Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieogarnięty

Jak się od Niej oduzależnić

Polecane posty

Gość nieogarnięty

Czy ktoś wie jak powinienem się zachować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę
mało informacji... by cokolwiek powiedzieć.. lub nie powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieogarnięty
Sporo mi tego wyszło,ale to co najważniejsze napisałem. Gdy Ją poznałem miała chłopaka, wiedziałem jak może się to skończyć, ale miałem zamiar tylko i wyłącznie poznać Ją lepiej. Jedyną możliwą formą komunikacji został internet gdyż mieszkamy od siebie koło 300 km. Rozmawialiśmy ze sobą codziennie po parę godzin, praktycznie bez przerwy koło m-ca. Po takim czasie niestety wiedziałem, że się w Niej zakochałem. Zdarzyło mi się to pierwszy raz w życiu, nigdy wcześniej tego nie odczuwałem. Jestem osobą zamkniętą, jednocześnie przy tym wesołą i optymistyczną, ale zawsze trzymałem ludzi na bezpieczny dystans. Trudno było mi do tej pory wyzwolić w sobie jakieś wyższe uczucia jak miłość, zawsze przyjaźń nic więcej. Pojechałem spotkać się z Nią, powiedziałem co czuję. Wiedziałem w co się pakuję przecież była z kim innym. Widziałem jednocześnie, że jest z nim nie szczęśliwa, nie szanował Jej, ani nie traktował Jej poważnie( jest młodsza ode mnie o 3,5 roku) on również był starszy. Cierpiała przez niego, krytykował Ją za byle co np. że się ubiera zbyt mało kobieco i ciągle na czarno, że w niedziele (uwaga hit!) chodzi do sklepu i to umalowana! Z mojej perspektywy jest to chore i nie zdrowe. Powiedziała mi,że nie możemy być ze sobą, bo kocha jego, ale Jej na mnie bardzo mocno zależy i nadal chciałaby utrzymywać kontakt. Zgodziłem się,nie chciałem Jej stracić. Wierzyłem,że prędzej czy później z nim zerwie(wiem chamskie to). Dalej tyle czasu rozmawialiśmy, mówiła mi, że jestem wspaniały i dzięki mnie odzyskuje wiarę w ludzi, że ją zabawiam,rozśmieszam. Aż w końcu któregoś razu powiedziała mi,że mnie kocha. Długo nie czekając pojechałem do Niej spotkać się,spędziliśmy razem 2 wspaniałe dni. Mówiłem Jej,że musi podjąć decyzję( albo on albo ja), jednak twierdziła,że nie jest na to gotowa,zbyt szybko się to dzieje. Cierpliwie czekałem na Jej odp,miała Ją podjąć jak się z nim zobaczy(on tez mieszkał kawałek drogi od Jej miasta) na święta,ale nic z tego nie wyszło. Nie spotkali się i dalej tkwiliśmy w takiej dziwnej relacji. Z każdym dniem zacząłem odczuwać co raz większy ciężar tej relacji, minęły już ponad 2 m-ce jak mi powiedziała,ze mnie kocha i nic. Powiedziałem,że musi wreszcie podjąć decyzję. Zrobiła to. Stwierdziła,że może mnie widzieć jako tylko przyjaciela,nagle odległość zaczęła mieć znaczenie. Powiedziała, że mnie kocha,ale nie w taki sposób jaki ja bym chciał. Nadal Jej na mnie zależy i chce utrzymać kontakt,ale jako przyjaciele...Stwierdziła,że straciła nadzieje. Byłem totalnie załamany,zniszczyło mnie to. Przeczuwałem,że może się tak stać. Parę dni później zerwała z tamtym chłopakiem. Nasze rozmowy zmniejszyły się,rozmawialiśmy czasem jeszcze. Z biegiem czasu na nowo wróciliśmy do gadania,ale w mniejszym stopniu. Miałem nadzieje,że jeszcze zmieni zdanie. Próbowałem i starałem się,nie dało to żadnego efektu. Mijają od tego momentu już dwa i pół m-ca. Nadal Ją kocham,a teraz mam pewność,że nic z tego nie będzie. Dopiero co się dowiedziałem z rozmowy z Nią,że w tym czasie od kiedy mi powiedziała ,,papa" poznała kogoś i próbowała coś ugrać,ale nic nie wyszło. Tak szybko potrafiła mnie z siebie wyrzucić,przykre to bardzo...Jednym z powodów jaki mi teraz jeszcze podała to, że jesteśmy zbyt podobni do siebie. Nadal twierdzi,że Jej na mnie zależy i chce mieć kontakt. Wiem jedno: wciąż uwielbiam z Nią rozmawiać, zależy mi na tym i co gorsze wciąż Ją kocham. Uzależniłem się od Niej,od rozmów,przyzwyczaiłem się. Jeśli ktoś z Was to przeczyta to dziękuje,sporo tego,ale musiałem to wyrzucić z siebie. Czy ktoś wie jak powinienem się zachować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 898999999999996532fhh
