Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama żabki...

Córka twierdzi, że za dużo od niej wymagam..

Polecane posty

przyznaje,ze osobiscie daje wiecej luzu... Chociaz skladanie ubran,zabawek,brudna bielizna do kosza itp-owszem,funkcjonuje...Ale rozne "konstrukcje w toku" moga pozostac,a duuzy pokoj jest tez miejscem zabawy,kiedy wiecej miejsca potrzeba ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiooolka
"dzieci mają się bawić w tym wieku a nie sprzątać....uczyć jezyka tańca śpiewu no nie wiem czegokolwiek ale kara że nie posprzątał? Dziecko samo chyba nie wie o co chodzi" - ale sprzątanie też można zamienić w zabawę! Zrobić konkurs - kto więcej klocków podniesie, kto szybciej etc. Przy okazji można nauczyć tak ważnego segregowania, klasyfikowania, nazywania kolorów ("teraz zbieramy tylko czerwone klocki"). Ale poniekąd masz rację - dziecko nie do końca może wiedzieć, o co chodzi, kiedy powiesz: "Posprzątaj!". Ale jeśli wydasz konkretne, krótkie polecenie: ułóż samochody na półce, wrzuć klocki do pudełka - to już doskonale będzie wiedziało, co ma zrobić. Do autorki: myślę, że to są normalne, zdrowe wymagania co do 5-latki. W przedszkolu sprzątanie po sobie jest standardem już w najmłodszej grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma terrorystka twoja corka
twjoa corka to rozbestwion ksiezniczka U nie to by fruwala za sprzeciw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eska es
Myślę, że Twoja córka doskonale potrafi po sobie sprzątać i zapewne w przedszkolu to robi. xxx Pracuję w żlobku. U nas już dzieci, które potrafią chodzić, czyli mniej więcej powyżej roku sprzątają po sobie! Od samego początku dzieci były tego uczone. najważniejsza jest konsekwencja bo każdy maluch będzie się buntować. Wiadomo od tych najmłodszych dużo nie wymagamy, ale sami idą do kosza wyrzucić chusteczkę, nie biorą wielu zabawek naraz tylko odkładają na miejsce by bawić się inną. To robią roczne dzieci i przy konsekwencji, nawet buntu nie będzie. Robią to z uśmiechem:) 2 latki same się przebierają w razie potrzeby (zwykle pomocy nie potrzebują), na brudne ubranka dostają woreczek same je do niego wkładają i odnoszą na miejsce. Jak rodzice do nas przychodzą np, żeby obejrzeć żłobek to nie mogą uwierzyć, że takie maluchy są tak samodzielne i do tego zadowolone. Gdy widzą 1,5 roczne dziecko które samo potrafi jeść zupkę są w szoku. Poświęcamy dzieciom bardzo dużo czasu, dzięki samodzielności świetnie sobie radzą w zajęciach plastycznych itp. W domu z kolei dzieci robią co chcą... często tak jest, że mama sprząta zabawki, ubiera dziecko, na nasze pytanie dlaczego odpowiada, że dziecko tego samo nie potrafi... Bywało, że nagrywałyśmy filmiki aby pokazać mamie że się myli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka ma w tej chwili 2 lata i 5 miesięcy - wie, że musi posprzątać po zabawie, owszem pomagamy jej w tym, ale musi czynnie uczestniczyć. Swoje ubranka tez odnosi do prania. Owszem marudzi, ale zasada jest prosta - wieczorem, póki nie będzie posprzątane nie włączamy bajek. tak samo, jeśli np.: celowo rozrzuci zabawki, co robi często, wie, że musi to posprzątać, jak nie to idzie do kąta jako kara za celowe bałaganienie i odmowę sprzątnięcia, a następnie musi sprzątnąć. I wcale mi się nie wydaje, że jakiś terror wprowadzam - dziecko dla własnego dobra musi się od małego uczyć obowiązkowości i zasad bo inaczej będzie miało ciężko w życiu...że o rodzicach nie wspomnę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych
