Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość family_lover

NACIĘCIE KROCZA CZY RYZYKO PĘKNIĘCIA?

Polecane posty

Gość family_lover

Witam, Chcialabym podjac dość kontrowersyjny temat o nacinaniu krocza przy porodzie.Jestem w 33tc dzis dostalam u gina plan porodu,gdzie powinnam się zadeklarować czy wybieram nacięcie niż ewentualne pęknięcia czy wolę zaryzykować.To moja pierwsza ciąża i wiem,że w zdecydowanej większości rutynowo nacina się krocze. Czytałam trochę o tym,ale nie jestem do końca przekonana co powinnam wybrać. Jaka jest Wasza Opinia?Czy któraś z Was nie miała nacięcia?A jeśli miała to czy żałuje? To dość intymny temat,ale prosze o każdy szczegół,który może być pomocny w poszerzeniu tego tematu.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przy pierwszym
bylam nacieta.Nie narzekalam.Przy drugim mimo ochrony krocza mialam pekniecie drugiego stopnia grr.A tu na kafe to wszystkie pekaja minimalnie a szwy to tylko kosmetyka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jeszcze nie
rodziłam, ale z dwojga złego wołałabym nacięcie, niż niekontrolwane pęknięcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybrałam pęknięcie
nacięcie było by bardziej głębokie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukki
rodziłam w 2011 i nikt mnie nie pytał tylko mnie nacięli. Na mnie wszystko goi się jak na psie :P więc nawet nie czulam szwów. podobno lepiej mieć szef niż popękać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka poldka
przy pierwszym porodzie bylam nacinana, nie mogłam chodzić ani siadać przez tydzień - masakra w kolejnej ciąży znalazłam położną, która była wyszkolona w naturalnych porodach i ochronie krocza, ona zaleciła mi masaże, wcieranie olejku migdałowego, łykałam też olej z wiesiołka, piłam liście malin i taka herbatkę, którą położna mi dała na uelastycznienie tkanek miękkich. Położna od początku mi mówiła, że w czasie porodu może być różnie i może trzeba będzie ciąć, ale udało się urodzić bez cięcia. Miałam tylko otarcie, nawet nie pękłam. A najlepsze było to, że ta położna instruowała mojego chłopa, jak ma mi masować krocze. Mówiła, że powinien o nie dbać, jak dba o samochód :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość family_lover
Szczerze mówiąc dociekliwie doszukiwałam się zdjęć wyglądu takiej blizny w internecie,jednak niestety net nie jest az takim źródłem wiedzy jak sądziłam :) . Czy takie nacięcie jest mocno widoczne? Szwy rozpuszczają się czy zawsze trzeba zdejmować? Rozmawiałam z mężem,boję się trochę dyskomfortu podczas stosunku po porodzie przez bliznę(często powoduje je zgrubienie na bliznie i ogólny strach kobiety),do tego zmiany na stałe "tam na dole". Mąż twierdzi,że lepiej naciąć niż miałoby popękać i nie będzie przeszkadzała mu żadna blizna. Z drugiej strony jeśli taka ingerencja w kobiece ciało często jest niepotrzebna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość family_lover
Ja wolalabym nie nacinac,ale jesli mialoby popękąć...-stąd ta niepewność. Rozmawialam z kolezanka,ktora miała podobne rozterki,bez szczypania powiedziała,że cytuję "ona wybrała porod bez nacinania i zaluje,bo popękało jej po samą du*ę" Oczywiscie przerazila mnie nie na zarty. Jestem w 33tygodniu i do tej pory sporadycznie wykonywalam cwiczenia miesni kegla,masaze oliwka zaczelam dopiero kilka dni temu,okladow cieplych do tej pory nie robilam(chyba,ze mozna uznac cieple kąpiele za takie oklady). Nie wiem czy to nie za pozno na przygotowania do porodu bez nacięcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka poldka