Może pozanaj jakąś inną dziewcyznę , umawiaj się ze znajomymi, zajmnij sobie wolny czas żebyś o niej nie myślał .... Wieem to trudnee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieogarnięty
Wychodzę ze znajomymi naprawdę często,lubie to bardzo. Jestem aktywny,uprawiam sporty. Ale ciągle mi siedzi w głowie...zwłaszcza wieczorem jak siedzę przy kompie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieogarnięty
czy ktoś miałby jeszcze jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onceee
Ja bym walczyła do konca..w koncu nie powiedziala,ze Cie nie kocha..wiec pewnie cos czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieogarnięty
Powiedziała,że mnie kocha,ale nie tak jak ja tego chce. ,,Zbyt podobni do siebie" Jej słowa -_- Walczyłem do końca,ale nie mam już sił na kontynuowanie tego,mam już odpuścic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diun
A co to oznacza "ze nie tak jak tego chce"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieogarnięty
Kocham Ją jako dziewczynę z ,którą chciałbym być,ona mnie jako przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pacynka 54565145646
Byłam w bardzo podobnej sytuacji, ale po stronie kobiety. Daj mi jakiś namiar na siebie, adres mail np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pacynka 54565145646
jesteś jeszcze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onceee
Pacynka a może coś byś podpowiedziała mi..bo widze, że mało tu pomocnych osob także jesteś na miarę złota :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onceee
No to rozeszlismy sie bo sie klocilismy. Ja odeszłam. Cały czas go kocham. On chciał wrocic ale ja wtedy nie chciałam. Potem ja chciałam wrocic, ale on nie chciał. I tak mowil.ze kocha potem,ze nie kocha i tak w kołko. Nawet mowil mi,ze mam sie nie martwic,ze nikogo sobie nie znajdzie..Jego koledzy ostatnio nawet go tlumaczyli przede mna. Potem on sie chcial spotkac,,ale je sie nie spotkalam bo stwierdzilam,ze jak raz powiedzial,ze mnie nie kocha to nie dam po sobie poznac ze cos czuje. Pisal do mnie potem co u niego, opowiadal wszystko. Ale kontakt oslabl..a ja nadal go kocham. I nie wiem czy on mnie tez, ale boi sie ze ja go odrzuce..Najchetniej powiedzialabym mu ze go kocham, ale ja tez boje sie odrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pacynka 54565145646
Ja to widzę tak. Zawsze jest tak, że jak jedno nie widzi drugiego (czy to przez wyjazd czy przez rozstanie) to po pewnym czasie coś w nas pęka. Stajemy się łagodniejsi, jesteśmy skłoni coś wybaczyć, widzimy też swoją winę w sytuacji (a nie tylko drugiej strony), generalnie miękniemy. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy to przez to że kogoś kochamy czy przez to, że po prostu staliśmy się samotni. Nikt nie chce być sam, każdy potrzebuje uwagi, bliskości itp. W czasie związku ludzie uzależniają się od dotyku, a jak tego brakuje jest się jak na odwyku. Zależy o co się kłóciliście, jeśli o pierdoły to wiadomo, że trzeba walczyć i wrócić do siebie. Gorzej jednak jak to były fundamentalne sprawy, skoro Ty zerwałaś to znaczy, że coś było mocno nie tak. Przypomnij sobie jak się wtedy czułaś, jaka byłaś wściekła, jak to Tobą wstrząsnęło skoro posunęłaś się aż do tego. Może Ty nie chcesz wrócić do niego, a tylko chcesz znowu mieć chłopaka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onceee
Pacynko raczej miec chlopaka to nie bo na prawdę mam powodzenie i gdybym chciała miec to bym miala, ale gdy tylko pojawi sie kolo mnie jakikolwiek facet czy nawet jak sie z kims spotykam zawsze mysle o byłym. Wiem,ze go kocham i gdybym na stoprocent byla pewna jego uczuc nie czekałabym ani chwili. Wiem, ze nie siedzisz w jego glowie, ale myslisz, ze to,ze ciagle mi powtarza,ze niko nie ma itd..czy to moze cos oznaczac? czy moze ja po prosru wmawiam sobie cos czego nie ma..chociaz na poczatku sama w to nie wierzylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RaZR
