wasze popisowe wyśmienitości

stwórzmy kafeteryjną książkę kucharską:) zacznę pierwsza i podam przepis na przepyszny deser, mimo ze zwolenniczką ciast nie jestem, ale to mi wychodzi i świetnie smakuje:) Sernik jagodowy z białą czekoladą /tortownica 23 cm/ (wartość energetyczna w 100g - 375 kcal) Spód: 170 g ciastek digestive 40 g masła Ciasteczka pokruszyć ( ja pakuję je do foliowej reklamówki i traktuję wałkiem :D) i wymieszać z rozpuszczonym masłem tak, by powstał tzw. 'mokry piasek'. Tortownicę wyłożyć szczelnie folią aluminiową. Na dno wysypać masę ciasteczkową, rozprowadzić i wyrównać, zachodząc lekko na boki tortownicy. Wstawić do lodówki na ok. 30 minut. Masa serowa: 800 g sera śmietankowego (użyłam 500 g Delfiko w wiaderku + 300 g serka śmietankowego 8%) 3 jajka 230 g białej czekolady 3 łyżki mąki (dałam pełnoziarnistą 3 zboża, bo tylko taka miałam ;) ) 1 opakowanie cukru wanilinowego + kilka kropel aromatu waniliowego 4 łyżeczki cukru 300 g jagód (u mnie mrożone - wszak kto widział w maju ''prawdziwe''? :D) Polewa: 300 g śmietany 18% 100 g jogurtu naturalnego 2 łyżki cukru pudru łyżeczka aromatu waniliowego Jagody zmiksować (ja zrobiłam to mikserem, przez co nie zmiksowały się super dokładnie, co widać w masie serowej). Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej z dodatkiem 2 łyżek wody. Do miski włożyć ser śmietankowy, wbić jajka, dosypać mąkę, cukry i kilka kropel aromatu. Całość zmiksować do połączenia się składników - krótko. Dodać rozpuszczoną i przestudzoną białą czekoladę - na 3 tury, po każdej krótko zmiksować. Na koniec wmieszać zmiksowane jagody. Na dno piekarnika ustawić żaroodporne naczynie z wodą. Piekarnik nagrzać do 160 stopni. Do tortownicy wlać masę serowo-jagodową i wstawić do nagrzanego piekarnika. Pieczemy ok. 60 minut. Teraz przygotowujemy polewę. Śmietanę i jogurt wymieszać z cukrem pudrem i aromatem waniliowym. Sernik wyjmujemy z piekarnika i delikatnie wylewamy masę śmietanowo - jogurtową. Całośc znów wstawiamy do wyłączonego lecz wciąż gorącego piekarnika i trzymamy w nim ok 15 minut. Sernik studzimy na kratce, po całkowitym ostudzeniu chowamy do lodówki, najlepiej na minimum 10 godzin - niech się pięknie 'przegryzie'. :D a wygląda tak: http://4.bp.blogspot.com/-Ordf7UFZVY0/T6Y38yeUOII/AAAAAAAAAM0/cW_dpJc9mrM/s640/jog+(1)+modified4.jpg

pytanie odnośnie powyższego przepisu - pierwsze słyszę o takich ciastkach, w żadnym ze sklepów, w których robię zakupy nigdy nie widziałam takich; jakimi je zastąpić? herbatniki??

no własnie, zapomniałam to zmodyfikować:) ja kupiłam w biedronie dużą paczkę herbatników własnie i nadawały się idealnie:) zmieszałam 2 rodzaje tzn maślane i pełnoziarniste:) bardzo dobrze to wyszło

teraz grzebię w necie i to sa ciastka owsiane:D ale wieśniara jestem, mogłam od razu sprawdzić:D są te ciacha ogólniedostępne z firmu LU

aha skoro owsiane to herbatniki nie nadadzą się. dzięki za odpowiedź.

ja robiłam na herbatnikach i dobzre wyszlo. a te owsiane to jeden z rodzajów tych ciastek

A ja zapytam jeszcze o serek delfiko. Kupiłam taki i był bardzo twardy, pascha z niego rozsypywała się na kawałki. Ciekawa jestem czy trafiłam na jakis nieudany, czy on taki twardy po prostu jest?

ciasteczka Digestive może nie są dostępne we wszystkich sklepach, ale w wielu tak, np Piotr i Paweł, czasem w osiedlowych. Takie w czerwonym opakowaniu- bardzo kruche, słodko-słone, owsiane. Mój popisowy wypiek to sernik Nigelli- też spód z wyżej wymienionych ciasteczek (swoją drogą świetny pomysł a jaki pyszny, mmmmmmmm), pieczony w kąpieli wodnej- wychodzi aksamitny, delikatny, przepyszny. Polecam! Wsytarczy wpisac w wyszukiwarkę i znajdziecie przepis. Robiłam go dwa razy, dwa razy wyszedł wyśmienity i zniknął w mgnieniu oka. Za drugim razem zwiększyłam ilość skłądników o 1/3 bo robiłam w blaszce typowej tortowej polskiej (chyba 24 cm), kiedy w przepisie jest blaszka chyba 20, albo 22.

Nie podałam nazwy- chodzi o sernik LONDYŃSKI Nigelli.

I używałam serka marki MilkLand (Tesco), jest to serek homogenizowany, naturalny, w wiaderku. Kiedy przelewałam "masę" a właściwie płyn do tortownicy- byłam przerażona, bo był taki rzadki. Ale tak jak piszę- wyszło wyśmienicie! A roboty z przygotowaniem to dosłownie 10 minut jak macie rozdrabniacz i mikser.

A kiedy zdejmujesz tą folię aluminiową, którą wykładasz tortownicę przed wyłożeniem ciasteczkowego spodu? I jak ją zdejmujesz, odwracasz ciasto na talerz do góry spodem czy jak?