Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewalissima

problem z mężem

Polecane posty

Gość ewalissima

Proszę o radę. Chodzi o moje relacje z mężem. Ja mam 31 lat, mąż 35. Mamy 4-letnie dziecko. Jesteśmy po ślubie 5 lat. Sytuacja wygląda następująco: Od początku nie miałam stałego zatrudnienia, tylko udzielałam od czasu do czasu korepetycji, z czego nie byłam w stanie się utrzymać. Mąż opłacał rachunki, jednak nigdy nie dał mi dostępu do swojego konta, twierdząc że to konto firmowe i nie powinien dawać dostępu nikomu. Było mi więc ciężko finansowo, a na prośby by dał mi na życie odpowiadał "to sobie zarób" lub "masz przecież jedzenie od moich rodziców" (czyli warzywa i mięso z ich własnych upraw w niewielkich ilościach. W końcu wzięłam bezmyślnie dwa kredyty gotówkowe bez jego wiedzy i wymyśliłam że jestem ciężko chora i żeby mi dawał 1600 miesięcznie na lekarstwa, a tak naprawdę nie byłam chora tylko potrzebowałam na raty kredytów. Wtedy też z braku zajęcia popijałam sobie i oglosiłam się na stronie o "szukam sponsora". Mąż o wszystkim się dowiedział, była straszna awantura, groził pozbawieniem mnie praw rodzicielskiech itp. Wciągnął w to nawet moich rodziców, którzy staneli po jego stronie. Ja obiecałam mu poprawę i że nie będę już go okłamywać, zatrudniłam się w szkole, jednak on od tego czasu (już prawie 2 lata) źle mnie traktuje. Uważa że sama mam sobie spłacić swoje długi i że moim obowiązkiem jest zajmowanie się domem. Ja pracuję teraz bardzo ciężko, wychodzę z domu nieraz o 6.00, wracam o 21.00 a on ma pretensje, że w domu nic nie porobione (on ma wolny zawód, siedzi w domu i gra w gry komputerowe) i że za dużo pracuję. Ja już nie wiem co robić, bo musze zarabiać po 4500 miesięcznie i ledwo mi sie to udaje, a on jeszcze ma pretensje, ze mam taką pracę, że zostawiam go z dzieckiem na całe wieczory. I generalnie wszystko co złe to moja wina - że nie mamy jeszcze domu przez moje długi, że dziecko jest chore (bo to ja nie założyłam jej spodenek) itp., itd. I ciągle słyszę - weź się do roboty, czym mnie doprowadza do szału, bo nie wiem co jeszcze miałabym robić - pracować na nocki?! Czyja tu jest wina? Co zrobić? Rozmowa nic już nie daje, ciche dni tym bardziej, bo on wtedy sabotuje moją pracę, bo np. mówi, że jedzie do biura po południu, gdy ja pracuję, więc muszę zwolnić się z pracy, by zająć się dzieckiem itp. Rozwód też nie wchodzi narazie w grę, bo mam ciągle te długi i nie straciłabym pewnie dziecko (tzn. on by dostał opiekę) Proszę o sensowne porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko
a co to za praca od 6.00 do 21.00?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko
chcesz powiedzieć, że te kredyty wzięłaś na wódę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sensowna porada
tylko jedna; wez sie w garsc, nie daj sie stłamsić, nie pozwól, by traktujac cie jak kawałek gówna sam czuł się lepszy, bo nie jest. zgłos sie na terapię, dzieciaka zapisz do przedszkola. a jak juz staniesz na nogi to po prostu odejdz od niego. i nie daj się wkrecać w takie gierki, ze przez ciebie dziecko jest chore i w ogókle to opieka na d dzieckiem, utrzymywanie dziecka i domu jest tak samo twoim jak i jego obowiązkiem, wieć ni edaj sie wpuścic w poczucie winy, to jest facetów największa "siła", ze kobiety na to sie nabieraja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewalissima
Tylko że ja ciągle piję i to doprowadza męża do szału. Nie potrafię przestać, terapia nic nie dala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewalissima
Proszę o jakieś porady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14872223
komentarz z 7.48 jakis debil pisal. naucz sie czytac ze zrozumieniem!!!faktycznie suuuuuuper miala,wyliczony grosz od meza itp. ludzie w malzenstwie pieniadze wspolne sa ,a facet laski nie robi utrzymujac zone,ktora male dziecko wychowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14872223
nie mowie,ze madra jest,ale w malzenstwie powinno sie miec wsparcie od partnera,tak czy nie?teksty typu,zarob na jedzenie to czyste chamstwo. swoja droga sama jestem kobieta,ale zastanawiam sie ,gdzie panie maja oczy?wybierajac takich partnerow. kobiety dlaczego wy sie nie szanujecie,dajecie upokarzc,w imie czego ?bo chyba nie milosci. moja kolezanka jest poniewierana przez meza juz 20 lat,mimo ,ze pracuje i prowadzi dom ,to wciaz slyszy,ze nie nadaje sie do niczego,jest brzydka,glupia itp. pan po powrocie z pracy kladzie sie na kanape,a ona zapierd... jak motorek. ale ona go KOCHA,eh ,,brak slow.ja nie wierze w to,ze po slubie faceci tak bardzo zmieniaja sie na gorsze. to wy ,panie naiwnie sadzicie,ze po slubie bedzie lepiej. w sumie to az chce sie napisac;widzialy galy,co braly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poduszka_na_igły
Autorko, na co wziełaś dwa kredyty? Na bieżące utrzymanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewalissima
tak, wzięłam dwa kredyty na bieżące życie. Mąż nioe dawał mi kasy, bo twierdził, że wynajmowanie mieszkania to mój pomysł i że skoro on musi za mój wymysł płacić, to ja już nie powinnam od niego więcej żądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to on powinien te kredyty spłacić bo jak rozumiem to przeznaczyłaś je na jedzenie Twoje, jego i córki. Właściwie to o ile nie macie rozdzielności majątkowej to w sumie uświadom go,że te kredyty to tak jego problem jak i Twój. A w ogóle to na Twoim miejscu spróbowałam zacisnąć zęby, spłacić kredyty, odłożyć kasę, udowodnić, że mąż nie dawał Ci na jedzenie i się rozwieść. Bo Twój partner nie jest Twoim partnerem i mu na Tobie nie zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewalissima
On twierdzi, że to on kupował jedzenie do domu i wogóle wszystko, więc wzięłam te kredyty na picie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale kupował czy nie. Bo napisałaś, że jedzenie dali rodzice, ale W MAŁEJ ILOŚCI. To może na co przeznaczyłaś tą kasę? Co do męża, moim zdaniem ten związek jest skończony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewalissima
KUpował jedzenie, ale ja chciałam kupić czasem coś innego a nie miałam dostępu do jego konta. On twierdzi, że miałabym dostęp do jego pieniędzy gdybym nie weszła w to małżeństwo już z długami (miałam dwie karty kredytowe). On uważa, że każdy by mnie już dawno zostawił, po moim ogłoszeniu o szukaniu sponsora (to było tylko pisanie, z nikim sie nie spotkałam) i po tej historii z kredytami. Sama już nie wiem, gdzie leży wina i czy faktycznie jestem beznadziejną żoną i matką, skoro np. zarabiam tylko na swoje długi a nie na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×