Odetnij się od tej toksycznej dziewczyny najszybciej jak się da. Ona tylko pragnie Twojej uwagi, nie Ciebie! Zrobiła sobie z Ciebie poduszkę emocjonalną i w dodatku Cie chamsko oszukała. Jeśli usłyszysz od kobiety słowo "przyjaciel" to przegrałeś. Masz jedną szanse z jedną kobietą w jednym życiu. Z tej relacji już nic nie będzie. To masz na bank 100%. Odetnij się od niej i już nie wierz w nic co Ci powie, bo jeśli już przez taki czas nie zaiskrzyło to już nie zaiskrzy. Popełniłeś masę błędów, które Cie zniszczyły w jej oczach. Nigdy nie wyznawaj pierwszy miłości. To podstawowa zasada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej no bez przesady, milosc pierwszy mogl wyznac ale nie w takiej sytuacji;) nie wiem po co sie w to pchał skoro wiedział na czym stoi właściwie. az taki zdesperowany ze nie moze poszukac wolnej dziewczyny?; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onceee
Panowie podoba mi sie Wasz tok rozumowania. Podpowiedzcie cos w mojej sytuacji. Dobrze spojrzec na meski punkt widzenia. Nawet jak mnie skrytykujecie wezme to na klate. :) Licze na pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RaZR
No pewnie mógl ale "attraction isn't a choice" A miłość owszem mógł wyznać pierwszy ale faceci często robią to zbyt wcześnie i to jeszcze bardziej psuje wszystko. Można to zrobić kiedy widać po kobiecie pragnie. A tak to zabija wyzwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RaZR
A w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onceee
Czy mógłbyś wyżej spojrzeć bo jak przepiszę to samo to zaraz ktoś mnie tu ochrzani :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RaZR
Nie wiem nie znam się na związkach, ale myślę że jeśli to prawdziwa miłość to w końcu sie jakąś zejdziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnies jeszcze młody
życie jak dżungla jak nie zawalczysz nie powiesz jej jak ci zalezy pewnie sie to skonczy historia wiele takich przypadków zna tylko ci którzy potrafia sie okreslic i wiedza czego chca zdobywają jaką masz pewnosc ze Ona wie o Twoich odczuciach moze tez mysli ze chcesz ja jako koleżanke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest typowy przykład
syndromu psa ogrodnika - sam nie weźmie i drugiemu nie da. Ona widać jest bardzo niedojrzałą i zakompleksioną dziewczynką potrzebującą uwagi i adoratora na boku, ale takiego z którym nie jest, byle robił za pochlebcę. To jest przedmiotowe traktowanie Ciebie, jako zaspokajacza jej ego. Wiesz o czym mówię? Spróbuj przestać się odzywać, pewnie będzie płakać żebyś wrócił, kto wie, może nawet wyzna Ci miłość. Po czym, jeśli "wrócisz" do stanu obecnego, to nadal powie, że jest jakaś przeszkoda.... Może warto się przekonać? Może to Cię uspokoi v Miałam takiego "przyjaciela" i to chyba nie jednego, bardzo mnie to zniszczyło. Nie polecam!! Niestety po latach zauważyłam, że też kiedyś trochę podobnie postępowałam (nieświadomie) przez brak dowartościowania ze strony ojca :( v Najlepiej interesować się tym, kto wie czego chce. Ja jak widziałam, że facet jest zainteresowany, ale czułam, że nie jest na 100 % zaangażowany, to już był w moich oczach odrzucony. Skoro na początku nie jest pewien, to potem raczej wątpię żeby był, tym bardziej jak już się ludzie dobrze znają. A kobiety często mają na odwrót, potrzebują czasu na uczucie. v Facet ma wiedzieć kogo chce! nie można dać się traktować jako pierwszą lepszą czy z braku laku... ! To facet ma być ostoją, filarem kobiety!! On ma być męski, a nie kobieta. Nie ma sensu walczyć o faceta. On jako myśliwy, jeśli wie czego chce, to sam zawalczy (jeśli widzi jakieś sygnały zainteresowania to tym bardziej). v A ta dziewczyna lubi niegrzecznych chłopców, co? Jaki jest jej ojciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sUdeckigUral
w noc poślubnom : --pierłem se coby nie myślała ze siem jej stydzem ..prasłem jom w pysk coby nie myślała ze siem jej bojem --wycepałem se kite coby nie myślała ze na jej dupe lecem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ten autor??!!
się podział??? zakładacie tematy a potem nie wracacie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×