Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ludzie z małych wsi

jacy ludzie z małych wsi sa denerwujący

Polecane posty

Gość ludzie z małych wsi

mam dwie babcie które mieszkaja na wsi. Jedna w większej - uwielbiam tę wieś, ludzie sa fajni, mam tam znajomych. Babcia jest fajna, dziadek sw.p. też był super. Druga babcia mieszka w małej wsi gdzie jest tylko jedna główna ulica. Wczoraj musiałam tam jechać. a nie lubię tego. Pokój znajduje się os str ulicy i gdy siedzimy i rozmawiamy to babcia ciągle patrzy przez okno ( dziadek św. p. tez tak robił odkąd pamiętam )i komentuje " no patrze idzie ( ktos tam ) a z kim on tam idzie?" i co chwile ten idzie tamten idzie i patrzą coraz bliżej w to okno ...masakra. Ostatnim razem gdy babcia chciała abym poszła do sklepu jej po zakupy oczywiście szłam i widziałam od razu ruszające sie w oknach firanki ( za każdym razem tak jest ). Coś okropnego. Jakiś miesiąc temu byłam u babci aby pomóc jej skubać kury ( maja małe gospodarstwo ). Dostajemy od babci zawsze jajka ( czasem domowe wyroby mięsne za co jestem jej wdzięczna ) więc przywiozłam jej puste wytłaczanki. Po kilku godzinach jechałam do domu ( samochód stał przed domem babci ) i dostałam od babci jajka i kilka kur. Miałam je włożone w dużej torbie. I babcia wczoraj opowiadała, że następnego dnia jej sąsiadka zapytała się jej " co ta wasza wnuczka od was dostała, że przyjechała z małą torba a wychodziła od was z taką dużą torbą?" masakra! i to sie nawet nie wstydziła o to zapytać! i przyznac do tego obserwowania. Mogłabym mieszkać w większej wsi ale w takiej małej jak ta babcia w życiu! Chyba bym do głowy dostała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baloniki na druciku
to nie kwestia wsi tylko LUDZI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Przywyklabys :) Ludziom sie nudzi po prostu, wiec patrza w okna jak w telewizor. Myslisz ze czemu tak popularne sa tasiemce w tv w stylu "plebani", "m jak milosc" czy co tam jeszcze leci w polskiej tv? - bo ludzie uwielbiaja zagladac innym w okna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie z małych wsi
ale właśnie w drugiej wsi gdzie mieszka moja druga babcia czegos takiego nie doświadczyłam. Bywałam tam u kolezanke i kolegów i ich rodzice czy dziadkowie nie wlepiali oczu w okno wypatrując kto gdzie i z czym idzie. Oczywiście kilka tkaich osób na pewno by sie znalazło. Natomiast w tej drugiej wsi raz widziałąm nawet jak babka ukryta na balkonie obserwuje mnie i mojego narzeczonego przez lornetkę!!! wyobrażacie to sobie? Narzeczony jej pomachał a ta praktycznie na czworakach weszła do domu żebyśmy jej nie widzieli...no po prostu żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie z małych wsi
beata - nie przywykłabym na pewno. Może teraz sama obgaduję tych ludzi ale to przez to, że nerwica mnie na takie cos bierze. Nigdy nie lubiłam rozmowy o sąsiadach, o tym kto co gdzie z kim i jak. nie interesuje mnie to. Nie mam n-k a ni fb bo mnie to po prostu nie interesuje. Pamiętam jak koleżanka z która studiowałam - była z małej wsi- opowiadała jak to ludzie sie pytali jej mamy czy w ciąży przypadkiem jej córka nie jest bo ostatnio szła w takiej luźnej sukience/luźnym swetrze. Ja bym czegos takiego nie wytrzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychowałam się na małej wsi
właśnie takiej, gdzie jest tylko jedna główna ulica. Dla mnie mieszkać tam to był koszmar.. zawsze mi przeszkadzało wiele rzeczy, a jeszcze więcej zaczęło mnie wkurzać, gdy zamieszkałam w dużym mieście i poczułam się w nim dobrze, o wiele swobodniej. Sąsiedzi wszystko wiedzieli ( często o wiele wiecej wiedzieli o mnie niż ja sama :P) gdzie jestem , z kim, co robię... Moj chłopak zmienił auto oczywiście było, że mam już innego, bo zamiast czerwonego auta wieczorem stało zielone.. Wielokrotnie słyszałam o sobie rzeczy, które nawet ani mi się by nie przyśniły. Gdy szłam do sklepu to już w ogóle centrum informacji... wszystkie baby ze wsi się złaziły byle tylko dowiedzieć się kto, co itd.. Gdy rodzice wyjechali za granice na wycieczkę ( co u mnie we wsi bylo sensacją) zaraz bylo mowione, ze wygralismy w lotka pewnie.. kazdy zagadywał do mnie jak tam, czy juz wrocili :D nawet osoby, ktore normalnie nie odzywały sie do mnie hahahah MASAKRA !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychowałam się na małej wsi
