Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a właśnie że można godnie żyć!

Mamy mieszkanie i pracę. Sami do tego doszliśmy!

Polecane posty

Gość a właśnie że można godnie żyć!

Wszyscy tu ciągle narzekają i jęczą,że kryzys,że w Polsce UCZCIWIE I BEZ ZNAJOMOŚCI nic się nie osiągnie. A my z mężem jesteśmy przykładem że można. I niech to będzie nadzieja dla ludzi którzy myślą,że się nie da,że doszli do ściany. Mój mąż dostał się na dzienne studia,ale przeniósł się na zaoczne i poszedł do pracy żeby pomóc matce. Ojciec odszedł do swojej pierwszej wielkiej miłości,ale postanowił odebrać im wszystko. Matka zarabiała grosze więc nie miała go z czego spłacić,a nie miała się dokąd wyprowadzić. Ojciec miał mieszkanie po swoich rodzicach (które było obiecane przez dziadków mojemu mężowi,ale że umarli nim skończył 18lat,to poszło w łapy jego ojca i mąż nigdy go nie zobaczył). Za to musiał oddać ojcu 150000zł za mieszkanie matki :( Przez to na nasze musieliśmy brać kredyt. Ja jestem z biednej rodziny i choć dostałam wiele miłości od rodziców,to niestety finansowo nie mogli mi pomóc. Oboje z mężem skończyliśmy studia, mamy pracę i bardzo się kochamy. Naprawdę można być szczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie macie mieszkania, tylko bank ma. ja tez mam prace i moj facet tez ma, ale jakbys zobaczyla w jakich warunkach mieszkam, to bys oniemiala. wszystko przez to, ze jestem za biedna, by to ogarnac i zmienic, poki co, a za bogata, zeby liczyc na jakiekolwiek wsparcie skadkolwiek (i chocby odzyskanie pieniedzy ktore pozyczylam w rodzinie:P). aha i co z tego, ze moj facet ma prace - skoro zarabia co miesiac inaczej, nic z tymi pieniedzmi sie nie da konkretnego zrobic, a opcja kredytu na 40 lat nas nie podnieca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wam gratuluje - podoba mi sie ten wasz optymizm - tak dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a właśnie że można godnie żyć!
Mąż spłacał swojego ojca przez 10lat,bo zaraz ktoś mi zarzuci że tylko poszedł do pracy i już tyle zarabiał... Mąż pracował 11 lat w Daewoo. 5 lat temu likwidowali fabrykę, więc mąż zaczął szukać nowej pracy-znalazł w 2 miesiące. Jest pracownikiem średniego szczebla. Zaczynał oczywiście od produkcji,ale po skończeniu studiów zaproponowali mu pracę w biurze. Ale ani jemu,ani mi pracy nikt nie załatwiał-choć jemu ojciec gdyby chciał to mógłby załatwić pracę w urzędzie miasta,bo sam tam pracuje-córce swojej drugiej żony załatwił. Ale on nie chciał,co więcej robił co mógł aby utrudnić start w życie własnemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a zauwazyliscie, ze te wielkie
Pozostaje pogratulować optymizmu, też uważam, że mieszkanie jeszcze nie jest wasze. Kredyt to zawsze pewne ryzyko i nie należy tak zaraz się przyzwyczajać do pewnych rzeczy. Ale gratuluję samodzielności i tak trzeba trzymać:) Generalnie mało kto z moich znajomych dostaje coś od rodziny, każdy jednak raczej sam się dorabia i nie ma co oglądać na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a właśnie że można godnie żyć!