"najważniejsza jest konsekwencja bo każdy maluch będzie się buntować" pewnie , ze bedzie sie buntowac, bo to nie jest wiek na sprzatnie! Twoja wypowiedz tylko utwierdza mnie w przekoaniu o slusznosci mojej decyzji, ze moje dzieci nigdy nie pojda do zlobka. Dzieciaczki w tym wieku maja sie beztrosko bawic, a nie robic za sprzataczki! Autorko - daj dziecku byc dzieckiem, jeszcze sie w zyciu nasprzata ;) Moja cora ma 10 lat, fakt - zabawki zawsze musiala po sobie zbierac, ale nic wiecej. Dopiero od niedawna zaczynam ja wprowadzac w swiat obawiazkow domowych - skladanie ubran, sprzatanie, zmywanie, etc... Poniewaz zawsze jej mowilam, ze to sa obowiazki doroslych , dzis sie sama garnie do tego, bo czuje sie dumna, ze moze z mama te dorosle rzeczy robic. Mysle, ze tak wiecej osiagniesz, niz wciaz powtarzajac dziecku, ze ma to czy tamto zrobic. Mam jeszcze dwoch mlodszych synow, poki co ich obowiazkiem jest pilnowanie porzadku u kazdego w pokoju i sprzatanie zabawek, beda starsi to ich zakres obowiazkow sie zwiekszy. Poki co niech sie ciesza beztroskim dziecinstwem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przecież nikt tu nie mówi, że 2,3 czy 5-ciolatek ma zmywać czy podłogi myć. Ludzie, opanujecie się.... Konsekwencja i zasady w życiu dziecka to jest właśnie szczęśliwe dzieciństwo - dziecko potrzebuje granic, przewidywalności, zasad po to, by mieć poczucie bezpieczeństwa i móc się prawidłowo rozwijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tych- powiem mi, tak jak na dojrzala kobiete, a matki dzieci przystalo, co sie takiego drakonskiego i okrutnego stanie jeżeli dziecko w wieku 5 lat zaniesie swoje brudne szmatki do kosza, przy czym wyprane pranie odniesie na swoje miejsce? do tego np prosto wyjęta z pralki swoją bielizne na sznurku porozwiesza a nastepnie gdy wyschnie to je posciąga i w szyflady powklada?? Autentycznie nie widze zadnych przeciwskazan To nie jestt terror ,to jezt zycie w dyscyplinie domowej ,gdzie kazdy ma swoje obowiązki do wtypelnienia To o czym pisze, to nie jest nic ponad wiek czy umiejetnosci zdrowo rozwijającego sie 3-4-5 latka i w zwyz Zabaweczki dziecko spokojnie od 2 r.z powinno miec juz wpojone ,ze je sie odklada na miejce po zabawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tych - a uczysz już dzieci jak przejść przez ulicę? żeby nie brac nic od nieznajomych i nie wsiadac z nimi do samochodu? czy przeprowadzasz do dziś, żeby im zabewnić beztroskie dzieciństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych
Toksyczna - nic sie nie stanie, ale to nie sa obowiazki dziecka, tylko nasze. Oczywiscie powwino sie dziecko tych rzeczy nauczyc, bo to mu sie w zyciu przyda ,ale po co w wieku 4 czy 5 lat? jeszcze sie napracuje w zyciu. Nienia - oczywiscie, ze zasady i konswkwencja sa potrzebna, ale glownie te dotyczace wlasciwego, grzecznego zachowania. Pewnie, ze dziecko powinno sprzatac u siebie w pokoju i utrzymac go w takich warunkach, zebysmy sie nie zabijali o zabawki na podlodze ;) Ale.... kazac 5 latkowi rowieszac pranie ( jak pisze Toksyczna) czy odnosic i wkladac swoje ubrania to szafek - to nic innego jak wyreczanie sie leniwej matki dzieckiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych
Ex d.bill - powaznie taka glupia jestes czy tylko udajesz? Piszemy tu o sprzataniu w domu, nie o sytuacjach, w ktorych brak wiedzy moze byc niebezpieczny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, czyli coś takiego jak beztroskie dzieciństwo to mit prawda? bo jednak trzeba dziecko czegoś nauczyć i sprzątanie tego własnie uczy - że są rzeczy, które trzeba zrobić, że każdy ma swój wkład w życie rodziny:) jestem leniwa, bo nie chce mi się za wszystkimi latać i układać, a ty, bo nie chce ci się dzieci uczyć porządku - bo to też kosztuje:) Ani się obejrzysz dzieci wyrosną, znudzi im się bycie dorosłym w domu, zaczną pyskowac, zobaczą, że koleżanki tez nic nie robią i ciekawe jak im wtedy wytumaczysz, że każdy ma obowiązki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam do tego prawo,aby wymagac od dzieci takich czynnosci jakie wymienilam , nie są nic ponad ich wiek ani umiejetnosci,aby nie potrafily tego wykonac, bo potrafią, i takie prawo uzywam. Nie jestem leniwa,pisalam wczesniej ,ze mamy grafik kto co robi, kazde z domownikow wie jaki przydzial obowiązkow nalezy do nich, uwzgledniany jest wiek, ale ja jak i mąz rowniez poczuwamy sie do dbania o porządek domowy,i nie demonizuj ze wyreczamy sie dziecmi,czy wyslugujemy bo jest to skrajna głupota Zasada jest JEDNA KORZYSTASZ? MIESZKASZ? to DBAJ , łaski nie robisz Jelśl widac na horyzoncie jakies protesty ,wtedy trzeba to skutecznie przerwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko nie sądze,ze rozwieszanie prze 5 latke wlasnej BIELIZNY (majtek i skarpetek) jest rownoznaczne z wywieszaniem jakis mokrych ciezkich spodni dzinsowych czy bluz polarowych. Ja tu widze duzy przeskok miedzy jendym jak i drugim, a zauwaz ,ze pisalam wylacznie o bieliznie leciutkich rzeczach,ktore nie sprawiają trudnosci z rozwieszeniem jak i bez problemu po wyschnieciu mozna swoje majteczki i skarpetki sciagnąc a nast. do szuflad odlozyc. Wczesniejsze uprane poskladane ubrania tez JEDYNIE na swoje miejsce wrzucic To nie jest nic skomplikowanego ani fizycznie męczacego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych
Dziecko trzeba uczyc rzeczy odpowiednich do jego wieku lub takich, ktore spowoduja, ze nie bedzie narazone na niebezpieczenstwa. Nie lubie matek, ktore maja dzieci a potem im sie nie chce posprzatac i taki maluch musi to za nie robic. Ja moje dzieci ucze porzadku, ale w odpowiednim do tego wieku (nie widze potrzeby, zeby 3 latek biegal z ciuchami do pralki). Pewnie Cie zdziwie, ale moje dzieci sprzataja chetnie i chetnie pomagaja gdy je o to poprosze. Moze wlasnie dlatego, ze nigdy nie bylo w domu terroru i nie byly do tego zmuszane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
umie zrobic balagan= umie posprzatac, umie przyniesc= umie odniesc. Proste. Nie wymagasz za duzo, ba o jakich WYMAGANIACH nawet my tu dyskutujemy? Dziecko w tym wieku, a nawet mlodze powinno umiec sie do tego stopnia samo ogarnac wiec nie rozumiem o co wogole chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie lubię matek, które nie potrafią poprzestać na przestawieniu swojej wizji macierzyństwa, a zagłębiają się niepotrzebnie (bo bez znajomości tematu) w dywagacje, że jak ktoś postępuje inaczej to dlatego, że jest leniwy, wprowadza terror albo je do czegoś zmusza... nie piszemy o tym, że dzieci robią coś za rodzica, bo