jestem uzaleznonia od jednego faceta 30letniego..mam obsesje.

Jak go widzę to odrazu mózg mi się odłancza.Po mimo tego że mam w okół siebie dwudziestu przystojniejszych lece do niego..wiem ze on to widzi.Może gdyby powiedział "wypier..." ale on flirtuje ,komplementuje a ja wiem ze nic po za tym nie bedzie;(po mimo dorosłego wieku jest obojetny i.. wolny..i nie przejmuje incjatywy.Wiem ze przy najbliższej okazji znowu do niego pobiegne..po mimo swoich obietnic .Mam wrażenie że on się tym karmi..a ja nie potrafie odpuscic;(( jak to rozegrac?nie potrafie mu tego powiedziec wprost ze jestem chora na jego punkcie.

nie mozg ci sie odłącza tylko ty odłaczasz mózg - to raz dwa- zrob z siebie zabawkę jak masz ochotę, możesz go nawet nakarmić tylko wiedz kiedy mu strzelić kopa w odwłok zanim cie zniszczy :P

BARDZO MĄDRA RADA...ACZKOLWIEK NIE POWAŻNA.

ale ja brzydki jestem :(

...złudzenie...zespalasz mózg z macicą...to jest właściwe stwierdzenie i opis procesu psychosomatycznego....

MOŻE TO MIŁOSC......A TY JUZ NIGDY NIE BEDZIESZ SZCZĘSLIWA Z NIKIM INNYM

podnosze bo interesuje mnie ten temat,kto ma jakies rady?