Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość littleredhood

Witajcie, mam ogromny problem ze sobą...

Polecane posty

Gość littleredhood

Otóż, sytuacja wygląda tak:mam 19 lat, nie mam prawie przyjaciół, mam kilka koleżanek, z którymi spotykam się na kawę, plus raz na ruski rok jakieś wyjście (prawie w ogóle) do klubu. Jestem na 1 roku studiów i teoretycznie powinnam umieć porozumieć sięz ludźmi i być osobą towarzyską, ale tak nie jest. Jestem po prostu nudna dla innych- mam swoje zainteresowania bardzo dziwne w dodatku (dodam, że raczej jestem hetero, ale uwielbiam ogólnie homoseksualnych mężczyzn, czytam teraz już rzadziej opowiadania yaoi, jakby tego było mało to mam takie obsesje na punkcie poszczególnych osób (chodzi mi o osoby z branży muzycznej). Dla innych chyba dyskusje na temat Davida Bowie, Micka Jaggera, Johna Lennona i innych prehistorii, które omamiły mi całkiem mózg :D nie wydają być się ciekawym tematem do rozmowy. Jak jestem w grupie i siedzimy na korytarzu czy w kawiarni i słyszę o czym mówią, to tematy głównie dotyczą jakiśgłupawych filmików z internetu, samochodów, prawa jazdy, śmiesznych sytuacji, które się im przydarzyły, ja nigdy nie wypowiadam się w tych kwestiach, inni się z tego śmieją a ja tylko udaję, że mnie to śmieszy i siedzę jak na tureckim kazaniu. Takie gadki-szmatki to dla mnie ogromny problem, nie potrafię podtrzymać takiej rozmowy, zadaję pytania ale wcale nie interesuje mnie to co dana osoba odpowie. Ludzie mnie zwykle ignorują, jestem jak cień, nikt mnie nie zauważa przeważnie i trochę mnie to zaczyna przytłaczać, bo nie wiem co będzie w przyszłości, czy kiedykolwiek, ktoś zainteresuje się mną na tyle, żeby chcieć ze mną przebywać i nie nudzić się przy mnie. Dodam, że nigdy nie miałam chłopaka i jakoś specjalnie mi to nie przeszkadza, ale moja matka uważa, że jestem straszną niedorajdą i powinnam już mieć kogoś, bo martwi się, że zostanę na lodzie i będę starą panną... Mam jedną koleżankę z liceum, która jest dla mnie bardzo ważna, bo w naszej relacji nie ma sztuczności i przy niej jestem tym, kim naprawdę jestem. Nie muszę niczego udawać. Ona zna mnie na wylot i kiedy spędzam z nią czas czuję się naprawdę dobrze, rozmawiamy o polityce, nietolerancji, homoseksualności, latach 70 i 80, problemach dyskryminowanych, oczywiście o muzyce i narkotykach. W tym potrafimy śmiać się same z siebie i zachowywać jak wariatki, że aż ludzie zwracają na nas uwagę :D Gdyby nie ona to nie wiem co bym zrobiła... Bardzo bym chciała kiedyś coś wziąć (np LSD) odlecieć i zapomnieć o wszystkim. I chyba tak zrobię :D Proszę was o opinię na mój temat, na postawie tego co tu napisałam, czy bardzo odbiegam od normy? Czuję się trochę jakbym przynależała do innej epoki. I jak poradzić sobie z nieśmiałością, o czym rozmawiać z ludźmi? Pozdrawiam,K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkjgshddxgdv
A RUCHALAS SIE JUZ ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeggda
sama widzisz, że wiekszość ludzi to nieciekawe stworzenia z nieciekawymi zainteresowaniami. Po co się na siłe w to pchać. Może akurat tam nie spotkasz ludzi, którzy mają ci cos ciekewego do zaoferowania. A z jakiej niby racji ty masz się wbrew sobie sprężać, by im co ciekawego zaoferować. Nie ma się co spinac, czasami trwa dłużej zanim sie spotka kogos interesującego. Jednak warto wokół siebie zgromadzić fajnych ludzi a nie byle jakich i na siłę. Świat przesiąknięty jest dziś bylejakością. Po co masz sięgać po nią i ty? Myślisz, że to szczyt szczęśliwości być z takimi ludźmi? Czasem lepiej już zamknąć się w swoim świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeggda
A opinia na twój temat... z twojego opisu to rzeczywiście odstajesz, ale, jak dla mnie, na plus. I nie musisz szukać na silę przyjaciół na studiach. Może jak mniej sie będziesz spinać, to zauważysz tam kogoś ciekawego. Wiesz, zawsze warto patrzeć tam, gdzie jest ciszej, gdzie nie ma tego śmiechu i jazgotu. Mam na myśli, ze warto się przyglądać ludziom bardziej skromnym, cichym, nie tym jarmarcznym. Czasem można znaleźć prawdziwe złoto ;) A rozwrzeszczaną, banalną "smartfonową" młodzież można sobie darować. Tak myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awd
Chyba za bardzo sobie wkręciłaś, że bardzo się różnisz od innych. Wg mnie nie odbiegasz od normy, po prostu obracasz się w towarzystwie, które nie podziela twoich zainteresowań, to wszystko. Fakt, że masz koleżankę, z którą świetnie się dogadujesz to dowód na to, że jednak da się z tobą rozmawiać i niekoniecznie trzeba się przy tobie nudzić. Szukaj sobie towarzystwa, w którym dobrze się poczujesz.Może ta koleżanka ma jakichś znajomych, z którymi też byś się dobrze dogadała? Na pewno w necie jest jakieś forum, gdzie znajdziesz ludzi podzielających twoje zainteresowania. Warto poszukać, może z kimś tam porozmawiasz a może sie nawet w realu poznacie.\ Co do narkotyków, to zastanów sie, co ci to da na dłużsżą mete. Czy dobrze sie będziesz czuła z myślą, że wzięłaś. Co ci to da poza krótkim odlotem. Jestem od ciebie kilka lat starsza,różne głupie rzeczy robiłam, które dawały mi tylko chwilowe złudzenie radości,a już nastepnego dnia powodowały jeszcze wiekszego doła, dlatego zwracam ci na to uwage. I nie wierz przypadkiem matce w te gadki o staropanieństwie. :) Zwłaszcza, że specjalnie nie przeszkadza ci fakt, że nie masz chłopaka. Nie masz juz 19, tylko dopiero 19 lat. Ja z moim pierwszym chłopakiem zaczęłam sie spotykać w wieku 21 lat, teraz mam troszeczke wiecej i znam ludzi w moim wieku, którzy do tej pory jeszcze z nikim nie byli. Na kazdego kiedyś przyjdzie pora i nie warto słuchac dołujących głupot, tylko po prostu żyć. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×