Ciężko coś sensownego doradzić, najlepiej byłoby, żeby to położna zdecydowała już w trakcie porodu, jeżeli będzie ryzyko pęknięcia to będzie ciąć, ale może uda się bez cięcia... Jak się z góry zgodzisz to istnieje ryzyko, że potną cię niepotrzebnie... A jak się nie zgodzisz to mogą nie ciąć, nawet, gdy będzie ryzyko pęknięcia Chociaż podobno pęknięcia goją się łatwiej i szybciej niż cięcie, ale to tylko teoria, nie wiem, jak jest w praktyce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violka fiolka
Ja tez byłam nacinana ,wole to niz gdyby samo popekalo.jest dyskomfort po porodzie przez te szwy ale da sie funkcjonowac,co do blizny to hmm mojej prawie wogole nie widac ale to chyba zalezy od tego jak lekarz pozszywa bo slyszalam rozne historie,mi sie akurat trafila dobra "krawcowa"hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam ustalone że nie wyraż
am zgody na peknięcie ani nacięcie -połozna ma zrobic tak żebym tego uniknęła no i sama teraz masuję kroczę żeby zminimalizować to.W planie porodu zaznaczyłam że nacięcie tylko ze wskazań medycznych - naprawdę nie wiem jaki masz problem autorko. Chyba logiczne że jak dziecku tętno będzie spadać i powiedza że musza naciąć to się zgodze bo pęknąć to możesz po samą dupe. Nie wiem po co ta dyskusja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ciumkająca
Nie byłam nacinana i nie popekalam, ale to zasługa położnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wybralam ciecie bo pekniecie (mi polozna powiedziala, ze jak mi sie robia rozstepy to wtedy istneije duze ryzyko pekniecia) wolno sie goi i sa po nim komplikacje a ciecie lekarz zszyje i git :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a ja mam ustalone że nie wy
a ja mam ustalone że nie wyraż - a no dyskusja jest po to ponieważ po to powstało to forum. Ja tez sie zastanawiam nad nacięciem bo to moje pierwsze dziecko, koleżanki i rodzina miały cesarke i nie mam kogo zapytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość family_lover
"a ja mam ustalone że nie wyraż" taki mam problem,ze wolalabym nie byc nacinana,jesli nie jest to naprawde konieczne i prosze o rade,bo chcialabym wiedziec ilu kobietom z grona,ktore przeczytaja ten post udalo się uniknąć nacięcia lub tym,ktore wybraly naciecie czy sa zadowolone ze swojej decyzji. To jest moj problem. To moj pierwszy porod i wiem,ze to sprawa bardzo indywidualna,ale chce znac tez opinie innych kobiet :) Poza tym wiem,ze w moim szpitalu w przeważającej większości robi się nacięcie,chce byc w pelni przekonana do porodu czy sie na to godzic. Jestesmy matkami,ale tez kobietami,ze to moj pierwszy porod mam prawo miec rozne wątpliwosci,ktore probuje rozwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała i rozsądna
mnie nacięto, szwy były rozpuszczalne, ładnie się wygoiło, a siedzieć moglam juz po porodzie..... spoko..... na drugi raz gdybym miała się decydować na to, to zgodzę się na nacięcie. Blizna nie jest widoczna w ogóle, być może lekko wyczuwalna, ale nie można powiedzieć że w czymkolwiek przeszkadza...jestem 4 mcy po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nie uśmiechało mi sie być nacinaną. Nawet zaznaczyłam to w planie porodu. Niestety córcia rodziła się z rączką przzy twarzy i musiałam być nacięta. Nie taki diabeł straszny jak go malują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama007
mnie nacięli dość mocno, ale wolę jedną prostą bliznę, niż dać się rozerwać. Dziewczyna, która leżała ze mną też była nacinana, ale minimalnie, miała tylko 3 szwy. Inna rodziła drugie dziecko i bez nacięcia.Nacinali na tyle, na ile wymagała sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popers