przecież rodzic niekoniecznie się bawił zabawkami, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty dalej brniesz w zaparte ,a jeszce nie olsnił cie fakt, taki ze pisze ja jak i nie tylko ja, ,ze tu nie jest kwestia, chcenia czy nie chcenia sprzatac po wlasnym dziecku, bo jak ty osądzasz,ze matce sie nie chce i zmusza do tego dziecko, tu kwestia jest ZASADY!!nabalagalilas? zrobilas bajzer? to posprzataj A takie oczekiwania ma sie do nie, niemowlecia, ale do dziecka ktore już bez zadnych trudnosic potrafi wlasne zabweczki na miejsce odlozyc,kubeczek po jogrucie lub skorke od banana wyrzucic do smioeci, czy brudne skarpetki do kosza wrzucic Nie wprowadzam tyrani do domu,ani tyranem nie jestem, no chyba ,ze ktos uwaza, jak dziecka zabawke wrzuca do worka i na strych ,bo odmawialo jej podniesienia z podlogi ,i wprawdzalo granice mojej cierpliwosci,kiedy ulegne i za niego poodkladam cos,to jest tyrania no to ja juz nie mam wplywu na takie myslenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do do tych
Ja miałam takie beztroskie dzieciństwo właśnie, i moje rodzeństwo również i co - wyrośliśmy wszyscy na balaganiarzy. Ja sie wczesnie wyprowadziłam i teraz jak wracam do domu rodzinnego i widzę ten wieczny sef który tam panuje to się niedobrze robi. Tak, miałam beztroskie dzieciństwo a teraz do tej pory mam problemy z organizacją różnych rzeczy bo byłam przyzwyczajona że wszyscy za mnie robią, a balagan mnie nie obchodził. Widzę jak moja siostra "wychowuje" dzieci tak samo i wiem, że to nie jest dobre dla nich. Świetnie ktoś wyżej napisał, że można to obracać w zabawę, uczyć przy tym itd. Ja na pewno takich błędów jak moja mama nie popełnię, jest wspaniałą kobietą ale niestety tu się nie popisała. Bezstresowe wychowanie uczy tylko tego, ze wszystko ci się od życia należy a ty nie musisz nic od siebie dawać. Brednie do kwadratu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych
ex d.bill - totez ja nie o zabawkach pisze! Przeciez ja sie nie upieram, ze dziecko ma nie sprzatac w ogole! Owszem, ma! Zabawki odniesc, ten kubek od joguru wyrzucic czy skorke od banana. Ale uwazam, ze pranie, wieszanie i ogolne zajmowanie sie ciuchami powinno byc do pewnego wieku dziecka obowiazkiem matki i nie podoba mi sie , ze matki wyreczaja sie dziecmi pod pieknie brzmiacym pretekstem nauczania dziecka porzadku :P Nie pamietam, zebysmy -ja czy moje kolezanki - zajmowaly sie naszymi ubraniami jako dziecko, dopiero jako nastolatka zaczelam sama sobie prac, prasowac, ukladac, etc. I nie wyroslam na budasa, lubie porzadek i chetnie sprzatam, wiec ta wasza teorie, ze sie nie nauczy jako male dziecko i pozniej juz nie bedzie chcialo ,to mozna o kant tylka rozbic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych
do "do do tych" - no widzisz, ja tez mialam takie i nie wyroslam na balaganiarza. Juz pisalam, ze lubie porzadek i mam zawsze lad w domu. Mama mnie nauczyla wszystkiego jak juz bylam dosc duza , pojmowalam po co i chetnie sie tym zajmowalam. Przeciez ja nigdzie nie napisalam, zeby dzieci W OGOLE nie uczyc sprzatac, tylko ADEKWATNIE do wieku i umiejetnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tych- to chyba do nie bylo zdaje mi sie,nie do ex.D. Ty nie pamietasz aby twoje kolezanki cos tam robily ani ty o czym tutaj niektore z nas piszą, zaś ja pamietam baardzo dobrze,ze jeszcze wiecej moje