszystko, co miałam, bo mi sie szkoda babki zrobiło. ale wiem, ze moja koleżanka oddała do domu dziecka, zadzwoniła najpierw, zapytała i zawiozła poprane i poprasowane- babki sie ucieszyły bo niestety tam też sa małe dzieci.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japierdzielecozakraj
boże wielkie staraczki wszędzie a jak juz sie dziecko urodzi to tysiac teamtów na kafe przyjme ubranka,nie mam za co zyc,nawet nie macie tyle godnosci tylko pożyczacie buciory dla waszych dzieci i obsrane spiochy,kużwa nawet w tekstillu czy pepco body czy spioszki są po 10 zł czasem nawet taniej,ostatnio były bluzeczki na maluszki po 9 zł w 5-10-15 nawet na to was nie stać :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japierdzielecozakraj
wole swojej córce kupić buciku za 40-50 zł w wyzprzedazy niz buty uzywane pokoślawione za 250 zł :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no ja mam taka sytuacje Dodam ze to była pożyczka a nie danie i wyraźnie to zaznaczyłam. Za buciki płaciłam po 250 zl za parę bo to były butki na zamówienie robione i koniecznie chce je dla swojego dziecka z powrotem!" xxx to na chuj pozyczasz buciki za tyle kasy?i właściwie to się zastanawiam,na cholere kupować maluchowi buty za takie pieniądze,skoro i tak za trochę z nich wzrośnie?ja nie mowię,żeby kupować jakieś niewyjściowe łachmany dla dziecka,ale to chyba Ktoś na forsie śpi:) A tak na marginesie to fakt butów się nie pożycza!tak samo jak majtek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam taka sytuacje- a moge spytać po co takie buty pozyczałąś w ogole? Nie pomyslalas, że skoro planujesz drugie dziecko to fajniej by było, zeby wcześniej tylko jedno dziecko w nich chodziło? Ja, buty po córce, zapakowałam w pudło, opisałam "buty dzieciece, rozmiary takie a takie, i wystawiłam w śmietniku. Znikneły, wiec pewnie sie komus przydały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuu788
a koślawe stopy są na całe życie.. ja mam 4 rodzeństwa i o ile nosiliśmy po sobie ciuchy, to buty- NIGDY! nie nosi się używanych butów i to nie tylko ze wzgledów higienicznych, ale i zdrowotnych. a później dziecko będzie miało koslawe paluchy , bo matka chciała szpanować jakimś "Guciem" i Adidasem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuu788
a w ogóle, to ubranka do zwrotu, to tylko kłopot- ja bym podziękowała za taką "przysługę" i nie wzięła. a jak planujecie kolejne dziecko albo macie inne znajome do obdarowania[BTW ile osób mozna tymi samymi spiochami obdzielić, litości..], to trzymajcie i nie róbcie wypożyczalni. jak cos oddaję, to mnie nie obchodzi czy ktoś będzie w to stroił dziecko czy wycierał podłogi, a niektóre macie jakis emocjonalny stosunek do szmatek i niby oddane, ale ciagle jesteście przywiązane jakbyście dziecko oddały, a nie osrane spiochy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie jestem przywiązana, natomiast uważam, że szkoda ładnych ubranek do wycierania podłogi- nie proszę o oddanie bo zakłądam, ze siostra mojego faceta "pusci" je dalej, tak, zeby innemu dziecku sie przydały. Jeśli nie, chętnie wezme je z powrotem i oddam komus potrzebującemu- dla mnie to proste. Ale z siostra juz wyjaśnione wiec jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rlmvhfejvc
Oddaję i nie żądam zwrotu. Ale mam siatę ślicznych ubranek schowanych dla ewentualnego drugiego dziecka. Tych nie oddam bo i tak bym pewnie nie odzywskała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolotu uozi
Ja poprosiłam, ale nie w taki - nie wiem dlaczego założyłaś, że ta koleżanka dała mi całą wyprawkę dla dziecka. Dostałam od niej tylko 2 reklamówki ubranek z czego jedną odrzuciłam bo były po prostu brzydkie lub bardzo zużyte. Sama kupiłam mnóstwo nowych ubranek a te wzięłam bo sama mi proponowała, a pozatym wszystkie ciotki, mama i babcie mi radziły zawsze, że ubranek nigdy za wiele, chodźby takich po domu do wycierania podłogi jak będzie raczkowało. Także wiem ile to wszystko kosztuje a te jej ubranka nie są jedynymi jakie będzie miało moje dziecko :) I dając mi to wszystko nie mówiła nic o zwrocie, ona to traktuje jakby to było oczywiste :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mireczkowata faktycznie do domu dziecka, nawet jak 50% trafi do tych dzieci to będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×