ja rodziłam dwa razy,za każdym razem miałam nacinane krocze.Przy drugim porodzie źle zszyli (nie było żadnego lekarza i położna uczyła się na mnie) i kilka miesięcy później znowu pruli i zszywali trzeci raz,masakra bolało bardziej niż po porodzie.W lipcu rodzę po raz trzeci i też się zastanawiam co wybrać,ale chyba wolała bym żeby cieli, lepsze to niż niekontrolowane pęknięcie.Swoją drogą słyszałam że przy trzecim to już bez nacinania się rodzi,ale nie wiem czy to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tortillla
poczytaj o nacieciu na strone rodzic po ludzku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodziłam dwa razy bez nacięcia i pęknięcia. Na pytanie położnej czy zgadzam się na nacięcie odpowiadałam, że w razie konieczności tak, ale proszę o ochronę krocza i nie nacinanie rutynowe. Za pierwszym razem lekarz który stał obok stwierdził, że skoro pierwszy poród to TRZEBA ciąć, nawet nie zaglądając między nogi od razu to wiedział :O Ale położna posłuchała mojej prośby i postarała się o ochronę :) Na co lekarz po porodzie "pfff ale z nacięciem byłoby SZYBCIEJ" :O Urodziłam w około 20 minut 🖐️ Za drugim razem ok 10-15 minut położna w sumie nic specjalnego nie robiła i też się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie życie.
ja zostałam nacieta. nikt mogę nie pytal o zgodę. Polozna Poprostu złapała za nozyczki i zaczęła ciąć. jak przyszedł lekarz i z nim rozmawiałam to okazało sie że naciecie nie było konieczne a Polozna zrobila to Poprostu żeby sobie ułatwić i przyśpieszyć poród. w efekcie ja przez dwa tygodnie nie mogłam wogóle na tylku usiąść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damian i Asia - no bo tak
Ani jedno ani drugie, tylko EPI-NO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przy pierwszym dziecku bylam nacinana rana goila sie dlugo nie moglam usiasc bolalo jak cholera a przy drugim masowaly mnie przy porodzie i lekko peklam naciecie 1st minimalne szycie po jednym dniu juz siedzialam i nic nie bolalo. ale nie ma reguly jak sie peknie niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluzgam dziś strasznie
Oczywiście, że nie wyraże zgody na niepotrzebne okaleczenie mnie. Mama zamiar poszukać położną któa potrafi chronić krocze, są na to różne sposoby, jednak większośc tych pań w przypadku, gdy nie chcesz dac sie pociąć będzie stać z założonymi rękami niestety, pozwalając kroczu się rozwalić, zamiast pomóc je ochronić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość family_lover
Moich obu sióstr,ktore rodzily w tym samym szpitalu,w ktorym ja takze planuję także się nikt nie pytał o zdanie-poprostu nacięto je i już dlatego nie mam punktu odniesienia jak to jest mieć wybór tak naprawde. Kiedy powiedzialam siostrze o kartce z planem porodu zasmiala się,że i tak natną albo jak pęknie to usłyszę,że masz babo co chciałaś. Szpital ogółem jest ok(już raz w nim leżałam,bo skraca mi się szyjka macicy),ale wiem,że większość porodów przeprowadzana jest w pozycji leżącej,w ktorej pękniecie krocza jest bardzo prawdopodobne... Czy mam prawo ubiegac się o inną pozycje niz leżąca czy to zalezy od szpitala i lekarza jak przeprowadza poród?Wiecie coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas (szczecin - police) babka sie pytala czy chce byc nacieta powiedzialam ze nie a ona mowi to pomozemy pani lekko peknac i na skurczach caly czas mnie masowala i peklam minimalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do pozycji to mialam do wyboru caly arsenal pilke wanne lozko jakies liny ale nie zdazylam nic uzyc bo gdy zaczely sie parte to lezalam i urodzilam po 20 minutach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×