Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

beea82

a jednak to było nieuniknione :(((

Polecane posty

już parę razy rozstawaliśmy się i wracaliśmy do siebie, ale parę dni temu znowu powiedział KONIEC i teraz podkręslił nie ma żadnych powrotów...nie kocha mnie i nie ma sensu tego dalej ciągnąć :((((( zarycze sie , nie jem, nie śpię chodzę z kąta w kąt. bez kłótni, bez nieporozumienia, tak po prostu mam spadać...w te ostatnie dni...przyjechał taki zadowolony w piątek, rozmawialiśmy o wspólnych wakacjach, o tym, że damy radę ze wszystkim :(( w sobotę cały dzień razem, w sumie on w łóżku bo złapało go ostre przeziębienie, to leżał z gorączką aa ja byłam jak potrzeba...mówił takie miłę rzeczy..:(( w niedzielę pojechał rano, kolejne dwa dni rozmawiał normalnie, był na zwolnieniu chciałam mu przyjechac pomóc, ale mama była codziennie więc mnie nie potrzebował...i nagle w środę tekst KONIEC :(((( pojechałam w czwartek po 5 minutach kazał mi już wyjść :(( poszłam, ale wierzyłam, że wróci, że się podłamał bo siedzi w domu :((( niee pare dni później utwierdził mnie na gg w tym, żebym się pogodziła z tym on to przemyślał nie kocha mnie i nie chce dłużej tego ciągnąć i nawet już się nad tym nie zastanawia bo podjął decyzję :((( i jak wyzdrowieje to może się spotkać ale powie to samo :(( nie mogę przestać płakać :( były chwile, ze był tak ciepły słodki miły chciał jak najlepiej...stwierdził, że się wahał :(( 1,5 roku...nie chce mi się już nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż takie rzeczy się zdarzają.Miłość wygasła .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×