Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Na temat....

Chciałam być idealną panią domu / matką - mam teraz nerwicę...

Polecane posty

Gość Na temat....

Jestem chuda(wg innych szczupła z idealną figurą), śliczny czyściutki dom, codziennie świeży obiad, żeby dziecko było zdrowe i uśmiechnięte, do tego oczywiście karmienie piersią, pachnącego niemowlaka, modnie ubranego przedszkolaka z idealnym porządkiem zabawek w pokoju...i cholernie zmęczona, wypompowana, osłabiona, blada(co jednak ukrywam pod warstwą makijażu więc nie widać). Przez nerwy i ambicje mam bóle żołądka, ciągle jakieś grzybice się przyczepiają do mnie, matowe włosy, ale wyniki bardzo dobre. Czy te mity dotyczące idealnej Matki Polki i Perfekcyjnej Pani domu pójdą kiedyś do kosza? Czy są mamy w identycznej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanów się z jakiego
powodu czujesz potrzebę robienia wszystkiego idealnie? Czysty dom , świezy obiad, czyste , zadbane dzieci - Ok, u mnie jest tak samo i nerwicy nie mam ale....No własnie, jak jest nagle bałagan to nie panikuję, jak dziecko przychodzi umorusane po pachy (po akcji na placu zabaw) to wiem że dobrze się bawiło . Ważne żeby obiady były o regularnych porach , pełnowartościowe posiłki, by dom był czysty ale nie centymetr po centymetrze idelanie dopucowany bo tego nie jestem w stanie osiągnąć a nawet gdyby to na kolejny dzień już tego nie widać. Dziecko mam zdrowe (całe szczęście) , zadowolone, czyste i zadbane w ubraniach niskiej klasy do przedszkola lepszej na wyjścia i po domu (ważne że wygodne i ładne). Mam dla siebie czas bo zrobię wszystko by mi go dla mnie nie zabrakło , to ważne bo bez mojej dobrej kondycji wszystko inne zaczęłoby podupadać. Czuję się zdrowa bo dbam o siebie nie mniej niż o dziecko i męża ale jak coś zaczyna lecieć czasowo na łeb i szyję (nie zdążę posprzątać czy czegoś załatwić) to się nie stresuję tylko dzielę całą pracę na części :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na temat....
Denerwuje mnie bałagan, lubię gdy mąż wraca z pracy, widzi jak mamy czysto, zje obiadek i potem zamiast zajmować się obowiązkami domowymi(jak trzeba to pomaga mi, więc nie narzekam) to pobawi się z dziećmi. I tak mam od początku, mimo, że byłam na płatnym macierzyńskim, teraz żyjemy z moich oszczędności a po wakacjach wracam do pracy. Często wpadają do nas różni ludzi, więc nie chciałabym, aby wpadali do syfiastego domu, a poza tym mały raczkuje i lubi podnosić wszystkie rzecz w podłogi i wycierać kurze, więc czyszczę często podłogę, mąż myśli, że wystarczy przejechać odkurzaczem raz na kilka dni:) Chyba największą nagrodą było to, że gdy był na 2 tygodniowym urlopie zimą, a ja akurat byłam chora, to stwierdził, że nie daje rady zajmować się dziećmi(przez śnieżyce dwójka była z nami w domku), domem, obiadek, spacerek, zakupy...To nie dla niego, on po prostu jest zmęczony, że ciągle coś trzeba robić w domu, bo dzieci bałaganią, kruszą, trzeba pilnować stałych pór posiłków, małego coś gotować oddzielnie, bo jest alergikiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×