Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

OZ1211

Moj narzeczony ma depresje. W sierpniu mamy ślub. A ja już sobie z tym nie radze

Polecane posty

A wiec to jest tak... Mam 24 lata mój narzeczony 26.. Od pół roku mieszkamy razem u niego w domu. Jesteśmy już razem 8 lat w sierpniu planujemy ślub. A mój narzeczony ma depresje. Leczy się na nią u psychiatry.. Ale to nie pomaga.. Ja już nie wiem jak z tym wszystkim sobie radzić. Chciałabym się dowiedzieć jak ja mu moge pomóc.. naprawde nie wiem juz co mam robić.. Sama zaczynam sie dołować..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co mozesz zrobic? 1. przestac szukac odpowiedzi na forum kafeteria 2. isc porozmawiac z psychiatra narzeczonego, on ci powie co masz robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta a potem dziewczyna
niech zmieni lekarza depresja to powolne samobojstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest takie proste.. On jezdzi do psychiatry 60 km.. Bardzo tudno dostać się do niego.. ale szczerze mówiąc myślałam już zeby sie jakimś sposobem do niego umówić.. ale jak to zdrobić.. powiedzieć o tym narzeczonemu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj
dziewczyno od niego, nie wiesz, w co się pakujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko
powiedzieć narzeczonemu i na następną wizytę pojechać razem z nim porozmawiać z psychiatrą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak moge uciec jesli Go Kocham!! Byłam juz z nim tam ale nie rozmawiałam z lekarzem..Ale chyba tak zrobie jak mówicie.. pojade z nim i porozmawiam z lekarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może zadzwonić do tego lekarza wcześniej??.. bo nie wiem kiedy narzeczony do niego pojedzie.. bo na wizyty u niego długo sie czeka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko
przestań kombinować lekarz przez tel. prawdopodobnie nie będzie chciał z Tobą rozmawiać o pacjencie narzeczony ma pewnie wyznaczony termin następnej wizyty ponieważ biorąc leki nie może sam przerywać ich używania bez konsultacji ze swoim lekarzem, zakładając, że rzeczywiście się leczy i chce terapię przeprowadzić do końca A Wy tak w ogóle to rozmawiacie ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz go trochę rozruszać. x kurwa pchlo co ty pierdolisz? w depresji nie ma czegos takiego jak "rozruszac" idz lepiej porozdawac ulotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam teorię, że choroby psychiczne biorą się albo z nudy, albo z przepracowania i stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antydepressant
A co jezeli osoba ktora dostala leki wyrzucila je stwierdzajac ze sama da rade????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty to głupszy jestes niz ustawa przewiduje. Po co sie wtracasz jak nic nie masz do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pchlo, akurat w temacie depresji jak najbardziej wiem o czym mowie, i jedna z rzeczy, ktorej pod zadnym pozorem nie nalezy mowic osobie cierpiacej na depresje to "wez sie w garsc, wyjdz do ludzi" x a teraz wypierdalaj ze swoimi teoriami z dupy lub zaloz kolejny kretynski topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak rozmawiamy ze sobą .. Tylko ze on mówi mi dopiero wtedy kiedy go pociągne za jezyk.. Chociaż tyle razy juz obiecywał ze bedzie mi wszystko mówił.. a poźniej wychodzi jak wczoraj.. Jak ja zaczne pytać to mówi ze nic.. ja widze że jednak coś jest nie tak.. wkoncu nie wytrzymuje i sie rozpłacze to wtedy on zaczyna o wszystkim mi mówić i mówi że on nie chce mnie tym wszystkim martwić.. nie trozumie tego ze mnie to boli i bardziej się marwie jak on nic nie mówi.. a jeśli chodzi o leczenie to wiem napewno ze się leczy , bo sama osobiście byłam z nim u lekarza.. tzn w poczekalni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to dobrze, leki często niewiele dają, a jeszcze mogą zaszkodzić. Zależy. Jak sobie daje rade sam to dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj
wiem, co mówię. moja bratowa też jest schizo, od kilkudziesięciu lat boi się wyjść z domu, cały czas na psychotropach. Szkoda mi brata, bo też ,,kochał".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On bierze leki.. i właśnie lekarz kazał mu pomału z nich schodzić.. i dlatego teraz ma kryzys.. bo zszedł z leków.. ale zaczoł znów je zarzywać.. i boi się powiedzieć o tym lekarzowi.. boi sie ze bedzie musiał isc na oddział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
może ten ślub go tak przeraża ,ze aż przerasta i facet zamyka się szczelnie w swoim świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość chemia podnoszą
poziom hormonów odpowiedzialnych za nasze samopoczucie , zakochani jesteśmy szczęsliwi dziewczyno zobacz jak to wyglada w twoim związku , facet raczej nie nie jest zakochany tylko zdołowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uciekaj wiem, co mówię. moja bratowa też jest schizo, od kilkudziesięciu lat boi się wyjść z domu, cały czas na psychotropach. Szkoda mi brata, bo też ,,kochał". Ty chyba nie wiesz co to jest miłość.. Nie da się po prostu uciec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Depresja pojawiła się u niego juz kilka lat wstecz.. lecz wszystko się odnowiło pół roku temu.. po śmierci jego dziadka z którym był bardzo związany i umarł mu na rekach.. wtedy jego rodzice i lekarz ( przez niego, ja z nim nie rozmawiałam osobiście, tylko raz mi powiedzał jak byłam w poczekalni ze dobrze ze on mnie ma) poprosili zebym z nim zamieszkała.. było mi ciezko ale wprowadziłam się do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj
zobaczymy jak długo będzie trwać twoja miłość, daj znać, gdy się skończy.To będzie miesiąc-dwa po ślubie? Swojego kocham ponad 30-lat, ale znam życie dookoła.Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
nie jestem specem od depresji ,ale z całą pewnością jest to stan ucieczki przed problemem , nieradzenie sobie z nim , stracenie sensu życia . czy on cię kocha ,wątpię ,gdy jest miłość niema depresji to jest sprzeczne. depresja to też pewne lenistwo umysłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×