My mamy kredyt na 10lat,z czego 6 już za nami. Kredyt nie był na całe mieszkanie,tylko na 30%. Gdyby nie to że mąż musiał spłacać ojca to wcale byśmy go nie mieli. Ale to nieistotne. CHODZI MI O TO,ŻE NAWET JEŚLI JEST ŹLE TO TRZEBA PAMIĘTAĆ,ŻE WARTO MIEĆ NADZIEJĘ,BO SŁOŃCE NAPRAWDĘ WYJDZIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w calym cywilizowanym swiecie
Mlodzi ludzie najpierw wynajmuja a potem kupuja swoje lokum korzystajac z kredytu hipotecznego. Nie rozumiem tej nagonki na osoby, ktore zdecydowaly sie z tej mozliwosci skorzystac. Jesli ktos iles lat poswiecil na studia, potem poszedl do pracy I ja szanuje, to jego zarobki w perspektywie kilku lat wzrosna na tyle, zeby moc kredyt splacic wczesniej - wydaje mi sie fajna perspektywa miec ok.35 lat I juz splacone mieszkanie, z ktorym mozna zrobic co sie chce. Autorko - popieram Cie w calej rozciaglosci I zycze duzo zdrowia I radosci z mezem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a właśnie że można godnie żyć!
A i jeszcze jedna optymistyczna wiadomość-jestem w ciąży z bliźniakami i wczoraj się dowiedzieliśmy,że to chłopiec i dziewczynka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mi tu kupy się nie trzyma
Z reguły jest tak, że jak jedno z małżonków odchodzi pozostawiając drugie w niedostatku, to o ile to drugie jest obrotne i nie jest ciapą, to wywalczy dla siebie w sądzie sporo. Skoro ojciec twojego męża odszedł od rodziny, to rozwód powinien być z jego winy. Matka twojego męża zgodziła się na rozwód bez orzekania o winie???? Jak tak, to pogratulować głupoty, szczególnie, że została z synem. A co z alimentami? Pomijam fakt, ze jego ojciec to kawał skur....a, żeby aż tak postąpić (zdrada, kochanka, wyssanie eks żony i rodzonego syna z godności i pieniędzy). Może coś w tym prawdy jest, ale bardziej mi pasuje to, że wzięliscie kredyt i go spłacacie. Ok. Czujecie się szczęsliwi, Ok. Ale historia z ojcem ... no kupy mi się nie trzyma. Nigdy nie słyszałam, żeby tak dzielić majątek, gdy mąż odchodzi od żony, zostawiając ją z dzieckiem, którym nie interesuje się. Matko, niezaradna ta twoja teściowa chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wynajmuje mieszkania, wolę z rodzicami pomieszkać dłużej a odkładać kasę, i dzięki temu z pomocą kredytu w przyszłym roku odbieram mieszkanie. Co prawda będę spłacał całe życie :P ale będę miał. Wynajmowanie mieszkania od kogoś za pieniądze porównywalne do wzięcia kredu to nieporozumienie jakieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a właśnie że można godnie żyć!
Dziękuję i naprawdę życzę wszystkim dużo wiary w siebie,we własne możliwości i w miłość :) bo ona uskrzydla ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mi tu kupy się nie trzyma
A dziadkowie też ... skoro obiecali, to mogli spisać testament i ojciec mógłby wtedy twojemu męzowi naskoczyć, wiesz gdzie. Ale i uważam, że kawał ciula z teścia. Rety. A ciąży gratuluję, będziecie mieli gwiezdne wojny:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna mozna alina30
Pewnie, ze mozna, tez dorobilam sie domku i kredytu juz nie mam, wszystko sama a mam 30lat. Powodzenia i glowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do kredytu to jej tak nie atakujcie, teraz mozna wziąć kredyt na 30 lat a spłacić bez prowizji w rok nawet. Normalny człowiek tak robi, aby rata była niska i w razie W niemęcząca, ale z możliwością nadpłacania środków. Jeszcze jak się weźmie raty malejące to odsetki nie sa aż tak duże. x Autorko, powodzenia. Mam nadzieję, ze limit niepowodzeń już wyczerpaliście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie ze się da. Tylko trzeba chcieć i nie bać się zmian ;) Stąpając w miejscu nieraz ciężko jest zrobić cokolwiek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a właśnie że można godnie żyć!
Matka nie chciała orzekania o winie. Ciągle liczyła że do niej wróci. Odszedł jak mój mąż miał 19 lat (miesiąc przed maturą) a rozwód był 2lata później jak mąż studiował już zaocznie i pracował,więc o alimentach nie mogło być mowy,poza tym mój mąż nic od niego nie chciał. Jego matka pracowała jako ogrodnik w zieleni miejskiej,więc nie żyła w nędzy,ale została w 3 pokojowym mieszkaniu. Nie mogła go sprzedać bo jej mąż na to się nie godził-chciał albo spłatę,albo mieszkanie. Mąż wybrał opcję spłacania go. Potem tego żałował,bo 3 lata później się poznaliśmy i pojawił się potem problem gdzie my możemy mieszkać? Ale daliśmy radę :) Dobra biorę się za pracę,bo już 8. Byłam dziś wcześniej w firmie - bo zdążyłam na wcześniejszy autobus, więc i na wcześniejszy pociąg, nawet miejsca siedzące były, to tak mnie naszło na przekazanie odrobiny pozytywnej energii. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noami..
Jak ma się dobry zawód, zdolności, jest sie pracowitym, to w Polsce też można mieć dobrą pracę - bez znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albo to prowokacja
albo twój mąż to jeleń :P spłacać ojca???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbnhcbhdbhjbhfbh
Gratuluję, podziwiam zwłaszcza za spłacanie nieswojego kredytu, ale nijak ma się to do aktualnej rzeczywistości młodych stawiających pierwsze kroki w dorosłym życiu. Z tego,co piszesz wynika, że już dosyć dawno jesteście po studiach (11 lat pracy męża, nawet od 18 roku życia daje 29 lat, a 6 lat spłacania kredytu podbija ten wiek). Ja sama studia kończyłam 3 lata temu i sytuacja była o wiele lepsza niż teraz. Współczuję wszystkim młodym w wieku do 25 lat i cieszę się, że nie muszę teraz startować z mieszkaniem, pracą itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak spłacamy
Ja z mężem tak samo spłacamy mojego ojca. ja niby tego nie muszę robić bo to matka powinna ale jej nie stać. tyle że my w tym domu mieszkamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbnhcbhdbhjbhfbh
Orzekanie o winie męża dałoby jej prawo do ubiegania się o alimenty dla siebie i zablokowało możliwość ubiegania się od niej alimentów przez byłego męża. Alimenty przydałyby się na spłatę, żeby nie musiał tego robić syn. "Nie mogła go sprzedać bo jej mąż na to się nie godził-chciał albo spłatę,albo mieszkanie." Bzdura totalna. Jeśli sąd przyznaje mieszkanie jednemu z małżonków z obowiązkiem spłaty drugiego, to mający mieszkanie małżonek może to mieszkanie sprzedać i spłacić eks. Nie ma takiej opcji jak zablokowanie sprzedaży mieszkania z jednoczesnym jego przyznaniem i obowiązkiem spłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mi się tu kupy nie trzyma
Ano to matka frajerka, przepraszam, ale niestety to mi się ciśnie na myśl. Przyprawił jej rogi, pozostawił dla innej kobiety, a ona się łudziła, że wróci. No ... to tatusiowi zrobiliście fajny zastrzyk kasy. Miał chatę po swoich rodzicach - dziadkach twojego męża i kasę za pół mieszkania. Nigdy nie zgodziłabym się na rozwód bez orzekania winy w takim przypadku. I jak nie na syna, to alimenty na siebie, albo chociaż podział majątku na rzecz matki korzystniejszy. Bo została z synem, więc można było walczyć o spłatę 1/3 wartości, a nie połowy. Można było, teraz za późno. Fajnie, że wam się ułozyło, ale i tak uważam, że tatulek was wydoił i się śmieje teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbnhcbhdbhjbhfbh
