Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to nie ma sensu chyba?

Chcę rozstać się z facetem. Jak to zrobić ? :(

Polecane posty

Gość to nie ma sensu chyba?

Jestesmy ze sobą krotko bo zaledwie połtora roku. Na poczatku bylo zauroczenie i to sie liczylo. Potem zauwazyłam, ze nie mamy o czym rozmawiac, teraz jest jeszcze gorzej. On nie rozumie o co mi chodzi, ciagle klotnie, potem przepraszanie. A ja wiem, ze to nie ma sensu, nic nas nie laczy, nic...gadamy o bzdurach, on polityką się nie interesuje, religią, sportem, nawet informatyką :O co teraz? Nie chce go zranic ale go nie kocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Belfast! Belfast! Belfast! :)
no nie ma sensu. :( :-\ Trudno się z takim wnioskiem nie zgodzić po przeczytaniu Twojego wpisu. :/ Ale jednego nie rozumiem.. Otóż, jak można "zauroczyć się"? (tak na marginesie i imo: "zauroczenie" to dziwny - dla mnie podkreślam :) - termin wraz z jego definicją, która w tym miejscu, tj: na kafe, została przyjęta przez użytkowników kafe. Nadmienię, że inne środowiska raczej nie posługują się tym terminem. Ale ok. Zasymilowałam go juz i teraz właśnie go użyję, ponieważ dla większości piszących tutaj termin jest zrozumiały. Wracam więc do pytania... ) X pytanie: Jak można 'zauroczyc się' w kimś, z kim nie mamy żadnych tzw: "zbiorów wspólnych"? tj: zainteresowań, tematów do rozmowy, podobnej częstotliwości fal na których nadajemy, podobnych cech charakteru, poglądów, postaw, sposobu bycia, potrzeb, celów, marzeń, etc, etc.. Czegoś co spaja, rozwija, buduje. Jeśli nic takiego nie ma, to "w czym" się wówczas 'z a u r a c z a m y' ? Jak to było u Ciebie? Co to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzęsiara
Belfast- dlaczego nie uzywasz terminu "zauroczenie"? Co ś takiego istnieje, jest "zakochanie" i "zauroczenie" - to drugie jest wtedy, gdy wydaje nam się, że kogoś kochamy, nie widzimy jego wad, patrzymy na osobę przez różowe okulary. To dopiero potem moze zmienic się w zakochanie, gdy tę osobę naprawdę pokochamy wraz z jego wadami, zauroczenie często jest w czyimś wyglądzie i oznacza idealizację tej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Belfast! Belfast! Belfast! :)
rzęsiara - :) :) dzięki. Z tego co napisałaś wynika, że jest to jedynie kwestia nazewnictwa pewnych stanów zarówno tych emocjonalnych jak i stanów umysłu. Nauczono mnie poruszania się w terminologii o takiej: (teraz będę się tłumaczyć :D. :) ) - to co nazywasz 'zauroczeniem' u mnie rozumiane jest jako 'zakochanie'; - to co nazywasz 'zakochaniem' u mnie rozumiane jest jako 'miłość' Na inne pomniejsze stany tj: przed-zakochaniowe kazali :) mówić 'fascynacja' :) :) x ale jak widać różnice te, to tylko kwestia nazewnictwa i różnych szkół (moja jest chyba ta 'falenicka' wynika z tego.. :D :D :) ) Jeszcze raz - dzięki. :) :) x p.s. nie wiem czy przekonam się do terminu "zauroczenie". Spróbuję, ale przyznam, że czuję opór. Brzmienie tego słowa wygląda jak ludzik z reklam opon Michellin. W razie czego - nie zrobi Ci różnicy, jeśli nie zaprzyjaznię się z "zauroczeniem" pozostanę przy wpojonych mi już literach... prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzęsiara
Belfast- Nie ma za co, to pewnie Twoje nazewnictwo jest poprawne ;) To zauroczenie to taka nazwa kolokwialna bardziej. W tym przypadku zakochanie = miłość, a zauroczenie to właśnie fascynacja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Belfast! Belfast! Belfast! :)
rzęsiarka :) - ok. jeszcze raz duże dzięki. Za to, ze chciało Ci czytać, wyjaśnienie, uprzejmość i życzliwość :) Wesołych! :) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×