Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Krakusę

Czy zdaża wam się pomyśleć i innym facecie gdy jesteście źle na męża?

Polecane posty

Gość Krakusę

Nie chodzi mi żeby się spotkać z jakimś tylko żeby myśleć o jakimś innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE.
...nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsjdnd
Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE.
Myślę natomiast nad tym dlaczego jestem zła i jak załatwić ten problem pokojowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrerhjerhjerh
Mnie się to zdarza nawet bez kłótni czy zwady z mężem, ot zwyczajnie po kilku latach małżeństwa poczułam że dostrzegam innych mężczyzn i choc wiem na 100% że nie zostawiłabym ani nie zdradziła męża to marzy mi sie stan zauroczenia, zakochania i trochę namiętności co u nas kiedyś było ale się wypaliło. Kocham swojego męża bo mam za co ale marzę sobie czasem że ktoś mnie pożąda, jest we mnie zakochany ....Przykre to co piszę, zwłaszcza kiedy sama to czytam ale tak własnie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krakusę
K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krakusę
Hreh.. Ja mam dokładnie jak ty , czegoś mi brakuje :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0754rtgbgyuik
to wina facetów że zaniedbują swoje żony, że juz się nie starają, że nie zabiegają, że stała się dla nich zwyczajna, że już nie ma o kogo się starać, że juz zdobyli zaklepali i mają w dupie. smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już_mamusiaa
tak... zdarza mi się... niestety ale tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
0754rtgbgyuik, jeśli chodzi o mój przypadek, to nie mogę się zgodzić - kurczę ja mam naprawdę fantastycznego męża... ale jakoś tak, w gniewie, czasem.. no nie umiem tego opanować, tych myśli.. Ale kocham sowjego męża baaardzo i nie wyobrażam sobie życia bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu nie...
Ja miałam tak przy pierwszym mężu, miałam wrażenie, że ciągle szukam, rozglądam się choc było mi dobrze, myślałam, że to normalne. Teraz jak jestem z moim drugim mężem przestałam się rozglądać, to chyba jego po prostu szukałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu nie...
Już 4 lata. Po prostu to ten :) nie szukam, nie rozglądam się, inni faceci przestali istnieć. Tamten związek trwał 10 lat, od wczesnego gówniarza i ciężko zostawić było porządnego chłopaka, który był zakochany i tak rok po roku chodzenie, potem zaręczyny, potem ślub...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w poprzednich związkach tak miałam, bardzo często, chyba po prostu to nigdy nie było "to", teraz już tak nie mam, bardzo musieliśmy walczyć o nasz związek więc dbamy o niego znacznie bardziej niż robiliśmy to w poprzednich relacjach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krakuskę
Mój mąż też jest wspaniały dobry kochający nie wyobrażam sobie życia bez niego , czasem mi głupio że mam takie myśli ale to jest silniejsze odemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak jestem zła na mojego faceta nie myslę o innych meżczyznach! Tylko o tym jaki z niego dziad :) A generalnie myślę o innych facetach. Co nie zmienia faktu, że swojego uwielbiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trr
Pewnie że tak! Fantazjuję sobie o jakimś wymyślonym, nowym obiekcie uczuć, zwracają moją uwagę spotykani mężczyźni, spostrzegam też zainteresowane spojrzenia. I to w sumie tyle ale poprawia samopoczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna orka
tak, ale na zasadzie kontrastu męża wybielam, by siebie uspokoić :D nie jest łatwo mnie wyprowadzić z równowagi, jestem bardzo spokojna,zdystansowana i raczej mam tendencję do skrytości, zamknięcia się w sobie i przemilczenia ... ale jak już z jakiejś przyczyny ktoś lub coś podoła temu trudnemu zadaniu zdenerwowania mnie to trzęsie się ziemia i bardzo długo mnie taka burza trzyma wtedy wychodzi ze mnie całe ukryte zło mojej natury i sączy się długotrwale na szczęście jestem tego świadoma i żeby siebie samą uspokoić i szybciej wrócić do stanu równowagi tworzę jakieś wizualizacje, porównania akurat mój mąż jest niemal aniołem i nie spotkałam jeszcze lepszego faceta pod kątem dobroci, zgodności, uczuciowości itd. wystarczą wspomnienia jakichś eksów z przeszłości, by to docenić, zobaczyć męża znów jako złote serce me jedyne i się względnie uspokoić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyny i ewentualny facet o ktorym pomysle to Adam Levine ;)Zaden inny na pewno nie jest tak bardzo zajeb...i wqurwiajacy jak moj maz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powody osobiste?
a my musimy sie posiłkować swierszczykami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez kocham meza ale tak jak pisza poprzedniczki brakuje mi dawnego zauroczenia i namietnosci... czasem jak patrze na sceny w filmach gdzie dwoje tak sie pozada i pragnie to sobie mysle czy jeszcze kiedys tego doswiadcze;-) Kiedys lubilam flirtowac i byc w centrum zainteresowania facetow a przedewszystkim uwielbiam gadac z facetami teraz mieszkam za granica i mam ten kontakt bardzo ograniczony wiec pozostaje czasem pomazyc... Ale dla mnie to nic zlego bo winie meza za moje mysli... Kiedys myslalm ze milosc jest wieczna a namietnosc sie nie wypala ale poczasie zwiazek przeradza sie bardziej w przyjazn niestety:'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakusę
juz myslalam ze jestem sama i jakas inna nie dobra ;)a tu nas wiecej takich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkafasolka 2
mmmm kurcze myslalam ze ja sama jestem z tymi moimi fantazjami hahahah mysle czasmi jakby to było gdyby ...... kocham swojego meza ale czasami taki ogr z niego ze myśle sobie o innym ogrze hahahahha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oranż oj
Niestety tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny , to jest
normalne! Człowiek jak sie zakochuje to ma to wszystko w jednym człowieku , jednym związku, nie musi szukać , nie musi tęsknić za uczuciem bo to blisko przy jednej osobie ale po latach związek dojrzewa, staje się codziennością, nasycenie jest mocno odczuwalne aczkolwiek nadal kochamy swoje połówki :). Jak już stajemy się dla siebie partnerami a nie tylko parą zakochanych osób to w związek wkradają się inne emocje, głębsze i bardziej wartościowe a są nimi, zaufanie, znajomość drugiej strony, zaakceptowanie wad bądź uczenie się tej akceptacji i wiele innych , natomiast znika zauroczenie, bicie serca na widok połówki i jeszcze kilka innych emocji ;) . Pomimo tego że nie zamienilibyśmy naszego życia na żadne inne to tęsknimy za pierwotnymi uczuciami, emocjami bo one uskrzydlają i uszczęśliwiają więc mamy swoje marzenia:). Dobrze sobie pomarzyć i nie bać się tego ale wiadomo że wszystko ma swoje granice i jeżeli tylko nie czujemy chętki na urzeczywistnienie tych marzeń (tak na prawdę) to jest ok i nie ma się czym martwić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już_mamusiaa
tylko, że ten facet o którym myślę jest wyimaginowany, nie istnieje realnie, istnieje tylko w moich fantazjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×