Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bueno .

ból po stracie..

Polecane posty

Gość bueno .

Staraliśmy się o dziecko, ponad rok, kiedy wkoncu sie udało, lekarz w 9 tygodniu powiedział że zarodek nie żyje.. Dał mi czas naturalnego poronienia do wtorku, jeżeli to się nie stanie " pomogą" mi z tym lekarze. To jest czekanie na śmierć. Pierwsza ciąża, pierwsze poronienie. Oczywiscie obwiniam za ta sytuacje siebie.. Czy któraś z was miała podobną sytacje, wiem ze tak, na pewno nie jedna, ale jak sobie z tym poradzilyscie, staralyscie sie dalej ? Po jakim czasie się udało ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dużo kobiet to przechodzi niestety. Ja poroniłam w 8 tygodniu, podobnie jak u Ciebie ciąża obumarła. Oczywiście myślałam czy była w tym moja wina. Było mi bardzo ciężko, nieraz sobie popłakałam. Miałam zabieg bo sam organizm się nie oczyścił. W drugą ciążę zaszłam w 3 cyklu po poronieniu. Wcześniej ginekolog dał mi zielone światło. Tym razem wszystko poszło ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego obwiniasz
siebie? ja również straciłam pierwszą ciażę w 8 tyg., ale nie zadręczałam się poczuciem winy, bo wiem, że nie miałam na to wpływu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueno .
Nie mogę sobie z tym poradzić, płacze 2 dzien, oczy spuchniete, wygladam jak potwor, najbardziej boli mnie to ze mam swiadomosc noszenie w sobie martwego mojego dziecka, juz nigdy sie nie dowiem czy byl to synek czy corcia. Jak sobie poradzilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueno .
Na poczatki to chyba naturalne ze bede obwiniac siebie, moze za pozno rzucilam papierosy, zanim sie dowiedzialam o ciazy bralam antybiotyk ktorego nie mozna bylo brac w ciazy co przyczynilo sie do zlego rozwoju. Nie moge przestac o tym myslec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego obwiniasz
nie sądzę aby papierosy, czy antybiotyk na tak wczesnym etapie miały aż tak ogromny wpływ na zarodek, ja tłumaczyłam sobie, że lepiej w 8 tc, niż w 24 tc, tak jak to miało miejsce u mojej siostry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfshsfbsrh
wiesz skoro ciaza obumarla to byl tego jakis powod napewno nie antybiotyk i papierosy.... Wiesz natura wie co robi. Powiem Ci tak jak mi powiedzial ordynator na pogotowiu gdyz mialam ciaze zagrozona od samego poczatku wiec wzial mnie na strone i spokojnie wytlumaczyl. Pani kasiu natura wie co robi jesli uda nam sie donosic ciaze bedzie wspaniale ale niestety mozemy ja tez stracic a przyczyny takich strat sa czesto na podlozu genetycznym . Wiec prosze odpowiedziec sobie na pytanie czy chce pani urodzic ciezko uposledzone dziecko? Jesli natura uwaza ze zarodek jest za slaby to niestety nie da mu szans przezycia i ani pani ani ja wplywu na to niemamy. Prosze sie uspokoic i odpoczywac. I wiesz co ja naprawde juz ze tak powiem luzniej do tego po tej rozmowie podeszlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stwierdziłam , że tak miało być. Że natura wie co robi, skoro tak się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana czas leczy rany. Naprawdę. Wiem z doświadczenia :( Jeszcze będziesz miała dzidziusia. Ja też jestem po zabiegu ale teraz staramy sie ponownie z mężem i już nie myślę o tym co było. Ja płakałam jak tylko czułam potrzebę, nie trzymałam tego w sobie. To mi pomogło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueno .
Mnie ten zabieg czeka, co by się nie stalo.. czekanie mnie zabija.. JAk wygląda taki zabieg? Lekarz tlumaczyl ale po prostu juz nie slyszalam co mowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale wiem co czujesz
Też straciłam dziecko. Poroniłam rok temu w 8 tygodniu. Miałam zabieg, sam zabieg nie bolał bo dostałam ogólne znieczulenie i usnęłam. Trwał jakieś 15/20 min nie pamiętam dokładnie. Pamiętam jedynie że gdy się obudziłam nie wiedziałam co się ze mną dzieje i gdzie jestem taka skołowana byłam i bardzo bolał mnie brzuch tak jak podczas okresu tylko dużo mocniej. Odczekaliśmy 3 miesiące tak jak zalecił lekarz i znów zaczęliśmy się starać, zaczynamy 10 cykl starań i ciągle nic. Tracę nadzieję że się uda :( zaczęliśmy zbierać kasę na kompleksowe badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bueno ja pamiętam jak przyjechałam na wózku na sale operacyjną. Tam położyłam się na łóżku a raczej takim dużym krześle jak u ginekologa. Tam gdzie miałam założony welflon dostałam zastrzyk po którym kręciło mi się w głowie jak po paru drinkach odrazu poczułam dziwny smak w ustach potem dostałam drugą dawkę i nie mam pojęcia kiedy zasnęłam. 30 minut po obudziła mnie pięlęgniarka. Pomogła wstać i założyć taką dużą podpaskę i zawiozła do mojego pokoju. Bolał mnie brzuch dlatego dostałam kroplówke. Po zabiegu nie mogłam spać 2 godziny. Było to trudne bo zabieg miałam dopiero o 22.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xknegldw.newdsre
Bueno niestety poronienia to częsta sprawa. Nawet i tu na kafe spotkasz bardzo dużo kobiet, które poroniły na różnym etapie ciąży.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie pomarańczka
My niedawno w rodzinie przeżyłyśmy stratę, możesz nie wierzyć, w 13 tc podali tabletkę, która hamowała akcję serca, po 3 dniach dziewczyna rodziła naturalnie, potem pochowali, prawie nikt nie wierzy, ale to sprawa indywidualna. Słuchaj to jest biologia, zmień troszeczkę myślenie. Może gdyby się urodziło byłoby chore i nie tylko Ty byś się męczyła, ale i dzieciątko. Chciałabyś tego dla swojego dziecka? To okrutne, ale to jest selekcja naturalna. Trudna do przeżycia, bo czujemy się matkami już od pierwszego dnia, gdy dowiadujemy się o ciąży. Ale może tak naprawdę jest lepiej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale wiem co czujesz
jest tak jak opisała królik-skacze. przed zabiegiem robią jeszcze wywiad i musisz podpisać dokumenty.a i musisz być na czczo do narkozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm mm
u mnie to juz 3,5miesiaca od poronienia. a ja dalej placze i jest mi tak strasznie zle... nie moge sie pozbierac. i narazie sie nie staram. chce jeszcze troche poczekac. ale boli, cholernie boli i nie moge sie z tym wszystkim pogodzic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam to szczęście że szybko zaszłam w kolejną ciążę i już nie mogłam rozpamiętywać co było. Ale na samym początku każdy wózek, sklep dziecięcy i łzy w oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale wiem co czujesz
mnie boli ta strata do tej pory, choć minął rok. najgorzej jest gdy przychodzi okres i kolejny cykl starań na straty idzie lub gdy wsrod znajomych dowiaduje się o ciązy. wtedy unikam kontaktu jak tylko mogę i dzien lub dwa wyjete z zyciorysu bo placze. Jednak najgorszy był dzień na jaki miałam wyznaczony termin porodu. przepłakałam cały byłam nie do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm mm
ja po prostu stwierdzilam ze narazie musze poczekac... w sumie to nie wiem na co? az bede miec wiecej lat? jak skoncze studia? jak wezme slub? to jest 2lata czekania... i wiem ze jakbym sie naprawde postarala to moze i za 1razem bym zaskoczyla (jak stwierdzilismy ze sie postaramy to od razu sie udalo) doskonale wiem co czujesz, to mnie nie pocieszylas, ja dopiero 'niedawno' to przeszlam a dalej boli i czytajac Twoje wypowiedzi to widze ze bedzie dalej bolalo. u mnie tez teraz wszyscy w ciazy-jak na zlosc. brat przyszywany sie urodzi podobnie jak ja bym rodzila. nie wiem czy bede miec sily na cokolwiek-nawet zeby tam pojsc. napewno wyleje wiele lez. z poczatku, po tygodniu juz nie bolalo tak bardzo... pewnie to byl moment niedowierzania. oczywiscie, ze nie ma dnia zebym nie myslala-codziennie mysle i codziennie boli-czasem mniej czasem tak bardzo, ze ciezko powstrzymywac lzy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bueno. Nie wiem czy Tobie to pomoże ale poczytaj sobie 5 faz opłakiwania wg Sanders. Musisz przejść kolejne fazy, aby sobie samej pomóc. Współczuję, też przez to przeszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajny z ciebie mąż
