Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malikanka

święta bez rodziny - nareszcie wolna!

Polecane posty

Gość malikanka

Nie lubię świat. Nie mam parcia na rodzinne spotkania, siedzenie przy stole i rozmowy o niczym, składanie życzeń i przez te kilka dni udawania radości że wszyscy razem się zebraliśmy itp itd. Z racji presji rodzinnej do tej pory brałam w tym wszystkim udział, ale w tym roku się postawiłam. Fantastyczne uczucie! Oczywiście w domu wojna, teksty rodziców że wyrzekam się rodziny i takie tam. Rodziny się nie wyrzekam, wyrzekaM się tylko świąt, a to jednak drobna różnica:) Na pytanie czy mogliby spokojnie świętować wiedząc, że ich dziecko jest wbrew własnej woli przymuszane do świętowania i robi to tylko dla świętego spokoju odpowiedzieli że "tak, bez problemu". Pewne rzeczy są zakorzenione w głowach, ale czy tak ciężko pojąć, że nie kązdy musi lubić to, co wszyscy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, ale czy nie jest tak, że nie bierzesz udziału w tym wszystkim właśnie przez relacje? Przecież istnieją rodziny, gdzie takie spotkania są czymś fantastycznym, wszyscy się dobrze bawią, jest świetnie, a później każdy wspomina to z uśmiechem na twarzy. Ja też się "wcześnie" postawiłem, moja siostra musiała wszędzie jeździć i mi zazdrościła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję rodziców w takim razie. Ja nie obchodzę świąt od wielu lat, spędzam ten wolny czas sama w domu i znakomicie się z tym czuje. Moja rodzina zaakceptowała fakt, że jestem ateistką i nie zmuszają mnie do świętowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile masz lattttttttttttttttttt
ja w tym roku też sama w święta :-) po prostu chcę mieć świety spokój, 3 dni wolne od pracy i wszystkich ludzi! nie mam ochoty z nikim gadac i z nikim się spotykać :-O ale ja nie postawiłabym się tak otwarcie, wiec wymysliłam chorobę, bo wiem, ze potem ojciec by się mścił za to na mojej mamie :-O on jest na tyle tepy że nie rozumie, ze od lat mama nie ma na mnie wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KatSet
A ja tęsknię za rodzinnymi Świętami. Doceniajcie to póki macie jeszcze rodzinę, potem bedzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam święta.Wracam do domu ,siadamy przy stole całą zwariowaną rodzinką, cieszymy się sobą bo na codzień dzieli nas tyle kilometrów.Każdy ma prawo przeżywania świąt tak ja chce i nie neguję. Kiedy jest się z rodziną codziennie być może irytuje ta plemienność Jednak kiedy jest się daleko sprawy widzi się inaczej i tęskni za swoimi.Tak myślę i tak czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fj - a składasz innym życzenia? Jak się zachowujesz wówczas, gdy w dniu Twoich urodzin, telefon dzwoni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie składam. Dla mnie teraz jest długi weekend, a nie święta. W dniu moich urodzin telefon nie dzwoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dzwoni, ponieważ: a) jest wyłączony b) poinstruowałaś, iż nie chcesz, by dzownił c) nie ma kto dzwonić d) Twój telefon nie posiada funkcji dzwonienia e) jeszcze się nie urodziłaś f) inna opcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dzwoni, ponieważ znajomi składają mi życzenia inną drogą, a rodzina nie dzwoni, bo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malikanka
Moja rodzinka to nic przyjemnego, nie mieszkam juz z rodzicami i to jedna z lepszych decyzji w zyciu. Owszem kocham mamę czy brata, do ojca mam stosunek obojętny, do reszty rodziny też,krótko mówiąc nie mam za mocno rozwiniętych więzi rodzinnych w sobie:D Mogę ich odwiedzać, ale tak normalnie a nie z okazji świąt, kiedy jest przymus wspólnego przebywania ze sobą. Pracuję i teraz kiedy mam 3 dni wolnego to chcę porządnie wypocząć, z książką czy przed tv. Po swojemu. Ale oczywiście wielka obraza teraz. Zero zrozumienia, za to wiele pretensji. I co najbardziej mnie wkurzyło to zapewnienie, że nie mieliby nic przeciwko temu, że spędzam z nimi czas pod przymusem i że się męczę w takiej sytuacji. I bez problemu usiedliby przy stole ze mną i świętowali - czy to nie hipokryzja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszkakaaaa111
ja tez spedzam swieta tylko z mezem i dziekciem. moj maz jedzenie w poniedzialke do rodzicow z corka a ja zsotaje wdomu. oczywiscie ze mnie namawilai na wyjazd ale ja powiedzialma ze zostaje w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula_ 28
