Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama 6klasisty

EGZAMIN SZÓSTOKLASISTY - czyje dzieci pisaly?

Polecane posty

Gość mama 6klasisty

jak im poszlo, jakie wrazenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostrzenica pisała, ale nie wiem, jak jej poszło. Na próbnych testach miała 38-40 pkt, więc nie powinno byc problemów, ale czasami wystarczy mały pech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 6klasisty
moja corka i jej koleznaki mowily,ze dość trudny był, zwłaszcza teskt z części polonistcznej, przejrzałyśmy w necie i ma pewne 25 pkt+ punkty za napisanie listu, wiec max będzie 33

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może jak był trudny to i srednia ilośc punktów będzie niska i te 33 pkt to będzie dużo. A faktycznie było mało czasu? Bo w zeszłym roku dzieci narzekały i skarzyły się, ze osoby z zaświadczeniem o dysleksji mają o pół godziny więcej, co jest niesprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pół godziny dłużej
dla dyslektyka to żadna niesprawiedliwość. dyslektycy wolniej czytają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale 90% "dyslektyków" to normalnu ludzie, którzy wcale nie czytają wolniej tylko walą błędy ortograficzne, abo nawet i nie, a zaświadczenia są załatwione, aby dziecku podwyższyć ocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdahgda
za moich czasów, nie dość, ze podstawowka trwala 8 lat i wychodzila z niej prawdziwa mlodziez, a nie rozwydrzone, wypindrzone malolaty, to jeszcze nie bylo dysleksji - bylo lenistwo i glupota, nie bylo rowniez adhd - bylo niewychowanie i skandalikczne zachowanie. teraz wszystko musi miec jakies papierkowe wytlumaczenie - dramat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja córka pisała rok temu
Moja córka pisała rok temu. Ma zaświadczenie o dyslekji. Córka miała 30 punktów. Była w pierwszej trójce w klasie. Sprawdzian był trudny. Więksość miała po 22 p.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja córka pisała rok temu
mojej córce te zaświadczenie wydali dla świętego spokoju. Poszłam z nią na badania i powiedzieli mi, że jak dla nich to córka nie ma dyslekcji, ani nic innego, ale wystawili jej zaświadczenie i nic nie traci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co piszesz
śiadczy jedynie o twojej ciemnocie i zacofaniu! za moich czasów, nie dość, ze podstawowka trwala 8 lat i wychodzila z niej prawdziwa mlodziez, a nie rozwydrzone, wypindrzone malolaty, to jeszcze nie bylo dysleksji - bylo lenistwo i glupota, nie bylo rowniez adhd - bylo niewychowanie i skandalikczne zachowanie. teraz wszystko musi miec jakies papierkowe wytlumaczenie - dramat!- moja córka ma dysleksję, urodziła się przyduszona, chyba stąd te problemy, pracuje z nią bardzo dużo, czytamy razem itp, ale ona ma po prostu problem i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaolaolaolaolaolaaaaa
pewnie, ze nic nie traci - ale matołectwo jest udokumentowane na papierku hahahahhaha :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupio robisz ucząc dziecko
żeby szło na łatwiznę, że załatwiasz nieprawdziwe zaświadczenia. Kogo wychowujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja córka pisała rok temu
A córka ma bardzo dobre wyniki w nauce, co rozmawiam z nauczycielami to mówią, że jest bardzo inteligentna, skromna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja córka pisała rok temu
To stwierdziła pani z poradni, że da jej ten papier dla świętego spokoju, a ja nic się nie odzywałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przejrzalam te testy i powiem szczerze ze banalne jak na 6 kl, no ale tez nie jestem za tym aby jakiegos niebywale jak wielkiego poziomu na testach 6 kl. wznosic jesli program nauczania tego nie wymaga Dzisiaj lub jutro moja 3 klasistke zaganie do rozwiazywania tych arkuszy,tak z ciekawosci zobacze jak jej pojdzie.Obstawiam ze z 60% da rade poprawnie rozwiązac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój syn też dzisiaj pisał:), wg. niego był dość łatwy, tzn. matma banalna, ale z polaka tekst pokręcony - trudniejszy niż w poprzednich latach. Właśnie przejrzałam te testy i mam podobne odczucia. Co do czasu o który pytacie, czy jest wystarczający...jak na ten sprawdzian moim zdaniem za trochę mało czasu, syn wyrobił się na styk, dla porównania jak mu wydrukowałam do poćwiczenia testy poprzednich lat wyrabiał się w 45-50 min, no ale tutaj temat listu bardzo mu przypasował wiec stworzył poemat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 6klasisty