przykro mi... to zmienia na całe zycie..przynajmnie mnie zmieniło jest cięzko..ja własnie jestem na etapie wspomnień...w marcu rok temu zaszłam w ciażę .własnie tak pod koniec..po 2 miesiącu prób synka straciłam w 15 tyg...samoistne poronienie,bez zabiegu od tamtej pory nie zaszłąm ponownie w ciąże pomimo,ze nie stosuje zadnej antykoncepcji,wszystkie badania mam super,terminowe owulacje,miesiączki jak w zegarku a jednak nic.. wszystko ma swój czas.. zyczę ci dużo sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najmłodsze niemowlęta
Współczuję Wam dziewczyny, tego że smutek tak bardzo wam podcina skrzydła. Ja straciłam swoją ciążę rok temu w 7 t.c ale dowiedziałam się o tym w 11 tygodniu podczas wizyty lekarskiej. Zaraz na drugi dzień miałam zabieg . Nie miałam żadnych symptomów ciąży obumarłej, sero plamień ani bólu. Nie przeżyłam tej straty boleśnie bo u boku miałam męża i swoją córeczkę :). Dziś myślimy o kolejnej ciąży . Nie przeżywajcie czegoś co już nie ma znaczenia, na co nie miałyście i nie macie wpływu a to że straciłyście ciążę świadczy jedynie o tym że dziecko nie miało szans na przeżycie więc i dla niego lepiej że nie urodziło się chore, słabe , z wadami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm mm
''''Nie przeżywajcie czegoś co już nie ma znaczenia, na co nie miałyście i nie macie wpływu a to że straciłyście ciążę świadczy jedynie o tym że dziecko nie miało szans na przeżycie więc i dla niego lepiej że nie urodziło się chore, słabe , z wadami.'''' vvv moze latwo Tobie powiedziec, skoro masz jedno dziecko. ale co maja powiedziec kobiety, ktore stracily swoje pierwsze, wyczekane i ukochane od momentu zobaczenia dwoch kresek na tescie ciazowym? pomysl jak Ty sie czulas w pierwszej ciazy. dla Ciebie moze to juz nie ma znaczenia ale dla innych kobiet-kobiet w zalobie ma! czasami jest tez wina kobiet. ja czuje w sobie wine (choc troche) bo za duzo sie denerwowalam. i moze to jest to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko bardzo mi przykro z powodu straty. Wiem ze to male pocieszenie ale wiele kobiet traci 1 ciaze i pozniej rodzi zdrowe dziecko. Czas leczy rany, dasz rade , trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .... ona
Kochana ja 16 lutego poronilam swoja pierwsza ciaze. bylam w 11 tyg, nagle zaczelam sie zle czuc i pojechalam do szpitala. serduszko juz nie bilo ok 2 tyg. moze mnie skrytykujecie ale zaplakana pojechalam do sklepu po alkohol. musialam sie napic co nei swiadczy, ze jestem alkoholiczka. ale w tym momencie wazne bylo dla mnie zeby nie czuc nic. wiedzialam, ze dziecko jest we mnie ale juz martwe. na drugi dzien dostalam krwotoku i pojechalam znowu do szpitala. musialam miec zbieg. nie wiedzialam jak sobie z tym poradzic. ale trzeba dalej zyc. tez sie obwiniam o strate bo w tym czasie mialam bardzo duzo stresow i klocilam sie z partnerem. doprowadzalam sie do takiego stanu, ze cala sie trzeslam. wiec do dzisiaj sadze, ze tomoja wina, partner sam powiedzial, ze to przeze mnie. wiem popelnilam blad ale co moge teraz zrobic? przeciez musze zyc dalej. narazie nie chce starac sie o dziecko, ale tylko ze wzglegu na partnera (to on teraz nie chce a pamietaj jak bylismy w szpitalu to powiedzial, ze zaczniemy starania jak najszybciej). ale od razu od kiedy zaczelismy wspolzyc zaczal sie zabezpieczac. przez to wszystko juz nie mam ochoty na seks a wierz mi ze mialam caly czas. sama nie wiem co o tym myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueno .
