Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kkaassiccaa

Angielski jak sie uczycie , uczyliscie?

Polecane posty

Gość kkaassiccaa

Mam pytanie no wiec jestem w Anglii 7 mies. i no wlasnie i... chce bardzo nauczyc sie jezyka tzn. jesli trzeba to sie dogadam na zasadzie kali pic kali jesc i latwiej dogadac mi sie po angielsku ale nie z anglikami. I wiec wlasnie wstydze sie tego ze nie mowie w miare podkresle biegle... jak slucham innych polakow to niektorzy w ogole nie rozumieja i raczej tym sie nie martwia a inni znowoz w mig lapia jezyk. Dodam ze ogladam tylko ang. TV chce sie zapisac tutaj na angielski. Ale poradzcie cos jak wy sie uczyliscie jakie metody sa najlepsze i jesli nie dawaliscie rady jak sobie z tym radziliscie??? Dziekuje za odp. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmbowa austronautka
Ja tez zapisalam sie na kurs, ogladalam tv po angielksu no i staralam sie jak najwiecej rozmawiac z ludzmi (zwlaszcza rodowitymi Brytyjczykami). Nie nauczysz sie z dnia na dzien, ale z czasem zaczniesz coraz wiecej rozumiec, nauczysz sie lepiej wypowiadac slowa itd, zobaczysz :) Po prostu obcuj z jezykiem jak najwiecej mozesz, staraj sie ogladac tv, czytac gazety, sluchac radia, no i rozmawiac z ludzmi jak najwiecej. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W szkole, która wbrew pozorom bardzo dużo daje w tej kwestii. Niestety im człowiek starszy tym mniej jest chęci do nauki, bo trzeba pracować i ciężko znaleźć motywację do poświecania czasu na naukę języka. Daltego kto nie uczył się angielskiego w szkole, ten będzie miał pod górkę. Na kursach, choćby najlepszych nie da się nauczyć wszystkiego, nie ma też takiego rygoru, bo w szkole musisz się przyłożyć inaczej nie zdasz. Wiem, że wiele osób naśmiewa się z nauczania angielskiego w polskich szkołach. Nie wiem jak jest teraz ale w moich czasach szkoła dała mi solidne podstawy z gramatyki, mowy i słownictwa, dzięki którym nie bałem się za przeproszeniem otworzyć gęby po przyjeździe do UK. Później jak już się osłuchałem to bylo łatwiej, mając podstawy starałem się ''wyłapywać'' i zapamiętywać również zwroty z języka potocznego i slang, które często się przydają po to żeby zrozumieć miejscowych. Emigranci zawsze będą mieli trudności językowe, bo angielski nie jest naszym pierwszym językiem. Nie rozumiem osób, które często określają w CV swój poziom angielskiego jako biegły. Jeśli nie urodziłeś się w kraju anglojęzycznym, to twój angielski nigdy nie będzie biegły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do frezera
Nie rozumiem osób, które często określają w CV swój poziom angielskiego jako biegły. Jeśli nie urodziłeś się w kraju anglojęzycznym, to twój angielski nigdy nie będzie biegły.-----> glupota! Mozna znac biegle angielski, bedac raptem kilka lat w kraaju anglojezycznym. Angielski to najprostszy z obcych jezykow. Zreszta to juz nawet obcy jezyk nie jest. To, ze ty nie potrafisz sie biegle porozumiec, nie znaczy ze nikt nie potrafi. Serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@up To ty opowiadasz bzdury. Jeśli ci się wydaje, że sam pobyt w Anglii zrobi z ciebie osobę biegle władającą językiem to jesteś w największym błędzie. Czy ty w ogóle wiesz co to znaczy poziom ''fluent/proficient'' ?? Wątpię, przejrzyj sobie parę mądrych stron i zobacz co oznacza biegły angielski zanim się znowu wypowiesz na ten temat. Swojego angielskiego nigdy nie określiłbym i nie określę na tym poziomie tylko dlatego, że nie urodziłem się w anglojęzycznym kraju i to nie był i nie jest mój język ojczysty, więc nigdy nie będę w stanie biegle pisać, czytać, mówić i rozumieć po angielsku. Dzieci emigrantów urodzone tutaj, uczęszczające do angielskiej szkoły - one mogą mówić o sobie ''native speakers'', bo dla nich angielski jest językiem jakim posługują się od urodzenia. Fluent oznacza m.in. bezbłędną i płynną mowę (bez zacinania się i szukania w głowie odpowiedniego słowa), umiejętność posługiwania się wyszukanym słownictwem, umiejętność bezproblemowej zmiany tematu rozmowy, w skrócie: myślenie po angielsku. Spotkałem tutaj już wielu emigrantów i o żadnym znich nigdy bym, nie powiedział, że zna angielski na poziomie fluent, bo jest słyszalna róznica jesli postawi się obok siebie native speakera i emigranta bardzo dobrze posługującego się angielskim. Śmieszy mnie również twoje stwierdzenie, że angielski to najprostszy z obcych języków. Jeśli by faktycznie tak było to nie mielibyśmy tylu ''sierot'' w Anglii, które po latach mieszkania w obcym kraju ledwo dukają a akcent zdradza je na kilometr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do frezera
Ale dlaczego ty sie zaraz irytujesz i nadskakujesz? Wyczuwam, ze uwazasz sie za cos lepszego od innych. Dla mnie angielski jest smiesznym, latwym jezykiem. Uczylam sie od dziecka, moge o sobie powiedziec : Tak, znam angielski fluent. Mozesz wierzyc i nie musisz. I po raz kolejny napisze ci, ze piszesz glupoty. Nie trzeba urodzic sie w kraju, zalozmy w UK, zeby plynnie i z pieknym akcentem poslugiwac sie ang. Mam ci to udowodnic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@up Wcale się nie uważam za kogoś lepszego, to już tylko twoje dorabianie teorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do frezera
