Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak z moich obserwacji wynika

Do osob majacych trudna sytuacje finansowa: nie uwazacie, ze to wasza wina?

Polecane posty

Gość tak z moich obserwacji wynika

Zanim zaczna sie narzekania na rzad, brak pracy to napisze, ze wiem, czasy trudne, ale jak czasem poczytam tutaj ludzi jak narzekaja to mozna smialo wywnioskowac, ze z wlasnej winy i niezarodnosci klepia biede. Najsmieszniejsze sa wymowki, ze nie moge pracowac, bo dzieci sa male, a jak zatrudnie opiekunke to zostanie mi zaledwie kilka zlotych:D naprawde uwazacie, ze nie warto isc do pracy nawet jak sie na plusie wyjdzie 300zl? Przyklad mojej kolezanki, nie pracowala 7 lat, bo maz dobrze zarabial. Ale przyszedl kryzys, zarobki spadly i kolezanka musiala isc do pracy. Dziewczyna po studiach, ale po tak dlugiej przerwie zaproponowali jej staz za najnizsza z mozliwoscia przedluzenia umowy i podwyzka. Nie zgodzila sie, bo ona za grosze robic nie bedzie. Po kilku miesiacach bezskutecznych poszukiwan poszla sprzatac biura za najnizsza krajowa i na umowe zlecenie i wiecie co? Ona narzeka jak wiekszosc tutaj i na co narzeka? najpierw na rzad, bo przeciez zasilki powinne byc wieksze by ona mogla dalej siedziec w domu, drugie na co narzeka to na to, ze nie mogla pracy w zawodzie znalezc za minimum 2 tysiace:D Tylko oczekiwania i narzekania, ale jak miala szanse wrocic do zawodu to pogardzila. I czesto wlasnie widze, ze ludzie nie robia nic by polepszyc swoja sytuacje tylko narzekaja, a jak ktos proponuje prace to sie zaczyna, a zkim dzieci, a jak dolicze dojazdy, przedszkole to zostanie mi na czysto 200zl. Chyba lepsze 2 stowy i doswiadczenie niz nic. Ale jak widac reszta chcialaby by pieniadze na drzewach rosly, a przeciez kazdy od czegos zaczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie uważam, że to wina męża
bo to on stracił pracę... i przez niego klepiemy biedę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z moich obserwacji wynika
a ty oczywiscie pracowac nie mozesz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie uważam, że to wina męża
nie, ja oczywiście pracuję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem??????
2 miesiace temu zwolnili u nas w zakładzie ponad 300 osób w tym mnie . Nie uważam ze to moja wina ze jestem obecnie na "kuroniówce"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie uważam, że to wina męża
ale ciężko utrzymać 4 osobowa rodzinę z jednej pensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z moich obserwacji wynika
no to chyba tragedii nie ma, maz znajdzie inna prace:) Niektorzy maja tak, ze nikt nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie uważam, że to wina męża
kiedyś znajdzie a do tego czasu bieda z nedzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhdnsvolewjnporknfvdl
otóż to... ale przecież lepiej się opierdalać w domu i mieć wymówkę w formie dziecka? tylko ludzie, myśleć was nikt nie nauczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie uważam, że to wina męża
tak na poważnie to nie jestem na niego zła, że stracił pracę ale mam żal że tak wszystko sie potoczyło. Wspieram go bo dokształca się i pięknie opiekuję się dziećmi jak jest w domu, do pracy ma iść od maja ale póki nie podpisze umowy to jak dla mnie nie ma tej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem??????
co znaczy mieć wymówkę w formie dziecka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaniem niektórych ludzie mają dizęci po to ,zeby nie pracować :D V

