Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość boi dudek ........

Jak radziłyście sobie w szpitalu z dzieckiem? boję się

Polecane posty

Gość boi dudek ........

Od razu potrafiłyście się nim opiekowac? około 3 dni lezy się w szpitalu. Przy dziecku ja sama bede wykonywac różne rzeczy? tj przewijać, wykonywać czynnści higieniczne itp? kto wykąpie dziecko? Boję się, że będzie plakać a ja nie będe wiedziała co robić, że będę zestresowana... w domu to jakoś spokojniej by było bo nikt na ręce nie patrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W życiu nie przewijałam i nie ubierałam niemowlaka a co dopiero noworodka. Więc byłam lekko przerażona:P A z córcią nie miałam żadnych problemów. Po prostu pieluszka była brudna wzięłam chusteczki wytarłam i ubrałam nową. Tak samo z ubraniem ciuszka. U mnie w szpitalu kąpał personel ale wszystkie inne zabiegii wykonywała mama. Więc pierwsza nasza wspólna kąpiel była dopiero w domu z mężem. W czasie ciąży czytałam poradnik więc wiedziałam co i jak. To nie takie straszne jak się wydaje;-) na pewno dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Ja od razu wiedziałam jak przewijać (w ciąży czytałam trochę gazetek i poradników), jak ubierać- bo to w końcu mały człowiek i ręce i nogi zginają mu się tak jak i mi... Niektóre dzieci śpią, niektóre płaczą, wcale nie jest w domu jakoś lepiej (pod tym względem) bo w szpitalu zawsze możesz kogoś o pomoc poprosić, i raczej nikt Ci jednak na ręce nie patrzy :) Trochę miałam problemów z przystawianiem, bo szpital miałam mało przyjazny mamom karmiącym piersią, no i same piersi miałam wielkie- łatwo czytać jak przystawić, trudniej to zrobić jak pierś jest 2x większa od główki dziecka :) A największy problem był z dobudzeniem dziecka, synek miał żółtaczkę i był bardzo senny. Do pielęgniarek w sumie poszłam raz, jak widziałam ślady krwi na pieluszce po pierwszym sikaniu, nie wiedziałam czy to w porządku (oczyszczały się tylko drogi moczowe). One kąpały dziecko i przebierały po kąpieli, ja przewijałam i przebierałam jak pieluszka przeciekła. Pokazały jak pielęgnować pępek. Dużo więcej wyszło "w praniu" w domu, miałam fajną położną która fachowo doradzała. W szpitalu żałowałam trochę że nie mam doświadczonej mamy na sali, nie wiem czy nie dobierali nas jakoś wiekiem bo tak to wyglądało, u mnie same młodziutkie pierworódki były. Z jednej strony fajnie że jest z kim pogadać, z drugiej- jedna z mamusiek była tak irytująca że miałam ochotę udusić ją poduszką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie będą pielęgniarki i polozne, mi bardzo pomagały i przychodziły jak małe płakało. kapie też położna i pokazuje wszystko co i jak pozatym wszystko samo przyjdzie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fcwwwwwww
ja rodzilam 5 lat temu przez cc, bylam 4 doby w szpitalu, i ani raz nie spal maly ze mna, pielegniarki pytaly czy zostawiac na noc, a ja nie mialam sil, wiec braly do siebie, nie kąpalam bo one to robily, przewijalam raz w szpitalu, nie wiem zwykly to szpital byl, pokaywaly co i jak, ale to one sie zajmowaly maluchem, nie martw sie insynkt robi swoje, bedziesz wiedziec wszystko:) krzywdy nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfsfsffssfss
ja z moja siedzialam w szpitalu tydzien.Bo w 1 dobie zalapala zoltaczke i lezala pod lampami. az 5 dni. takze nic przy dziecko nie robilam. nawet karmic nie moglam.Musilam odciagac pokarm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
zonaKraka ja leżałam z 36 letnią pierworódką, leżałam z nią 12 dni, i uwierz mi ciężko było nie udusić :P ja dużo patrzyłam (przez tydzień był w inkubatorze) kąpany był przez pielęgniarki, zawijały w rożek aż do wizyty (ubierały tylko pampersa) jeśli mama była na wizycie, to po ubierała sama, jeśli nie było jej ubierały go pielęgniarki. Też się bałam (szczególnie, że to był wcześniak, wydawał mi się strasznie malutki, ale jak słyszałam, że pielęgniarki szukają największych ciuszków jakoś było lżej, że inne mamy mają mniejsze dzieci). Pokazano mi raz jak przewinąć i podać butelkę, najpierw było to dla mnie przerażające, po niedługim czasie stało się naturalne... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dasz radę :) a za miesiąc już będziesz ekspertem ;) W szpitalu pomagają położne i pielęgniarki. U mnie w szpitalu kąpały one, ja miałam tylko patrzeć. Taki noworodek na początku tylko je i śpi, kup też nie strzela od razu jedna po drugiej, tylko czasami trzeba i całą dobę poczekać na smółkę. Z pieluchą sobie poradzisz. Nawet jeśli jeszcze nie wiesz jak się pieluchę zakłada, to możesz przy rozbieraniu zobaczyć jak była założona poprzednia. Na płacz dziecka jest zazwyczaj jedna rada - przystawić do piersi. I to właśnie będzie twoje główne zajęcie przy dziecku - karmienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×