Tez obwiniam siebie za to wszystko, nadal nie ma krwawienia, nic sie nie dzieje.. to czekanie mnie wykancza.. czekanie na smierc wlasnego dziecka, tez jak sie dowiedzialam pierwsze co to chcialam sie napic, ale postanowilam ze poczekam az bedzie juz po wszystkim. Moze to glupie ale u lekarza bylam z mama po wyjsciu dala mi papierosa, zalosne ale smakowal jak nigdy w zyciu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .... ona
Musisz sie sama w sobie z tym uporac. ja napilam sie i moze to to przyspieszylo caly proces. ale musialam uspic swoje mysli. chcialam po prostu zasnac i nie obudzic sie. najgorsze jest czekanie bo z jednej strony chcialabys zeby bylo po wszystkim a z drugiej modlisz sie zeby cofnac czas... pojsc do lekarza i uslyszec serduszko. naprawde rozumiem i bardzo wspolczuje. ja niby mam oparcie w partnerze ale tak naprawde on juz nie potrafi rozmawiac o tym dziecku. owszem byl przy mnie do czasu zabiegu ale po wyjsciu ze szpitala zmienil sie. jego matka stwierdzila, ze dobrze ze stracilam dziecko bo ona mnie nie chce w rodzinie. on niby trzyma moja strone ale kiedys specjalnie powiedzialam "dobrze, ze sie tak stalo... teraz mamy za duzo problemow i dziecko pokrzyzowaloby twoje plany" myslalam ze zareaguje " nie kochanie, moje plany mozna zmienic a dziecko byla najwazniejsze" on niestety PODSZEDL I MNIE PRZYTULIL I POWIEDZIAL, ZE DZIEKI BOGU W KONCU TO DO MNIE DOTARLO ZE LEPIEJ SIE STALO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueno .
No i już po zabiegu, strasznie boli macica, chodze zgięta i w ogóle nie mam krawienia ! Krwawiłam przez pierwsze pare godzin ! Okazało się dlaczego poroniłam, mam grupe krwi ARh- i wystąpił konflikt serelogiczny, lekarz powiedział że nie wazne kiedy bym zaszła w piersza ciąze i tak nie mialabym szans jej utrzymac ale dostalam zastrzyk i na 100 % utrzymam kolejne ciąże. Moze to glupie ale po tych slowach sie usmiechnelam i przestalam wkoncu obwiniac siebie: ) Chcialabym juz zaczac kolejene starania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaWlasnieJa
" lekarz powiedział że nie wazne kiedy bym zaszła w piersza ciąze i tak nie mialabym szans jej utrzymac ale dostalam zastrzyk i na 100 % utrzymam kolejne ciąże" to napewno był lekarz?? a może jakiś weterynarz?? jakbyś była dobrze przygotowana do ciąży(mam na myśłi badania, leki itp.wszystko pod okiem lekarzy) to z pewnością i pierwszą ciąże możnaby szczęśliwie zakończyć i nigdy nie jest powiedziane że każdą kolejną donosisz(oczywiście życzę jak najlepiej). " Nie przeżywajcie czegoś co już nie ma znaczenia, na co nie miałyście i nie macie wpływu a to że straciłyście ciążę świadczy jedynie o tym że dziecko nie miało szans na przeżycie więc i dla niego lepiej że nie urodziło się chore, słabe , z wadami"-czegoś co już nie ma znaczenia?? żadna śmierć dla Ciebie nie ma znaczenia? dziadków, rodziców, dzieci. Jeśli z takim myśleniem podchodzisz do dziecka to mu współczuję-mieć tylko po to by mieć. Pamiętaj że i chore dzieci się kocha a dla matki która tego dzieciątka pragnie nie ma to znaczenia. Śmierć dziecka jest czymś bolesnym-na każdym etapie jego rozwoju i nie mogę pojąć jak można powiedzieć-nie przeżywaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×