kolezanki za dzieciak czy wczesne nastolatki robily, to nawet czego ja NIE wymagm od swoich dzieci.Nie wymagam aby 9 latka mi obiady gotowala,nie wymagam aby przedszkolak bral w rece detergent i kibel nim szorowal,nie wymagam,aby nastolatki oddawaly mi do mojego budzetu wlasne kieszonkowe, bo to byla by przesadza, a znam osoby,ktore spotkaly sie z tym o czym pisze,ale bede sie upierac, to jakie wymogi mamy narzucone w domu do siebie i wlasnych dzieci nie jest zadną przesadą ,ani ponad ich mozliwosci,. i czuje sie sprawedliwie z wlanym sumieniem,przynajmniej w tej kwesti sobie nic nie zarzucam,w innych sporo, w kwesti porządkow domowych uwazam ,ze jestesmy "fer"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych
w sumie to do Was obu bylo, odpowiedz 2 w 1 :P Podsumowujac- kazdy ma swoje zasady i wizje wychowania dzeici. Uwazam, ze corka autorki ma troche racji mowiac, ze matka od niej za duzo wymaga. Mala ma dopiero 5 lat, zamiast ja zmuszac i prowokowac bunt, lepiej poczekac i zachecac do pomocy, a nie wydawac rozkazy by posprzatala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ustalasz swoje zasady wobec swoich dzieci i dobrze, nie ustalaj ich dla wszystkich - może dzieci Toksycznej sa bardziej pełnosprytne i nie mają problemu z wieszaniem rzeczy na linkę i nie traktują tego w kategoriach katorgi? ty zaczełaś po sobie prać i sprzątać, inne dzieci się za to dobrowolnie nie wezmą... każdy ma inne doświadczenia tutaj i nie rozumiem, czemu negujesz je i zasady, które z tej okazji przyjęto, lepeiej się czujesz jak kogoś wyzwiesz od leni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mała" ma JUZ 5 lat, zadne "dopiero" Poczekać mozna nawet za przeproszeniem do usranej smierci, jak pannica ma muchy w nosie, i najchetniej by sluzbe wokol siebie zoorganizowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych
ex - robisz dokladnie to samo negujac moje zasady i tlumaczac mi, ze twoje sa lepsze i ze ja sie myle, a potem mnie pouczasz? Przyganial kociol garnkowi! Toksyczna - dla Ciebie JUZ, dla mnie DOPIERO. Pomysl tylko, ze jeszcze sie te nasze dzieci narobia jak konie przez reszte zycia. Teraz , gdy sa male , wlaczmy czasem hamulce i po prostu pozwolmy dzieciom byc dziecmi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra, naprulam sie tutaj jak stare przescieradlo, i teraz juz zmykam,jak widac tak duzych rozbieznosci w tym temacie , nie da sie kompromisowo zakonczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych
dokladnie! Milego popoludnia Toksyczna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieprawda - na poprzedniej stronie wyraziłam swoje zdanie i to był jak dla mnie koniec dyskusji, od tej pory dyskutuję tylko z twoimi próbami zdyskredytowania matek, które mają inne wymagania wobec własnych dzieci niż ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj syn chodzi do 6 klasy i
Moj chodzi d 6 klasy i zaluje ze od malego od niego nie wymagalam, mam na mysli wiek przedszkolny, zerowka, ale to wszystko przez babcie bo ona za wnuka wszystko robila i robi, teraz nawet brudnych majtek sam nie wlozy do pralki tylko rzuci na srodek pokoju ,gry komputerowe tez walają sie wszedzie,a babcia wszystko za wnuka robi Nie bede miec juz drugiego dziecka ale wiem ze wiek 5 lat jest dobrym wiekiem na nauke tego oczym piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×