Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezdecydowany bardzo

zostawić żonę?

Polecane posty

Gość niezdecydowany bardzo
dziewczyna ratownika Po czym wnosisz, że uważam piszących tu za palantów? Jak do tej pory nikogo tu nie obraziłem, a w moim kierunku padło kilka mniej lub bardziej słodkich epitetów. Nie jesteś troszkę przewrażliwiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pytałam o seks w oczekiwaniu na jakieś pikantne szczegóły po prostu chciałam uzyskać pełniejszy obraz Twojego związku Regresowi też zapewne o to chodziło sam jesteś przerważliwiony albo przemilczałeś jakąś istotną kwestię jak się pyta o radę na forum trzeba być przygotowanym na falę krytyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iaww
do ja też: Może Cię źle zrozumiałam... Myślałam, że orędujesz za rozwodem, bo się chwilowo nie dogadują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiIlkovyj
na kafeteria.pl najwiecej do powiedzenia maja ci ktorzy sami nie radza ze swoim zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cocochanelmojamila
jestem mezatka od 9 lat. I tez czesto maz mnie wnerwia, chrzaka, siorbie, mlaszcze przyjedzeniu, gada non stop o kubicy I rowerach ( co ja mam w d....).Ja tez wydaje z siebie rozne dziwne odglosy I mam nawyki ktore kiedys mu nie przeszkadzaly a teraz to sie wkurza na mnie.jednak ...pod koniec dnia zawsze sie przytulamy do siebie..kochamy sie..nie ma idealow... kazdy ma swoje za uszami... kompromis I rozmowa pomaga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iaww
Dobrze mówisz. W małżeństwie potrzeba miłości, kompromisu, rozmowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowany bardzo
dziewczyna ratownika Ty do mnie wyskoczyłaś z palantem, regres z leszczem, i ja jestem przewrażliwiony? :-). No bardzo wasz przepraszam za to, że nie odpowiedziałem na wasze pytanie. Zaiste jest to z mojej strony chamstwo! Biję się w piersi. Czy mógłbym przesłać wam jakiś upominek, w ramach przeprosin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też......
i to jest odpowiedź co to jest miłość ".jednak ...pod koniec dnia zawsze sie przytulamy do siebie..kochamy sie..nie ma idealow... kazdy ma swoje za uszami... " nikt nie powie że idealne małżeństwo będzie przez cały dzień chodziło za sobą i w kółko powtarzało kocham cie bo to też stanie się nudne i oklepane ja budze się rano i koło siebie widze mojego najlepszego przyjaciela mojego męża było różnie ale wiem że moge mu powiedzieć o wszystkim a jesteśmy ze sobą już 12 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce Cie straszyc
Przestan zaslaniac sie dzieckiem, bo ono juz widzi, ze miedzy Wami nie ma milosci i bliskosci. Ojcem bedziesz zawsze. I nie oszukuj zony, pozwol jej ulozyc zycie bez Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waran
bez uczucia póżniej jeszcze gorzej będzie się żyło,wiem to z własnego doświadczenia.Załuję że nie podjęłam tej decyzji gdy miałam 35 40lat bo też myślałam o dzieciach.teraz One pytają dlaczego tego nie zrobiłam wcześniej.Zaznaczam że to tzw normalna rodzina nie patologia.Bez miłości wszystko traci sens,i niech nikt nie mówi że da się coś uratować .Można tylko wegetować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzecz w tym
że wszyscy możecie mieć rację ja dla dobra dzieci odeszłam od męża i dopiero teraz jest normalnie w tej tzw. rodzinie dysfunkcyjnej. To była najlepsza decyzja w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lplplplplp
wszystko ok ale gdzie szacunek dla drugiego człowieka? Czy tylko pożądanie ma się liczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzecz w tym
pożądanie nie równa sie miłośc, brak miłości nie wyklucza szacunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OBAMA
Pogodzicie się na tydzień, miesiąc może rok. Jeśli uczucie raz się wypaliło to nie rozniecisz płomienia ze zgliszczy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze kiedyś ludzie pobierali się bez miłości i tworzyli małżeństwa na całe życie nie zastanawiając się nad intensywnością lub brakiem uczuć. Po drugie powinieneś żonie powiedzieć o swojej oziębłości względem niej, być może to ona podejmie decyzję o rozstaniu. Ja nie chciałabym być z facetem, który jest ze mną tylko dla dziecka, bo może coś ważnego z innym człowiekiem by mnie ominęło. Odczuwam, że czerpiesz satysfakcję z trzymania żony na dystans - ona żebrze o odrobinę uczucia, a ty jesteś górą. To chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mojej siostry