Podobnie, gdy znalazłam pracę to baba, która w życiu u nas nie była akurat przyszła do nas coś "pożyczyć " a przy okazji dowiedzieć się gdzie to ja jeżdzę co rano hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chyba do 14-15 t.c. miałam
Moja ciocia mieszka w takiej małej wsi i jest zazdrosna o to co ktos ma. Obserwuje wszytskich przez okno, a gdy jestesmy u niej to musze wysłuchiwać co kto zrobił, gdzie był itp itd jakby mnie to interesowało W mojej poprzedniej pracy była babka z małej wsi. Wiedziała wsyztsko o wszystkich. O mnie tez wsyztsko wiedziała. Bo skoro śpię do 10-11 ( po co miałam wstawać wcześniej skoro męża nie miałam, dzieci nie miałam) tzn, że w domu nic nie robię. często jej mówiłam " Pani to nawet wie ile razy dziennie chodze sikać" I słyszałam " oj Monika co to będzie jak będziesz miała dzieci " na co odpowiadałam, że nie jestem taka głupia, żeby w wieku 19 lat, albo tak jak niektórzy mając 18 lat ( ta babka właśnie ) robic sobie dzieci i to jedno po drugim przez kilka lat. skutkowało bo sie obrażała, ale tylko na góra 2 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalolii___
Też jestem z takiej właśnie małej wsi. Kilka lat temu jak uczyłam się w nocy do sprawdzianu (byłam wtedy w szkole średniej) przez kilka godzin świeciło się światło w moim pokoju. Nastepnego dnia w sklepie "życzliwe" baby (z tzw. centrum bojczenia) wypytywały moją mamę co ja robię po nocach... Innym razem dowiedziałam się że jestem w ciąży (bo już ze 2 lata chodziłam z chłopakiem) i dlaczego jeszcze nie planuję ślubu, przecież wstyd będzie. Rzecz jasna, żadnej ciąży wtedy nie było. Zawsze mnie denerwowało podejście niektórych ludzi, i nie mam zamiaru tłumaczyć tego tym że się nudzą - niech sobie znajdą inne zajęcie niż obgadywanie ludzi. Teraz od kilku lat mieszkam w dużym mieście i czuję, że tu jest moje miejsce, jest zupełnie inaczej. Moi znajomi z rodzinnej wsi dalej nie mogą zrozumieć dlaczego wolę wdychać miejskie spaliny zamiast radować się ciszą i spokojem błogiej polskiej wsi... - cóż ich problem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w małych mieścinach
i wcale nie małych wsiach lecz miasteczkach pipidówach jest to samo sąsiedzi są bardzo czujni i wiedzą czy wyjechałam,czy mam gości,kto? kiedy moje przyjaciółki wychodzą a oni w oknach/hihihi firanki ruszają sie a jakże/ podziwiam ciekawskich,to taka polska przypadłość:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka dobrze pisze :) Ostatnio musialam cos zawiesc corce mojej znajomej z pracy.Dziewczyna mieszka sama na wsi typowej kiedys PGR-wskiej, wies max z 120 osob,jak zajechalam, i wysiadlam z auta, to chyba kazdy w oknach wisiaj, a osoby ktore byly na dworze to staly jak wryte , gpili sie naprawde beszcelnie,lustrując od stop do glow ,bo ktos obcy przyjechal,obce dzieciaki podbiegly kolo mnie i oczy wytrzeszczone, buzia otwarta, ...normalnie to nawet najlepszy monitoring chyba takiego czuwania nie ma , jak ludzie w oknach .Patrol calodobowy ,nie ma co Pozniej kolezanka mi opowiadala, jak corka jej powiedzial, ze przez nast. 5 dni kazdy po kolei jej sie pytal kto to, co to, a po co, a dlaczego, a skąd, a gdzie.. Szajby mozna dostac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
""lalolii___ ""-- znajoma mi opowiadala,jak jej kiedys corka uczyla sie cala noc ,i dlugo sie swiatlo palilo, to z rana nastepnego dnia rozeszła sie plotka, ze napewno dziadek (kolezanki ojciec) umarl, dlatego cala noc swiatlo bylo zapalone :D Poszla z rana do sklepiku i kazdy sie pytal kiedy chowa ojca :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kslslkdslksl
