matka steruje calym moim zyciem:(mimo ze jestem dorosla

obawiam sie ze bedzie ze mna cale zycie teraz jak choruje to potrzebuje mnie i mojej kasy sama nie utrzyma mieszkania itp

delkedkwje boje sie mezczyzn, dzieci miec nie chce wiec nie wiem co moglabym w tej kwestii zmienic xxx Ty chyba jednak wolisz sie użalać no tak to jest łatwiejsze:P zmiany wymagaja masy pracy nad sobą samym ;) nie kazdy chce i nie kazdy pragnie byc dojrzały...patrz na Twoją matkę:)

ty nie chcesz tego zmienić

nie ze nie chce po prostu nie widze wyjscia z tej sytuacji

nie chcesz zamiast szukać sposobów zmiany wynajdujesz powody by nic nie zmieniać

bzdura...nie z takich opresji ludzie wychodzili. Sama nie umiesz siegnij po pomoc specjalistów.:P Tylko trzeba sięgnąc dna az bedzie bolec by powalczyc o siebie ;)

chyba rzeczywiscie chcialam sie wyzalic:( co do ulozenia sobie zycia wiem ze nie kazdy facet to tyran ale ...

heh, moim życiem matka nie steruje, ale jakbym z nią mieszkała to miałaby takie zapędy chyby. I wiem, jak trudno byłoby mi jej postawić granice, tym bardziej, że ona wychowywała mnie sama i miała ciężkie życie. Więc z jedenj strony ta wdziecznośc (choć i wielka urazę mam do niej za jej zachowania), a z drugiej ta chec samodzielności. I powiem Ci, ze sama sobie nie poradzisz bo już nie radzisz, gdybyś była silniejsza jż byś coś zrobiła. Moim zdaniem powinnać wybrac się do psychologa, porozmawiać z kims o tym i niech ktoś spojrzy na to speclalistycznym okiem. Meczysz sie tylko, nie masz nic z zycia, a czas ucieka. Pracujesz, tak? Staraj sie jak najczęsciej wychodzic zdomu, do znajomych, na piwo, do biblioteki. Poznawać nowych ludzi, nawet internetowo.

,k

ja jestem strasznym odludkiem nigdy jakos nie przepadalam za imprezami, pubem itp czas spedzam jak nie w pracy to w domu i tyle

nawet ten temat na forum to dobre na początek :)

mam 30 lat moje kolezanki z czasow szkolnych maja juz mezow dzieci prace sa zaganiane

Musisz ruszyć tyłek, nie da rady. Po pracy powinnaś zająć się sobą poza domem. Może pomyśl o studiach podyplomowych..? A zajęcia fitnes? Masz jakieś hobby, zainteresowania poza książkami?

nie mam czas spedzam glownie przed laptopem a nie ksiazkami na jakis czatach itp chyba jednak mam pragnienie rozmawiania z ludzmi ale na realu ich unikam

DDA mają silną potrzebę bliskośc a jednoczesnie unikają jej jak ognia przez chaos jaki panuje od czasu dziecinstwa. Sama z tego nie wyjdziesz :P

Ale chcesz to zmienić czy tylko poużalać się nad sobą na forum?

a z kim mam miec tą bliskosc?

z ludzmi w kontaktach z nimi byc otwarta i spontaniczna

nie wiem czy to wazne ale moja mam jest bardzo nerwowa osoba i od zawsze ta nerwowosc jej mi sie udziela

nic nie zmienisz,wiem to...

chyba nie:( nie wiem jak cos zmienic

powinnaś jak najwięcej przebywać poza domem

ale gdzie? nie mam jako tako zadnych znajomych mam bez celu łazic po miesice?

Żeby coś zmienic trzeba tego pragnąc miec przeswiadczenie i determinacje. Ty nie masz. Obudzisz sie za 10 lat i stwierdzisz ze jestes łudząco podobna do mattki dobrez ze dzieci przynajmniej nie skrzywdzisz

zapisz sie na aerobik albo inną zumbę czy basen czy do wybierz jakis inny sport idź na dowolny kurs jaki chciałabyć robic idż na dowolny wolontariat (dzieci w hospicjum czekają na kogoś kto pokaże im promyczek słońca) jednym słowem WYJDŹ Z DOMU, poznasz nowych ludzi pani sfochowana i tak będzie ci miała za złe wiec tym sie nie przejmuj

nic sie nie zmieni,bedzie kwitla z matka do jej smierci Widac po calym opisie :(

"Toksyczni rodzice" Susan Forward "Jest niestety wielu rodziców, których negatywne wzorce zachowań w sposób stały i dominujący wpływają na życie dziecka. To są właśnie rodzice, którzy wyrządzają krzywdę. Kiedy szukałam zwrotu opisującego wspólną cechę łączącą tych szkodzących rodziców, przyszło mi do głowy słowo toksyczni. Emocjonalne wyniszczenie spowodowane przez rodziców, podobnie jak chemiczna trucizna, rozchodzi się w dziecku. Wraz z rozwojem dziecka rośnie również odczuwany przez nie ból. Czyż jest lepsze słowo, niż toksyczni, którym można by się posłużyć do opisu rodziców, którzy zaszczepiają w dziecku wieczną traumę, poczucie znieważenia, poniżenia i nie przestają tego robić nawet kiedy dzieci są już dorosłe?" Polecam, polecam, polecam. Pozwoli Ci to zrozumieć Twoją mamę dlaczego tak postępuje i jak to możecie zmienić. Jak skończysz czytać daj to jej do przeczytania, jest chora i ma dużo czasu :)

ona caly czas jest niezadowolona od kiedy pamietam pali papieros jeden za drugim teraz to pewnie ze 2 paczki dziennie wciaz narzeka i mowi ze ma dosc zycia

a Ty jestes inna?:P

nie mam zbyt duzo radosci w zyciu nigdzie nie jezdze bo wiecznie ledwo starczy na zycie i utrzymanie ostatni raz na wakacjach bylam 7 lat temu