No gówno, jedno wielkie gówno:) Mnie samej lepiej szukało się pracy od razu po studiach pomimo braku doświadczenia niż teraz. Moi znajomi podobnie - wielu chce zmienić pracę i się rozglądają, ale właśnie... gówno. Mój mąż chce się przenieść ze względu na uciążliwe dojazdy i znów... gówno. A swoją pierwszą pracę zmieniłam po niecałym roku, bo nie spodobały mi się przekręty szefa - pracowałam do 17 września i już w październiku miałam nową pracę. Teraz zadziwiały mnie nawet rozmowy kwalifikacyjne - pensja taka, że mnie rozmowa już w ogóle nie interesowała, a jakiś buc nie dość, że spóźniony to traktujący z łaski wszystkich przybyłych na rekrutację i oferujący zlecenie lub własną działalność. Jeszcze parę lat temu zlecenia nie były taką plagą. Ja zauważam ogromną różnicę, chociaż nie mam zamiaru tutaj narzekać. Uważam tylko, że osoby takie jak ja - startujące parę lat temu - nie powinny się porównywać do aktualnych młodych, w czasach, kiedy bezrobocie wśród młodych jest niewyobrażalnie wysokie, kiedy ciężko jest z pracą. Nie chciałabym teraz szukać pracy bez doświadczenia i jeszcze ciułać w tej pracy całymi dniami, żeby w końcu dostać nie zlecenie a umowę o pracę na czas określony, a później na nieokreślony i pomyśleć o kredycie na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezle prowo
tylko dalas dupy z tym tatuskiem :D Jak sie jej historyjka zaczela sypac to uciekla :D Hahahahaah! Jeszcze za cienka jestes na prowokacje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a właśnie że można godnie żyć!
Nigdzie nie uciekłam tylko wzięłam się za pracę. Teraz mam przerwę,to się odniosę. Otóż zanim była sprawa o podział majątku to ojciec męża zaproponował żeby jego matka się wyprowadziła i on ją spłaci,ale nie stać by jej było na kupno mieszkania-chciał ją spłacać w ratach. Albo żeby ona jego spłaciła. I na tym właśnie stanęło,bo on nie chciał sprzedawać. I ustalili że ona zostanie i go spłaci. I potem w sądzie przedstawili takie stanowisko. I sąd już nie proponował innych opcji bo byli na to zdecydowani. Co do orzekania o winie to co zrobić skoro nie chciała? w ogóle teściowa to raczej taki strachliwy człowiek,wszystkiego się boi. Jak męża nie bo wyjechał na urlop to tatuś przyszedł i wyniósł co chciał z mieszkania-jeszcze przed rozwodem. A ona tylko na to patrzyła. I mąż nie musiał tego spłacać. To były długi matki,ale gdzie ona by mieszkała? Przecież to jego matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a właśnie że można godnie żyć!
A odnośnie tego,że mogła sprzedać mieszkanie i go spłacić-super tylko nie miałaby gdzie mieszkać :O A kredytu by nie dostała,ewentualnie mąż mógłby wziąć,ale wtedy jeszcze nie myślał o pójściu na swoje. Więc spłacił jej mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, po co się tłumaczysz zawistnikom i podejrzliwcom jakimś? :-) ciesz się, że masz mądrego, odpowiedzialnego męża, który zachował się wobec mamy tak jak powinien. Dbajcie o siebie i o swoje zdrowie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a właśnie że można godnie żyć!
Mąż ma 35lat,ja 34 bo ktoś tutaj poruszył kwestię wieku. Ja zmieniałam pracę 6 miesięcy przed zajściem w ciążę-czyli prawie rok temu. I nie narzekam. Bardzo głośno jest rozdmuchany kryzys i to niestety głównie przez osoby szukające pracy co niestety daje argument pracodawcom. Co do spóźniania się rekruterów... Jakby ktoś nie wiedział to celowy zabieg-ma na celu sprawdzić odporność na stres kandydata. Podobnie z aroganckim podejściem-sprawdza się czy kandydat potrafi się zachować czy zniży się do poziomu gbura... Tak się sprawdza przydatność na dane stanowisko-zwłaszcza jeśli ktoś ma pracować z ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×