też marzę o spokoju w święta bez pseudorodzinnej atmosfery i otoczki wiary (też pesudo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no tak, zapomniałem o poczcie pantoflowej. xxx kanko - ale co to za świętowanie - relacje, skoro wiedzą, że nie chcesz tam być? Może to jest tak, że jedna osoba niweluje Twoją chęć? - stawiam na ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zależy od tego czy ta rodzina to ludzie, których lubimy, kochamy i mamy o czym rozmawiać czy odwrotnie. Nie jednemu już zbrzydła ta głupia tradycja, presja, robienie czegoś tylko dlatego, ze tak wypada, bo co ludzie powiedzą itp. Nie ma tolerancji dla inności. Od lat "wywijam" się od tego jak mogę, choroba, praca, kłamię po to żeby nie zerwać całkowicie stosunków bo przecież nie zrozumieją ani nie zaakceptują tego, że można mieć ochotę inaczej spędzać ten czas. Kto mówi to wprost "katolickiej" rodzinie ten musi się liczyć z "potępieniem" ale jest odważny, szanuję to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malikanka
Cóż, ojciec kładzie się cieniem na moim życiu odkąd pamiętam więc w dużej mierze przez niego mam słabe chęci widzieć swoją familię:D Do kościoła pójdę, ze święconką też - nie chcę po prostu spędzać tego czasu z rodziną. Mam swoje życie, nie jestem "zwierzęciem stadnym" i najlepiej odpoczywam sama. I teraz chcę odpocząć, od pracy, od codzienności.No ale presja jest niesamowita. Kiedy ktoś z rodziny dzwoni i mówi, że na święta nie może przyjechać bo zdrowie nie pozwala czy ma inne zobowiązania to jest ok. Ja nie mogę odmówić. Tylko dlaczego? Nie jest obowiązkiem spędzanie każdych świat razem. Ludzie są różni i różnie chcą ten czas przeżyć. A że nie każdemu to pasuje to trudno, niech się przyzwyczajają bo skoro raz odważyłam się postawić to na tym nie poprzestanę:D Nareszcie będę robić po swojemu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zboczone rytuały
nie ma nic lepszego ,niz samotne swięta,bez rodziny i tych zboczonych corocznych rytuałów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mali - no, a gdyby ojca tam nie było, to byś jechała, fajnie spędzała czas w gronie rodzinnym (minus osoby niestrawne)? Heh, no to teraz się zacznie, a nie myślisz sobie czasami jak by to fajnie było mieć taką rodzinę, gdzie to fajnie by się spędzało czas wśród bliskich, wszyscy życzliwi, itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malikanka
Sir Pentyna - brak ojca i inncyh osób, które są - jak to ładnie nazwałaś - niestrawne na pewno by nie wpłyną na moją decyzję. Byłoby bez nich lepiej, fakt. Ale ja po prostu potrzebuję odpoczynku a nie świątecznego kieratu. Jak dorobię się własnej rodziny to pewnie trochę inaczej będę do tego podchodziła, ale nie pokocham od razu świąt:) Co prawda inna atmosfera będzie, inni ludzie - oby milsi niż moja familia:D Moim skrytym marzeniem jest - np na boże narodzenie - wyjechać gdzieś. Nie musieć niczego organizować, zero obowiązków tylko odpoczynek. Teraz jest jak? Latasz z językiem na wierzchu, gotowanie, sprzątanie jak głupi, potem siedzenie przy stole i słuchanie głupiego gadania. Dodatkowo w domu rodzinnym nie mam własnego konta, dom mały i każdy na siebie ciągle wpada. Nie mam swojej małej oazy spokoju:) Święta bardziej męczą i denerwują a nie tak powinno byc. Więc skoro nie mam tego w domu to sobie to sama zafunduję:) Teraz to mnie pewnie wydziedziczą, ale jestem dobrze po 20 i chyba czas najwyższy myśleć o sobie a nie o tym, co kto sobie pomysli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No czas najwyższy :) Mnie się szybko udało nie jeździć na spędy rodzinne, chociaż - teraz - aż tak źle tego nie wspominam, ale przeboje różnorakie się zdarzały. Ja, na szczęście, świąt nie obchodzę jako - tako, zatem nie mam pojęcia o co chodzi z tym gotowaniem, sprząteniem i lataniem z językiem ;) No to masz tak, że teraz spokój, bo wcześniej go nie było? - a co będzie później, po sporej dawce spokoju? - może zachce się Tobie czegoś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malikanka
Spokoju mi raczej nie będzie dość:D Są dni kiedy towarzystwo jest wskazane, są dni kiedy wolę pobyć sama ze sobą. Co prawda święta w gronie osób które się lubi i które nie męczą to moja cicha nadzieja. Teraz rodzina próbuje mnie wpędzić w wyrzuty sumienia, że taki numer odstawiłam ale nigdy nie czułam się lepiej. Dobrze, że to krótkie święta, na Boże Narodzenie muszę się postawić bardziej bo to już większy kaliber:D A teraz odpoczynek zasłużony, bez fałszywych uśmiechów przy stole, bez jałowych rozmów o niczym. Cisza, spokój i odpoczynek - święta idealne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×