Chciałabym...

Chciałabym, żeby pokazał, że Jemu zalezy... ale nie pokaże, bo nie zalezy... Faceta nie można "przekkonać" do siebie. Facet musi kochać od początku. Po raz kolejny się nie udało. Czy niezależność odstrasza, czy przyciąga? Już sama nie wiem, co źle robię i czemu tak zawsze wychodzi... wrrrr zazdroszcze wszystkim szczęsliwie zakochanym :)

proste jak budowa cepa, prawda?

kobieca niezależność odstrasza, męska przyciąga - to są różnice między płciami, których żadne równouprawnienie nie przeskoczy

to mam pecha, bo raczej jestem niezależna. ale cholernie potrzebuje bliskości i kurczę nie udaje mi się przyciągnąć facetów na dłuzej. Smutne, ale prawdziwe. i wszyscy się dziwią czemu, bo jestem ładna, szczupła, inteligentna, więc nie powinnam mieć problemu, a tak naprawde chyba jestem nieliczną singielką w gronie znajomych!

Jagodowe ciasteczko23 - masz lat 23? masz jeszcze czas, żeby poznać tego jedynego;) Pozdrawiam. Nie łam się;)

kobiety to urodzone aktorki, zacznij udawać niezaradność to od razu zlecą się rycerze

Tak, mam 23 lata. nie chcę udawać kogos kim nie jestem. może i z zewnatrz sprawiam wrażenie niezależnej, niedostępnej, pewnej siebie kobiety, ale wbrew pozorom jestem całkiem inna. Tylko, że faceci najchetniej chcieliby isc na proscizne i od razu do łozka. a jak im sie powie nie, to nara i sie zwijam. albo w ogóle nie chce im sie starac. chciałabym poznac faceta, który zrobiłby dla mnie wiele, a nie tylko ja mam czekac przy telefonie az zadzwoni i powie mi cos miłego. P.S. nie jestem osobą, która tylko wymaga. sama też dużo daje! inicjuje spotkania i rzucam pomysłami co można zrobic, gdzie wyjsc. Nie chce tylko brac, chce dawac, ale komus kto to doceni. wiem, ze jestem jeszcze młoda, ale juz tyle razy sie przejechałam, ze zaczynam watpic.