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uważam:
że 2 stówy dzisiaj to nic! I nie warto stawiać życia małych dzieci na głowie i zabierać im kochającą mamę a dawać w zamian obcą osobę po to tylko, żeby te g**no warte 2 stówy więcej się w budżecie domowym znalazły! To jest moje zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie uwazam, ze to moaj wina
poszlma do pracy jak mlodsze dizecko mailo rok, maz potem tez znalaz prace. paradoksalnie gdzy obydwoje pracujemy, to jest godrzej niz jak bylismy na zasilkach. Po oplaceniu mieszkania , nianki, przedszkola oplat itp zostaje niewiele. PS mieszkam za granica, zeby nie bylo i nie rpacujemy za najnizasza krajowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra z ,.;:itp
Ja uwazam xe to moja wina ze pracuje za marne grosze. Uczyc mi sie nie chcialo,wiec zrobilam sobie dziecko teraz szkoda mi zostawiac dziecko od rana do wieczora wiec mam prace 200m od domu. A ze za marne grosze 800zl to inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,,,,,,
..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z moich obserwacji wynika
skoro maz od maja ma isc do pracy, doksztalca sie, ty pracujesz to wy wcale niezaradni nie jestescie;) Mysle, ze sobie dacie rade, bo przynajmniej dzialacie, a nie narzekacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z moich obserwacji wynika
jasne, ze 2 stowy to nic, ale niech wtedy ktos nie narzeka, ze ma tak zle. przeciez to normalne, ze ktos majac dobra sytuacje nie pojdzie do pracy by miec kilka stowek tylko. Mowa jest o tych z trudna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK i NIE.
Uważam,że po części moja bo nie mam dobrego wykształcenia. Ale z drugiej strony obwiniam też rząd. Nie ważne od zawodu,wykształcenia-zarobi oferowane oraz praca powinny być uczciwe i godne. Czy jeżeli pracuję w sklepie,to mogę oczekiwać tylko wynagrodzenia 1200 zł+braku szacunku? NIE!. Każda praca powinna być szacowana i godnie wynagradzana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greta dzons
pewnie ze to wina wiekszosci osob ktore maja taka sytacje. Najlepiej narobic se dzieci a potem zadac od panstwa zasilkow i innych przywilei. Siedziec w domu i gadac jak to dziecko super sie rozwija w domu a te matki ktore daja dzieci do zlobka czy z nianka to gorsze bo sie nie poswiecily. Tylko ze takie co wracaja do pracy maja jakies zycie, satysfakcje i choc nawet nie zarabiaja duzo to jak dzieci urosna maja cos dla siebie pracuja a nie zostaja same w domu jako nieszczesliwa kura domowa. To wszystko najczesciej wynika z wygody i przyzwyczajenia ze takie paniusie nie beda za grosze robic bo po co? Jak maz da na wszystko! Takiwe osoby potepiam i mowie nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To Twoja wina
autorko,bo zakładasz głupie tematy i wciskasz nos w nie swoje sprawy,aby Tobie kasy przybrakło i zobaczymy czy taki temat założysz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
"z wlasnej winy i niezarodnosci klepia biede" - nie zgodzę się. Najgorsze co można robić to obwiniać się. Np. zwolnieniem z pracy - ludzie się obwiniają a to przecież pracodawca decyduje kogo zatrudni, rozumiem, że obwiniać siebie bo przyszliśmy do pracy pijani. Ale znam takich, co zap... po 12 godzin (ja maksymalnie 8,5) i jeszcze się obwiniają, że zwolnili ich bo byli ciency - to chore myślenie które prowadzi do depresji tylko. Znam masę ludzi, którzy chodzą po firmach, wysyłają setki CV a zmywają gary - ich wina, że nie ma miejsc pracy? Ich wina, że nie byli najlepszymi z najlepszych? To tak jak moja była wina, że się nie dostałem na studia - no bo przecież nie dlatego, że było 30 na jedno miejsce, to ja byłem nieudacznikiem :) "Nie byłem najlepszy, więc jestem nikim" - to typowo polskie brednie. A czyja to wina, że średnia pensja to jakieś 500 euro? Pewnie ludzi, no bo przecież co za problem zarabiać więcej? Trzeba tylko chcieć, tak? I to, że trzeba zacząć od jakiś stażów to g...e podejście, w ten sposób niektórzy się po 10 lat bujają po stażach, bo mają nadzieję, że potem ktoś ich zatrudni na stałe za większe pieniądze - a g..o prawda. I bardzo dobrze ludzie robią, że nie chcą ciężko pracować albo w ogóle pracować za grosze - przynajmniej nie psują rynku pracy. Dlatego potem wszędzie proponują marne stawki - bo jakiś frajer zawsze się znajdzie, co będzie zap....