Dzieci sa male i nawet nie wolaja i nie pytaja czemu taty nie ma w domu widzac cala sytuacje w domu siostry jaka byla to swtwierdzilam ze lepiej jest jak sa osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfkuenfjfjkFhf
chlopie! przypomnij sobie co mowiles przy ołtarzu ! "na dobre i na zle" wiec nie mozesz teraz odejsc bo jest zle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzecz w tym
na moje szczęście i moich dzieci też nie muszę być z kimś kto jest mi obojętny albo też z kimś komu ja mogłabym być obojętna ale ja to ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OBAMA
Po pierwsze kiedyś ludzie pobierali się bez miłości i tworzyli małżeństwa na całe życie nie zastanawiając się nad intensywnością lub brakiem uczuć Dopiero Antek z Jagną zaczeli się zastanawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zostalo mi 5 lat zycia
A co zrobisz to tylko twoja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zostalo mi 5 lat zycia
Chcialabym miec taki problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
Wiesz co palancie ci mogę napisać ? Jesteś zwykłym dupkiem do kwadratu. Nie przedstawiasz sobą żadnych wartości. Nie ma w tobie za grosz empatii. Jedyne co cię interesuje to tylko ty sam. Chcesz mieć coś nowego co cię zauroczy. Młodą laskę, nowy samochód i wspaniały dom. Brak ci na to tylko kasy. Zarobki masz kiepskie i nie wystarczą na realizację marzeń. Moze jeszcze stań przed lustrem i popatrz na tę kreaturę. Wory pod oczami. Sflaczyły mięsień piwny. Króciutki ptaszek ( śmierdzi ci z niego bo go nie myjesz.) Ptasi móżdzek i zero perspektyw. Jedyne co ci zostało to kupić flaszkę, nawalić się i powiesić. Przynajmniej rodzina będzie miała spokój od takiego debila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowany bardzo
waran, rzecz w tym, OBAMA, ndjamena, dfkuenfjfjkFhf, Dziekuję za sensowny głos w dyskusji. wkurwiony facet Masz poważny problem z emocjami. Chcesz o tym pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qaz282
Autorze wydaje mi się, że dziecko bardzo to przezyje. Wasze rozstanie zburzy jego maleńki świat. Teraz jest on uporządkowany, jest mama, tata, ja. Mama ma inne zadania w domu, tata ma inne. W momencie zburzenia tej stablinej konstrukcji dziecko dostanie po psychice. Nie po tyłku, ale właśnie po psychice. Na pewno będzie się czuło zranione, opuszczone, oszukane. Z drugiej strony Ty, żona wasze potrzeby emocjonalne i uczuciowe i miłość, która wygasła. I trudne pytanie -zostać, czy odejść. Zostaniesz- stracisz może szansę na poznanie kogoś. Odejdziesz -zranisz dziecko. Jeśli decyzja o dziecku była dojrzała, jeśli szanujesz żonę, to zostań i wychowaj razem dziecko zapewniając mu spokój i komfort psychiczny.Tak postępują dojrzali ludzie i tylko tacy powinni zakładać rodziny. Rodzina to nie zabawa w dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko
he he przypomniał mi się takie stary dowcip a propo tych dylematów Autora: pięknaś, dobraś, wiernaś :) a czemu Ty mojaś ? :D Nie dojrzałeś do bycia mężem i ojcem, to tylko tyle. Dupek z Ciebie, nie facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatkowachatka
Nie ma ludzi idealnych, a chemia odpowiedzialna za "miłośc" ulatnia sie po 2-3 latach, potem jedziemy jeszcze na "oparach" troche czasu, a potem zasłonka spada i okazuje się że: on/ona juz nie taka jak 8 lat temu, siorbie, nie chodzi elegancko, garbi się, wypian brzuch, kruszy chleb przy stole, wyciska pastę ze środka tubki, a szczoteczkę odkłada zawsze obok kubka, do tego nie opuszcza klapy, chlepie lustro, nie układa butów równo, tylko każdy w inną stronę...takich "pierdół" można mnożyć w nieskonczoność..Pytanie o łóżko nie było bezsasadne-jeżeli małżeństwo ze sobą sypia, jest jeszcze szansa na ratowanie związku, na odnalezienie miłości, czułości i tej iskry, która kiedyś ten związek rozpaliła Jeżeli nie ma seksu-to juz jest kaplica i żadne rady nie pomogą. Dzieci rozwód przeżywają zawsze, tylko każde inaczej. Jedne