z dysleksja jest roznie, moja corka tez ma orzeczenie o dysleksji, ale nie robi błedów ort. miała zaburzenia słuchu fonematycznego, które wychowawczyni zauważyła w 2klasie, zrobiliśmy badania, które potem powtórzyliśmy w 4 klasie, to orzeczenie jest aktulane do ukończenia 6 klasy, do gimnazjum trzeba zrobić ponowne, moim zdaniem już u niej jest ok wiec nie wiem czy następne dostanie. Jak tak czytam- nie tylko tu- ludzie mysla ze dysleksja to robienie błedów lub prościej... nie uczenie się, nieprawda, wiem, że niektórzy bez potrzeby załatwiają dzieciom takie orzeczenia, ale z tego wcale nie ma tak dużo profitów jak niektórym się wydaje. Rzeczywiście dziecko z orzeczeniem ma lepiej jeśli chodzi o pisownie(bł. ort i interp)oraz pol h dłużej na egzaminie, ale nie kazde dziecko tego potrzebuje. Moja pomimo, że jest dyslektyczka, skończyła po godzinie( a miała pol h więcej) zas dzieci, które miały godzinę na napisanie mowily,ze było im za mało czasu. Oceny z polskiego to nie tylko dyktanda i prace stylistyczne, tego nie ma az tak wiele, piszą referaty, sprawdziany gramatyczne, kartkówki, robią jakieś prezentacje wiec tu dysleksja z niczego nie zwalnia, a jeśli chodzi o inne przedmioty to nawet nie ma żadnego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
////"""to orzeczenie jest aktulane do ukończenia 6 klasy, do gimnazjum trzeba zrobić ponowne, moim zdaniem już u niej jest ok wiec nie wiem czy następne dostanie."""""///// ­­­ Dziewne, ze do pewnego wieku dziecko ma stwierdzoną dyslekcje a po ponownych badaniach za kilka lat juz nie ma..mnie to raczej nie przekonuje . Najwyrazniej wychodzi z tego ,ze ta ulomnosc jest wpelni wyleczalna, i moze od pierwszych lat szkolnych dziecko powinno byc na bieząco "leczone" profilaktycznie domu, kilka razy w tyg.dodatkowa godzina pracy z dzieckiem,wtedy takiego swistka z diagnozą nie ma podstaw aby otrzymac.Jelsi dziecko w 4 kl. ma stw. dyslekcje, a podajmy np w 6 juz nie ,to hallo?? gdzies tu jest jakies niedociągniecie w pierwszych 4 klasach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 6klasisty
ToksycznaKobita, nauczyciel w pierwszych klasach takie rzeczy zauwaza, a nawet czasami i sam rodzic, nie dopiero w 4:) w poźnijeszych latach to już kombinowanie raczej moim zdaniem, bo pedagodzy twiredza,ze do ukończenia szkoły podst. pewne deficyty sa to skorygowania i dużo dzieciakow z tego "wychodzi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jednak zapieralabym sie nogami i rękami przed wystawieniem tego papieraka z stwierdzoną dysleksją u mojego dziecka, wrecz czulabym,ze ponioslam klęske jako rodzic,z tego powodu,ze z dzieckiem nalezycie tyle nie pracowalam ile powinam i skonczylo by sie to tak, ze nie pozwolilabym wystawic dziecku dysleksji, a sama osobiscie wzielabym siebie i dziecko w obroty ,aby nadrobic jakies braki jakie zostaly zauważone Ten świstek doprawdy wiecej szkod robi niż wam sie wydaje,nie pomaga a poglebia problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toksyczna a ty wiesz co do
dysleksja? Chyba nie masz pojęcia. Ja ją miałam stwierdzoną dopiero w liceum bo wcześniej dostawałam tylko jedynki z polskiego i mieli mnie wszyscy gdzieś a mama mi w domu robiła 5 razy w tygodniu sprawdziany żebym poprawiła oceny. Wręcz dostawałam po dupę za każdego ogórka przez u otwarte. Nauczyłam się czytać jak miałam 4 lata, mama mnie nauczyła bo ona mi poświęcała niesamowitą ilość czasu i uczyła się ze mną. Kocham czytać i w swoim życiu przeczytałam niesamowitą ilość książek. A nauczyciele mówili zawsze ze za mało czytam i dlatego głupie błędy robię. Przeszłam jakoś przez szkolę, skończyłam studia i nadal czasem jak czytam jakieś swoje teksty ktore napiszę widzę ze pisze Japko, rypka, kupek czy chrubki. Błędów ortograficznych nie popełniam aż tak dużo. Wiem gdzie jakie U czy h natomiast b,p cze ę en jakoś podświadomie mi się myli. A przecież wiem doskonale że się nie piszę japko tylko jabłko, a i tak tak piszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozliwe, ze twoje blędy są wynikiem pospiechu i dekoncentracji, a nie dysleksji. Sama piszesz, ze w skupieniu potrafisz dopatrzyć sie, gdzie popelnilas bląd,i tu moze tkwi problem,ze jestes zdekoncentrowana,rozporoszona ,ale to nie jest dysleksja, ktora moim zdaniem ,nie jest na dluzsza mete pomocna ,kiedy widnieje na papierku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