Ja się buduję na wsi tzn. bardziej nazwałabym to taką wiekszą dzielnicą naszego miasta no ale niech będzie wieś. I tam co mnie oczywiście rozwala, każdy wie o każdym więcej niż sam zainteresowany o sobie. Mam o tyle gorzej, że budujemy się na działce należacej kiedyś do teściów. Rozwalają mnie "chodzące firanki" i lipowanie jakby ktoś nie widział. Pytania a skąd, a za ile, za co, kiedy, na co, po co i to bez żadnego skrępowania. Czasami jak siedziałam z teściami na obiedzie i była szwagierka to też było obgadywanie całej wsi, a widziałaś Kryśkę roztyła się, ci się rozwodzą, ta bije mąż, ten gej, ta chyba w ciąży etc. KOSZMAR! jestem tym lekko przerażona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy jaka wieś i gdzie. Są wsie na których ludzie są ok, a są i takie gdzie wszyscy siedzą przy oknach i obserwują. Ta druga grupa to zazwyczaj ludzie, którzy nie mają żadnych zainteresowań ani hobby. Zamiast obejrzeć jakiś ciekawy program w telewizji, poczytać książkę lub się nauczyć czegoś nowego, wolą siedzieć przy oknie i patrzeć na sąsiadów. W końcu, takie siedzenie na stołku i obserwowanie nie wymaga żadnego wysiłku. Poza tym, niektórzy taką wścibskość wyssali z mlekiem matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie wróciłam z takiej wsi
dowiedziałam sie, że podobno straciłam prace i musiałam nawet sprzedać samochód i kupić jakiś tani takie długi mam :D dziadek mi to opowiadał i myślał, że pęknie ze śmiechu. A to tylko dlatego, że ostatnio gdy jechałam odwiedzić dziadków miałam auto u mechanika i dlatego poprosiłam koleżankę aby pojechała ze mną do dziadków. A ona ma autko starsze od mojego. No i podobno wole kobiety skoro do babci i dziadka przyjeżdżam z jakąś dziewczyną to jest podejrzane. Po prostu parodia :D Nie wiem jakim debilem trzeba być żeby wymyślac takie historyjki i jeszcze je rozpowiadac po innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cradlee
Tak jest jesli ludzie nie maja wlasnych zainteresowan i potem na starosc (czasami ta "starosc" zaczyna sie juz po 30 :D ) w glowie im sie pierdzieli z nadmiaru wolnego czasu. Dziekuje opatrznosci za dziadkow, ktorzy nie plotkuja i maja wlasne zainteresowania :) I na dodatek ciety jezyk, zeby zgasic zapedy sasiada :D Nasluchalam sie wieeele rzeczy na moj temat, zawsze czekam z ciekawoscia na kolejne rewelacje. A i dodam, ze tek jest nie tylko w malych polskich wsiach. Emigranci zachowuja sie identycznie. Stracilam wielu znajomych, bo nie bylam interesujacym partnerem do rozmow (nie interesowalo mnie obrabianie dupy innym) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna z małej wioseczki
U nas jest też taka parodia, ze w głowie się nie mieści... :D i to nie tylko starsze osoby są tak głoopie, ale coraz to więcej młodych :P Jest taki koleś u nas ma 27 lat . Ogólnie mimo, ze mieszkałam od niego 200 m dalej nigdy nie miałam "przyjemności" poznać go bliżej... tak sie zlozylo, ze brat przyjaciołki sie z nim 3ma, więc spotkalismy sie na jakiejś imprezce. wszystko co tam mowiliśmy wiedziała cała wieś, a najwiecej jego matka :D Okazuje sie, ze cokolwiek gdzies zobaczy, usłyszy zaraz pędzi do mamusi :P oczywiscie wiele dodaje od siebie :P od czasu tej imprezy , gdzie zamieniłam z nim moze ze dwa zdania przylepił sie jak rzep i gdzie mnie nie widzi to zaraz wypytuje ludzi , a z kim to ja byłam, co to za dziewczyna , a skąd itd.. :D od razu wiedział gdzie pracuje, czym jeżdzę , a nawet ze wczesniej urwałam sie kiedys z pracy... nosz kur.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm oj tam
Patrząc na to co wypisuje Jagoda369 to ciesze się ze mieszkam w mieście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laryssssa11111
nie rozumiem, czemu wam to przeszkadza. Mała wies to ciasne spoleczensgwo, gdzie każdy się zna. Tak jak np. rok na studiach. Na roku ludzie lubią wiedzieć kto z kim, bo to znajomi. Tak samo na małej wsi. Jak autorka jest aspołeczna, niech sie w tajdze osiedli. Ja nie mowie, zeby sie czyims zyciem tylko interesowac, ale spojrzmy prawdzie w oczy, wiekszosc ludzi ma fb, lubi wiedziec, co u znajomych. Stare babcie na wsiach zamaist tablicy na fb maja okno. Czym sie roznia od was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×