Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ech życie trudne jest

czasem kocham a czasem nienawidze

Polecane posty

Gość ech życie trudne jest

Jestem mężatką od 10 lat. Mamy wspaniałe dzieci. Różnie między nami bywało. Głównie problemem był alkohol ze stronu męża- jednak jakoś daliśmy radę. Miałam pomoc psychologa, wsparcie rodziny. Mocno to przeżywałam ale dałam radę. Dzisiaj jestem z tego dumna ze nie poddałam się jednak.. Nie mogę sobie poradzić w sytuacjach kryzysowych które nie są już tak intensywne ale są. Mam ogromna traumę z powodu awantur męża. Przy najmniejszej sytuacji kryzysowej wydaje mi się że możemy się rozstac i nic nas już nie łączy. Wydaje mi się że dam sobie radę sama. Ostatnio właśnie popił sobie z kolegami dosyć dużo, zostawił dzieci same i w dupie nas miał przez dwa dni. Ogromnie mnie to zdołowało. Byłam taka radosna ostatnimi czasy, wydawało mi się że przezywam drugą młodość itp. dopóki on nie zabalował. Mam ogromny zal ( dodatkowo to był dzień kobiet :( Na moje spokojne rozpoczęcie rozmowy na ten temat on milczy i nie ma mi nic do powiedzenia-zawsze tak zresztą było. Zostawia temat i zyje normalnie jak by nic sie nie stało. Mnie to męczy tyle jest we mnie emocji dobrych i złych . Nie potrafię z moim meżem rozmawiać. Czasem go kocham a czasem nienawidze. Jestem rozdarta pomóżcie co zrobić? Wiem że nie ma kochanki bo po pracy wraca zawsze do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbara w gruncie
ZRÓB TO SAMO niech wie jak to jest tylko nie popadnij w alkoholizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech życie trudne jest
Nawet nie wiecie jak mi smutno i ile zalu jest we mnie. Chce mi sie krzyczeć i płakać. Przelewam cała miłośc na dzieci ale to też nie jest dobre. Miotam się strasznie nie umie ju z tego poukładać. Nie wiem jak sie zachować co mysleć. Cieszę się że chodze do pracy bo to odskocznia od myślenia i zadręczania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech życie trudne jest
Panie Wokulski ma pan rację. Już to przerabiałam kiedyś czyli psychiatra i leczenie farmakologiczne. pani doktor po jakimś czasie a było całkiem dobrze i ze mna i z mężem powiedziała abym zyła i zapomniała o psychiatrii. Było naprawde dobrze tryskałam energią iradościa.Teraz to znowu zaczyna się dziać. Nie radzę sobie ze złymi rzeczami w moim małżeństwie a do tego mąż nie chce rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan Wokulski
To może poszukaj sobie fuckfrienda? Ja mam taką koleżankę, spotykamy się czasem, jak powalę ją ostro w dupsko od razu humor mi się poprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja tam myśle ze Twoj maz
Moze miec kochankę, w pracy moze miec, albo nie z pracy. To nie problem. Ja miałam podobnie,okazało sie ze ma romans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Wokulski
ten niby moj ostatni wpis to poszywka, jak zwykle ktos komu wlazlem za skore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Wokulski
wracajac do tematu to moze faktycznie facet podczas burzy w zwiazku poszukal sobie innego portu. Autorko, sam juz sobie odpowiedzialas co byloby najlepsze dla ciebie bo wasz zwiazek jest juz chyba bez sensu, sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech zycie trudne jest
raczej kochanke nie bo zawsze wraca do domu na czas i pracuje z moim tatą. Zrozpaczona jestem on wogole sie do mnie nie oddzywa od 8 marca tylko jak chodzi o dzieci. O co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miti
skoro nie rozmawia i nie chce to zrob cos aby zechcial. Proponuje abys np. ubrala sie ladnie makijarz zrobila i z kilka razy wyszla z domu.Umów sie z kolezankami na jakies wychodne a jemu nie mow gdzie i z kim wychodzisz.Powinno go ruszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech życie trudne jest
Mam zamiar tak zrobić. Tylko boje się wyrzutów sumienia względem dzieci. Poświęcam się im bez reszty choć wiem ze to nie dobrze. Tkwić w jakimś marazmie a muszę coś zmienić bo się zadrecze. Brak mi otuchy od kogokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta sama sytu
ja mam podobnie niby wiem, że przemoc psychiczna, fizyczna zreszta tez, niby nienawidze a jak jest dobrze to chec na odejscie mija, mysle - a jakos to bedzie... a czasami jak jest tak naprawde dobrze to moze kocham, nie wiem juz sie gubie sama w tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech życie trudne jest
Tak wiele wątpliwości mną targa. Nie mam już sił na nic. Może jutro będzie lepiej????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta sama sytu
a nie myślałaś żeby znów rozpocząć jakąś terapię czy leczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ech życie trudne jest
Być może . Tylko te wahania. Raz mi się wydaje dobrze a raz ze po co to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech zycie trudne jest
Może powinnyśmy po prostu zrobić coś w końcu dla siebie a nie tylko dla rodziny się poświęcąć wiem że może to mały krok ale od czegoś trzeba zacząć? Może trochę dystans i obojetności na to wszystko? Wydaje mi się że życia mi braknie jak tak będę dalej zyła. Pozdrawiam wszystkich i dziekuję za wypowiedzi-zaglądnę tu od czasu do czasu. Wesołych Świąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×