ja u swojego męża zdiagnozowałam dysleksję na etapie narzeczeństwa jeszcze ;-) nikt wcześniej tego nie zrobił, chociaż teściowa opowiadała "ile się naprosiła nauczycielki polskiego, żeby mu pozwoliła poprawiać..." Moja córka też przejawia zachowania dyslektyczne, chociaż na razie wzbraniam się przed diagnozą. Pani w I-III sugerowała już problem i ja to widzę, pracuję, zobaczymy co będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
Zgadzam się z Toksyczną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toksyczna a ty wiesz co do
Nie są wynikiem dekoncentracji. Jak piszę cokolwiek jakieś wypracowanie, projekt czy nawet głupią odpowiedź na forum to muszę ją po napisaniu 10 razy potem dokładnie przeczytać. Jak jest krótka to wyłapię błędy ale jak to coś dłuższego to ktoś mi musi sprawdzić bo zawsze się pełno takich właśnie kwiatków (albo kfiatków) znajdzie. Ja na to nie mam wpływu. Ja wiem ze pisze się jabłko ale co z tego ze wiem jak i tak mi się jakoś dziwnie pisze japko. Nie jestem w stanie nad tym w żaden sposób zapanować ani tego wypracować bo to nie jest wkucie na pamięć zasad ortograficznych. Znam je idealnie. Nauczyciele przez moje problemy z ortografią wymagali bardzo dużo a rodzice bardzo się starali żeby wymaganiom sprostać. Ale to nic nie daje. To siedzi gdzieś we mnie. Przykro mi że tego nie rozumiesz. Ludzie od zawsze krytykują to z czym sami się nie zetkną. Może jakbyś na własnej skórze odczulą co to znaczy mieć dysleksje, nie tyle papierek o niej bo to ma teraz 80% wszystkich uczniów czy im potrzebny on czy nie, ale właśnie prawdziwą dysleksję i kłopoty z pisaniem mimo ogromnego wkładu pracy i mozolnych ćwiczeń, to wtedy inne poglądy byś na sprawę miała. Jeszcze dodam ze widzę u mojego dziecka początki dysleksji i bardzo mnie to martwi. Mimo wieloletnich ćwiczeń moje dziecko 7 letnie nadal myli literę b z litera d i ten temat jest nie do przeskoczenia. Nauczycielka twierdzi że powinniśmy jej dać jeszcze czas, ale to już może coś oznaczać. Niestety jest to przypadłość dziedziczna. Druga rzecz która u niej wskazuje na problemy to to ze nie jest wstanie przerysować kształtu z jednej kartki na drugi. Trójkąt czy kwadrat owszem ale jeśli jest to wielokąt to zawsze robi w nim błędy. Ja też mam ten problem. Bo dysleksja to nie tylko język polski to również zaburzenia orientacji przestrzennej, dlatego jestem fatalnym kierowca bo nie potrafię ocenić odległości patrząc w lusterko, na matematyce miałam ogromny problem z figurami przestrzennymi. To się są żarty, rozkojarzenie ani lenistwo tylko coś co moim zdaniem trzeba uszanować a nie stwierdzić ze to wstyd. Żaden wstyd. Wstyd to kraść moja droga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie zaprzeczam,ze dysleksja istnieje,ani nie pisze ,ze to wymysl, ale stwierdzam,ze w wielu przypadkach jest to bledna diagnoza,zupelnie nieadekwatna do mozliwosci i "problemu" ucznia,często tak na odczepnego taki swistek jest wydawany, nawet jak powyzej jedna tu z mam pisala ,cyt jej slowa /// """mojej córce te zaświadczenie wydali dla świętego spokoju. Poszłam z nią na badania i powiedzieli mi, że jak dla nich to córka nie ma dyslekcji, ani nic innego, ale wystawili jej zaświadczenie i nic nie traci.""""// I widzisz? o to sie rozbiega, coraz wiecej osob wystawia zaswiadczenie ,czy tez sie jego domaga, bo uwaza ze nic nie traci a zyska, a to bląd, holenderny bląd, ktory powinien podlegac jakims kontrolom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
bez przesady z tymi 80%... wiele się mówi o dysleksji, ale opinię ma niewielu uczniów. Wielu ludzi ma też wybiórcze problemy ze spectrum dysleksji, ale nie są dyslektykami. Trochę nadużywa się tego pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toksyczna a ty wiesz co do
Mam tu takie coś co mi podkreśla wszystko na czerwono więc akurat to żaden problem jak komputer sprawdza za mnie. Nie mam problemów z pisaniem dłuższych tekstów tylko z pisaniem niektórych wyrazów. Nawet nie masz pojęcia jaka czerwona jest moja wypowiedź zanim ją poporawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×