pozbierają się szybko i tym szybciej dojdą do siebie, im rodzice będą nadal je wspólnie wychowywać (wizyty 2-3 razy w tygodniu, wspólne z dzieckiem wakacje, święta, wyjazdy, zapraszanie męże na uroczystości dziecka - urodziny, komunia itp). Jeśli żona stanie okoniem i obetnie ci kontakty (bo np. pozna kogoś i weekendy będą spędzać wspólnie, nową rodziną, a nowy partner nie będzie sobie życzył Ciebie przy wspólnym stole, albo będzie ci robić "po babsku" na złość i tak cię "ukarze" za rozwód), to masz przechlapane jako ojciec. Moi rodzice rozwiedli się jak miałam 12 lat, mój brat miał 8. Ja bardzo to przezyłam, tato nie walczył o nas, miał juz nową żonę i jej dwie córki. Byłam zazdrosna, bo o nas zapomniał, w czym wydatnie pomogła mu mama ograniczając maksymalnie nasze z nim kontakty. Ja długo nie mogłam ułożyć sobie relacji z facetami, mój brat popadł w konflikt z prawem, mama nie dawała sobie z nim rady (rodzina nasza była bez żadnych dysfunkcji, tato czasami wypił piwo, był bardzo radosny i zabawny, mama też, ale z wiekiem wolała siedzieć w domu, o to się czasem kłócili). Myśmy przeżyli rozwód bardzo. Zarówno ja jak i mój brat jesteśmy po rozwodach - ja po 8 latach małżeństwa ( z tych samych powodów co Ty, tylko u nas były kłótnie i zdrada męża) Nasz syn miał 2 lata. Wszystko układało się dobrze, staraliśmy się, aby dziecko nie ucierpiało na naszem rozstaniu (częste wizyty, spotkania itp) póki eks nie wyjechał z kraju. Nasz syn uważał, że to przez niego, bo był niegrzeczny (miał 5 lat). Kiedy taty zabrakło, zaczęły sie kłopoty ze wszystkim: z zachowaniem, posłuszenstwem, obowiązkami, ze zdrowiem...zawaliło się wszystko, a ja miałam krzyz pański. Teraz jestem w nowym związku ze starszym mężczyzną, który jest dla mojego syna ojcem. Tato przypomniał sobie o synu i próbuje nadrobic stracony czas, choć nadal jest za granica ( skype, gg, telefony). A syn jak chorągiewka na wietrze, leci tam, gdzi ema korzyść:) Jest juz nastolatkiem, ma dwóch ojców, obu szanuje, choć bardziej boli go, gdy ktos dokucza obecnemu partnerowi - ten jest na miejscu, ten go uczy, ten wychowuje. Masz więc przekrój przez dwa życia, które były owocem związków, które się rozpadły. Ja nie żałuję swojej decyzji o rozwodzie (zaznaczam, były kłótnie i zdrada, a mój syn miał 2 lata i my nie sypialiśmy ze sobą),ale jestem zła, że eks wyjechał i zostawił syna bez kontaktu. Moja mama I TATA wiele razy żałowali (tam był względny spokój, a my z bratem bylismy starsi, u niech po prostu się popsuło). Decyzja należy do Ciebie i Twojej żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowany bardzo
Dziękuję, puchatkowachatka. Na takie wpisy czekałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na takie wpisy czekałem" x Nie mogłes tak od razu? Ze czekasz tylko na poparcie swoich bzdurnych tez... Jak kobieta sie zachowujesz Nie przyjmujesz wpisów niewygodnych i chcesz usłyszeć tylko to co tobie czyli egoiście odpowiada Smarkaczem jeszcze jesteś współczuje rodzinie i twojemu dziecku że ma takiego tatusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widac, ze pisza tu
sfrustrowani ludzie, od lat zyjacy w zwiazkach bez milosci i chcacy, zeby inni tez w takich zyli. po wydaje sie wam, ze nie ma nic innego. bzdury. ja sie rozwiodlam po 6 latach malzenstwa, bo milosc sie wypalila. po prostu. teraz od 16 lat jestem z innym mezczyzna. i kocham go prawie tak samo, jak na poczatku. gdy wyjezdza, tesknie jak nastolatka. uwielbiam go przytulac, glaskac, seks jest niesamowity. autorze, jestescie z zona niedobrani. daj sobie i jej szanse na znalezienie tego wlasciwego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle tak: jak sie w malzenstwie nie uklada,sa zdrady,rekoczyny,wieczne klotnie,moze alkoholizm,znecanie sie psychiczne,to trzeba sie rozejsc. Jezeli ktos twierdzi,ze cos sie wypalilo,ze juz nie kocha,to dla mnie jest niepokojace.Nie ma tu slowa o walce o uczuciue,probe poprawy malzenstwa,tylko jest stwierdzenie ,ze nie kocham jej,wiec lepiej odejde.Ciekawi mnie ,kiedy to sie zaczeli i dlaczego.Bo jie wierze,ze jednego dnia czlowiek sie budzi i stwierdza,ze juz jej/jego nie kocham,wiec po co sie meczyc,lepiej odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×