ł za darmo niemal, właśnie przez takie typowo polskie (czyli głupie) myślenie. Rozejrzyj się, połowa ludzi (albo lepiej) wokół ma trudną sytuację finansową, powiedz im wszystkim, że to ich wina. Moja sytuacja też nie jest kolorowa ale robię wszystko by to zmienić i co? I g...o, niby Warszawa a co chwila słyszę "możemy zaproponować Panu 1900 netto" - a potrzebuję około 5000 jeśli chcę zarabiać tyle, ile do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z moich obserwacji wynika
ja mialam juz sytuacje ciezka, przez cale studia i rok po, ale jakos sobie poradzilam, jak bylo trzeba to chodzilam ulotki roznosilam, bylam kelnerka, sprzataczka. A teraz jak popatrze na niektore matki to im sie palcem kiwnac do roboty nie chce, najlepiej zeby panstwo im dalo albo isc do pracy gdzie nic robic nie trzeba. Moja znajoma widuje czasami i wiecznie te same narzekania, ajak jej ostatnio powiedzialam, ze to jej wina to sie obrazila. Za prawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyvdy
uważam, ze to wina państwa że osoby wykwalifikowane pracują za najniższą krajową albo niedużo więcej. Pracodawcy mają wysokie wymagania poszukują osób po kursach, szkoleniach, szkołach ze znajomością języków a płacą marne grosze. Co maja powiedzieć ci którzy nie mają wykształcenia, czy oni kopiąc przysłowiowe rowy powinni pracować za kromkę chleba i kwartę wody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyvdy
czy osoby niewykształcone nie mają prawo do życia, do założenia rodziny? Uważam że powinni mieć szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyvdy
nie dopisałam ale nie wszyscy moga być doktorami, prawnikami, bankowcami tak samo potrzebna nam pani sprzątaczka i pan woźny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judyta -trzydziecha
Moj maaz jest po studiach inzynierskich i od kilku lat pracuje za 2000 zl na reke (zaczynal od najnizszej krajowej na dzien dobry). I to nie w zawodzie. Wiec wyksztalcenie nie ma z tym nic wspolnego, wszedzie trudno sie dostac. Sama co nieco o tym wiem, bo mnie zwolnili z zakladu, gdzie bylam operatorka maszyn (po liceum jestem, zarabialam 1800 zl na reke). I teraz na razie bezskutecznie szukam nowej pracy-ale na jedno miejsce tylu chetnych ze szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z moich obserwacji wynika
jasne, ze osoby wykonujace te mniej platne zawody powinni zarabiac tyle by zyc godnie. ja sobie zdaje z tego sprawe, ale mi bardziej chodzi o osoby, ktore nic nie robia tylko narzekaja, ze maja biede, im zle, ale do pracy zadnej nie pojda, bo im sie za te 200-300zl wiecej nie oplaca, ale stac w kolejce po zasilek to juz sie oplaca:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra z ,.;:itp
Ale nie ma co porownywac leni ktorzy stoja w kolejkach po zapomogi z ludzmi ciezko pracujacymi za marne grosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judyta -trzydziecha
Szukam wszedziie, wysylam cv na sprzatanie, do marketow, na produkcje i ciszaaaaaaaaa. Najlepsze jest to, ze praktycznie w co drugim takim ogloszeniu warunkiem przyjecia jest orzeczenie o niepelnosprawnosci. U mnie w miescie (ponad 60 tys. mieszk.) oferuja najnizsze stawki-1600 brutto i nie wazne czy startuje sie na pomoc kuchenna czy kucharza na przyklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×