Gość jaczynieja? Napisano Kwiecień 2, 2013 Postanowiłam wziąść się za siebie i wreszcie schudnąć. Doszłam do wagi 112kg. W piątek jak się ważyłam miałam mniej już 15kg. A docelowa waga to 80kg. Chciałam być jeszcze szczuplejsza, ale tak jak powiedziała mi Pani dietetyk: nie wszyscy muszą nosić rozmiar S, a schudnąć 32kg to bardzo duży efekt. Takie mam właśnię marzenie. Mój chłopak mic nie widzi nic nie mówi wręcz się śmieje, że jak schudne już do wymarzonej wagi to wtedy się wypowie na ten temat. Koleżanki nic nie mówią ale co się dziwić? Zazdroszczą, że tyle schudłam taka prawda. Mama tylko mi powtarza, że bardzo widać i to ona jest największym moim wsparciem, a chyba powinien nim być mój "narzeczony", czyż nie? Jak długo można to znosić? Brak zainteresowania? Brak bliskości?Ciągłe kłótnie? Takie jest życie? Czy to tylko ja tak mam? Szkoda, że wszędzie gdzie się nie obejrze kwitnie szczęście tylko u mnie tego brakuje. Czasami a nawet coraz częściej zastanawiam się nad tym czy samemu nie byłoby mi lepiej... Może miłości już nie ma a jest tylko przyzwyczajenie? Któż to wie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach