studia doktoranckie a praca - można pogodzić?

Moim niespełnionym marzeniem są studia doktoranckie i kontynuacja pracy naukowej, jednocześnie pracuję zawodowo na pełen etat i po pierwsze uwielbiam tę pracę, po drugie to moje źródło utrzymania, stąd nie zrezygnuję z niej na rzecz studiów. Czy da się pogodzić obie rzeczy? Czy studia dzienne wymagają obecności na zajęciach? Jak częstej? Może trafi się wśród Was doktorant :)

tak myślałam, że tu ciężko o odpowiedź na takie pytanie :)

a w jakim kierunku?

Po pierwsze większość z piszących tu to gimnazjaliści, którzy pewnie nawet matury nie zdadzą. A po drugie, jeżeli ktoś pracuje na etacie i pisze pracę doktorską, to albo właśnie pisze, albo śpi zmęczony

Nawet trzeba to pogodzić, bo za studia doktoranckie nikt Ci nie płaci. Masz 1,5 h zajęć ze studentami, 1,5 h konsultacji tygodniowo, do tego jeden wykład i zajęcia z promotorem, które sobie ustalasz. Godziny zajęć załatwiasz sobie na popołudnie, żeby nie kolidowały z pracą, konsultacje też. A wykład masz zwykle wieczorem, przynajmniej u mnie na uczelni tak jest. Powodzenia!

wiem, liczyłam na łut szczęścia ster na informatykę!

nie jestem przekonana czy faktycznie uczelnia byłaby taka elastyczna?

tylko jeden wykład? niemożliwe

Ja nie jestem doktorantem,. ale u mnie na uczelni doktoranci mają dużo więcej niż 1,5 h zajęć ze studentami. A doktoranci nie dostają jakichś pieniędzy? Wiem że kiedyś dostawali ok. 1000 zł miesiecznie

co to jest 1000 zł? a i te 1000 zł to tylko dla wybranych

Nie powiem na moim przykladzie, ale na znajomych. W moim kolegium doktoranckim sporo osob jest zatrudnionych w katedrze u naszego szefa na kawalek etatu (Szefu jest historykiem). Natomiast kumpel ze studiow magisterskich jeszcze (prawo), ktory zostal na macierzystej uczelni, godzi kilka rzeczy: studia doktoranckie, aplikacje i jeszcze jest radnym. Czyli chyba mozna :)

Od tego roku już nie dostają. Ja mówię jak to wygląda u mnie. Mało etatów jest, małe szanse na zostanie na uczelni, nie ma kasy. I studia doktoranckie nie polegają na chodzeniu na zajęcia, tylko na pisaniu tekstów i występowaniu na konferencjach. Taka prawda. Pracę doktorską zaczyna się pisać pół roku przed obroną.

Nie zależy mi by za wszelką cenę zostać na uczelni, jako studentka angażowałam sie naukowo i tęsknię za tym, to była moja pasja i tak to traktuję - jako pasję.

No to spokojnie pogodzisz to z pracą. Studia to minimum godzin, najwięcej czasu się poświęca na publikacje. Działaj w takim razie

Ciekawi mnie: 1. czy zajęcia są obowiązkowe (zakładam że jednak będą odbywać się w niepasujących mi godzinach) 2. ile czasu poświęcasz tygodniowo na badania (a to z ciekawości :))

pisząc zajęcia mam na myśli wykłady, których będę słuchaczem

Wykłady są zwykle o 16.30 i o 18 - są obowiązkowe. 2. nie mam na to czasu. Najwięcej czasu poświęcam na przygotowanie się do zajęć. A resztą się będę przejmować na 4 roku, przed obroną.

to po co robisz doktorat skoro nie interesuje cię praca badawcza? :O

Rozpoczynam stacjonarne studia doktoranckie. Plan zajęć wygląda bardzo pozytywnie. Co 2 tyg w pt i sb. Spokojnie można pogodzić studia dokt. z pracą. Wystarczy mieć odpowiednią motywację i organizację.