Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Już nie wiem jak

Nie chce skarżyć do szefowej ale...

Polecane posty

Gość Już nie wiem jak

Ja mam 30 lat a moja wspolpracownica ok 50. Problem tkwi w tym ze ja ciagle staram się w pracy. No niby to praca w sklepie ale. Dokładam towar, zamawiam wszystkie rzeczy potrzebne a ona stoi sobie za lada i silni się do facetów. Z utrzymaniem porządku tez ma problem. Próbowałam jej zwrócić uwagę ale mnie olewa-robi po swojemu. Szefowa już na początku naszej współpracy zasugerowala ze musimy się dogadywać. Ona taka leniwa jest a w dodatku niechluj i tylko sobie usteczka co chwile maluje żeby chłopów kusić. Wiem ze za ambitnie podchodzę do tematu ale chce wykonywać prace należycie. Mam dość robienia za nią. Dbam o estetykę sklepu, miła obsługę ale ona mi mało pomaga. Jak rozwiązać taki problem? Pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna-21
Hmm....skoro rozmowa z nia nic nie pomaga to moze powiedz jej co ma robic?? Ja mialam podobnie na praktykach. bylysmy we dwie ale ja bylam starsza i szefowa mi od razu zapowiedziala ze jezeli tamta nie posprzata to bedzie na mnie. i jak dwa razy mi sie oberwalo od szefowej ze jest syf to zaczelam zwracac uwage jej ze ma sprzatac. albo poprostu jej sie pytalam np. czy pozmywala naczynia i ze ma to zrobic. lub poprostu mowilam jej delikatnie co ma robic. wydawalam jej delikatnie nakazy:) moze sprobuj tak a jak nie zadziala to moze porozmawiaj z szefowa czy traktuje pracownikow na rownii??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od razu zrób porządek
z ryczącą pipą , komentuj jaki żałosny widok przedstawia i nie bój e sie isc z tym do pracodawcy , jak na razie to ona znalazła sobie barana który pracuje za nią czyli ciebie u mnie na osiedlu w małym sklepiku też była taka szantarapa tylko ze ta posypywała sobie swoje wiszące cycki brokatem w takiej ilości że jak wchodziłeś do sklepu to tak to swieciło po oczach ze ludzie sami zwrócili uwage włascicielowi ze spożywka to nie pigalak i wywalił wywłoke która jak pózniej sie okazało porabiała go na kasie ty pracujesz a ona po pracy nabija sie z ciebie jaki jestes głupi niewolnik do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele morele30
praca moze nie byc super ale jesli atmosfera w pracy jest do dupy to juz makabra. Ja tez pracuje w sklepie i ogolnie na prace nie narzekam ale moja zmienniczka jest okropna. Mi bardzo zalezy na tym by bylo fajnie, milo i w ogole a ta ma ciagle jakies fochy. Jak wezme wolne to przez dwa tygodnie ze mna nie rozmawia, jak zrobie cos nie tak to juz foch. Mam juz tego dosyc ale nie mam wyjscia. Ale taka sytuacja mocno mnie doluje. Mieszkam w duzym miescie i moze moglabym znalezc inna prace ale tu mi dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem za donoszeniem
albo za podkladaniem swin, ale jesli ja odwalam za kogoś czarną robotę, to mówi samo za siebie... Najpierw probowalabym z nią pogadać, w koncu obie macie za to pensję (podejrzewam, że tę samą), Ty robisz za nią. Macie monitoring w pracy? Ja bym nic za nia nie robila, nawet kilka dni. Jesli szefowa zapyta, powiedz prawdę. Ze nie mozecie sie dogadac, a Ty nie bedziesz robic za nią. Szczerze, mialabym w dupie panienke, za która trzeba wszystko robic. Nie jestes zbyt ambitna (nawet jesli to tylko towar w sklepie), po prostu chcesz dobrze wykonac swoją pracę, robisz co do Ciebie nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie wiem jak
Może i masz racje ale ja nie wiem jak mam kazać jej zrobic cokolwiek. Mam szacunek do starszych. Jestem pracowita i lubię pracować ale nie chce być wykorzystywana. Nawet raportu wczoraj na kasie nie zrobiła bo nowa kasę mamy i się tym nie przejmuje mimo ze mówiłam jej na kartce napisałam a teraz ta kartka zniknęła. No i jeszcze jedno . W jeden dzień pracujemy razem od rana do wieczora. Ona się mi pakuje do auta bo przejeżdżam koło jej domu i chyba należy jej się to ze mam ja wysadzić. Ok dla mnie no problem ale nawet się nie spyta mnie czy ja podwioze. Rano jest podobnie. Nie umawiamy się i czeka na mnie na poboczu. Trudno jej nie zauważyć. Nie mam innej drogi do pracy. Mam tego dość. Słowa typu przekraczał czy dziękuje nie przechodzą jej przez gardło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie wiem jak
Słowa typu przepraszam czy dziękuje miło być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu tak robi bo jej
na to pozwalasz. jak to nie jest żadna rodzina szefa albo dobra znajoma to, ja bym powiedział jej. Za podwiezienie brałbym kasę i powiedział od razu z góry. Miałem taką jedną co jeździła bo jej się "auto popsuło" jeździła tak tydzień ok mogę zabrać ale potem powiedziałem, że moje auto też nie zniszczalne nie jest i jak mi sie posuje to musze naprawić w max kilka dni, bo do pracy potrzebne i jak chce jeździć to niech powie to powiem jej ile. zaczeła płacic, a po miesiącu jej auto nagle się naprawiło, pomio że nie było u mechanika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno masz jakieś zakres obowiązków, tak samo jak koleżanka z pracy, nie rób tego co do ciebie nie należy albo ustalcie jakiś dni kiedy ty na przykład sprzątasz a następnego dnia ona, jeśli nie będzie sprzątać to powiedzieć szefowej że nie wypełnia obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie wiem jak
Już mam tego dość nawet. Nie wiecie jak. Gdybyscie widzieli jak sprząta. Mamy prace zmianowa tzn. I tydzień I zmiana a II tydzień II zmiana . Ja na II zmianie muszę doczyszczac wszystko bo syf jest wszędzie. Ale pat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie wiem jak
Nic się nie angażuje . Towar jak zamówi to połowy rzeczy brakuje. Mam to zostawić tak po prostu? Szefowa na mnie polega bardzo ale ja za dużo z siebie daje a nie umie stać w miejscu i nic nie robić. Zawsze się coś znajdzie. Poza tym lubię pracowa i być potrzebna ale chyba nie tak jak w tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie wiem jak
Śmierdzące scierki są wszędzie towar leży byle jak i nawet nie widzi ze coś jest stare . Wszystko to muszę ja a ona stoi tylko za lada. A nawet jak wymusze na niej ze to ja stanę za lada to ona w tym czasie tez stoi i towaru nie dołoży ani nic nie ogarnia. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×