życie to nieprzerwane pasmo upokorzeń

trudno mi uwierzyć, że są ludzie, którzy tak nie myślą i nie piszcie, że bla bla bla to się zmieni za X lat bo mam już swoje lata i średnio by mnie to cieszyło, że życie poprawi mi się po 50-tce. ale i tak na 99% się nie poprawi.

to jest kwestia szczęścia w dużej mierze

maszeruj albo giń

aż trudno mi w to uwierzyć że są ludzie, którzy rzeczywiście są zadowoleni ze swojego życia u mnie chyba od 20 lat to wygląda mniej więcej tak: ciężka praca, porażka, upokorzenie itd. czasami udaje mi się naprawić jedną rzecz w życiu, ale w międzyczasie dwie inne się walą

Nieudacznicy tak mają

niestety tak już jest.. Z 90% ludzi na tym świecie tak ma.. A najlepsze jest to że najczęściej sami sobie to robimy..zupełnie bezinteresownie. Mnie też to spotkało i w odwecie podalem dalej i już uśmiechem na ustach się przyglądam jak to ładnie procentuje.

w większości przypadków specjalnie nikt się nade mną nie znęca czasami nawet ludziom jest mnie żal, ale to nie zmienia faktu, że czuję wtedy wstyd

bo wcale nie chcę być ofiarą, a jestem :o

a tam wcale nie nieustanne pasmo... sa w zyciu tez ciezkie chwile ,ale potem przychodza te dobre

lepien w zyciu byc optymista nawet jesli jest zle . jak sie wierzy ,że bedzie lepiej to na 100 % tak bedzie

bylo kiedy o tym w ten sposob myslalam zycie jest tak absurdalne ze niewarto sie przejmowac pierdolami