takie po prostu odnioslam wrazenie :) i dalej popieram teorie, ze mozna jezyk opanowac do perfekcji w kilka lat. Akcent rowniez. Niektorzy nie opanuja akcentu. Ale sa i tacy, ktorzy przyswajaja akcent w kilka lat i naprawde nie mozna odroznic, ze to np. jakas Polka czy Polak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaprysna lunatyczka
Frezer, glupoty opowidasz, czym innym jest bycie "native speaker", a czym innym mowienie biegle po angielsku. Mozna mowic biegle po angielsku z obcym akcentem, mozna myslec w tym jezyku i z latwoscia go uzywac. Sama znam jedna Polke, ktora mieszka tu od 30 lat i wg mnie ona nie mowi w ogole z akcentem, moj chlopak, ktory jest rodowitym Brytyjczykiem tez nie slyszy u niej zadnego akcentu. Poza tym znam wielu cudzoziemcow, ktorzy mowia plynnie po angielsku czasem z francuskim, hiszpanskim czy polskim akcentem, ale nie maja najmniejszego problemu z porozmawianiem z ludzmi na kazdy temat czy prowadzenia prezentacji i zebran w firmach. Jesli mozesz porozamwiac na kazdy temat, rozumiesz wszystko, takze zarty i slang, to wtedy mowisz biegle w danym jezyku, a lekki akcent nie ma znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze da się odróżnić, wystarczy posłuchać takiej osoby. Zwłaszcza jesli człowiek jest już dobrze osłuchany z tym jak rozmawiają native speakers.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Europie kraina
dla mnie angielski jest jezykiem trudnym, bo uwazam, ze jest to jezyk, ktorym kazda osoba mowi inaczej, te samo slowo w jezyku angielskim tubylcy potrafia powiedziec na milion sposobow... Za to hiszpanski to sama przyjemnosc pol roku i gadalam jak katarynka i rozumialam co do mnie mowia, a angielski juz pare lat i ciagle nie rozumiem tych ich bekniec i pierdniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''Jesli mozesz porozamwiac na kazdy temat, rozumiesz wszystko, takze zarty i slang, to wtedy mowisz biegle w danym jezyku, a lekki akcent nie ma znaczenia.'' Ale właśnie chodzi mi o to, że wielu ludzi tego nie potrafi a w dodatku mówi z mocno słyszalnym akcentem a mimo tego określają się jako ''fluent''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do frezer
widocznie masz jakies kompleksy. owszem, czym ciezszy akcent tym gorszy czyjs jezyk ale akcentu da sie pozbyc. ja przyjechalam do stanow jak mialam 18 lat, poszlam od razu na studia i siedzialam w szkole lacznie 7 lat. Moge smialo powiedziec ze angielskim technicznym w dziedznie w ktorej pracuje posluguje sie lepiej niz polskim bo nie znam calego nazewnictwa technicznego po polsku i moja edukacja polska zakonczyla sie na poziomie ogolniaka. Owszem mam slight accent jak to okreslaja amerykanie ale nikomu to nie przeszkadza... mysle po angielsku i to jezyk ktorym sie posluguje na codzien, mysle po polsku gdy jade do polski lub rozmawiam z krewnymi. Zalezy wiec od twoich osobistych doswiadczen zyciowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do frezer
oh i to ze sie urodziles w kraju anglojeczynym wcale nie oznacza ze twoj jezyk est zajebisty. Ja pisze lepiej niz nie jeden amerykanin i czlowieka oceniam po tym jak sie wyslawia a nie czy ma akcent czy nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baddel
Ja mieszkam w UK 20 lat , pracuje w szkole jako Teaching Assistant , prowadzę zajęcia logopedyczne z dziećmi w mojej szkole ( zostałam o to poproszona przez SENCO ) , i zapewniam cie ze mowę po angielsku biegle :-) I znam wiele Polaków w UK którzy tez mówią po angielsku biegle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do frezer
To, ze ktos pisze w cv, ze jest "fluent", a nie jest, to juz inna historia. Nie znaczy to jednak, ze nie da sie w ogole mowic biegle w jezyku obcym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@up Nie, nie mam żadnych kompleksów. Moja znajomość angielskiego jest wystarczająca do tego żeby poznawać nowych ludzi i bezproblemowo się z nimi komunikować na większość tematów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do frezera
kurcze chlopie nie moge juz czytac twojego biadolenia. masz tu video. tylko sie nie zszokuj, bo kobieta ta jest Polka, rodowita warszawianka, ktora wyjechala do UK jakies 15 lat temu http://www.youtube.com/watch?v=lHd5TTiZCMI czy i ona nie jest dla ciebie wystarczajaco fluent? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i widzisz. Po co było kłamać skoro babka urodziła się w Anglii. Ja nie mogę czytać już twojego wpierania mi czegoś co nie miało miejsca. Najpierw piszesz, że uważam się za kogoś lepszego, potem, że mam kompleksy. Zdecyduj się na jedną wersję. Ja nie biadolę, ja ci tylko grzecznie odpowiadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ghfs
No ale mial 14 lat jak wyjechal do UK .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile jeszcze masz tych filmików, bo nie wiem co próbujesz udowodnić. Rzeczywiście jako dziecko wyjechał do UK. BTW. Schafernaker to ma być polskie nazwisko ?? -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słynie z sesji w samych gatkach na okładce gejowskiego magazynu i z pokazania ''fucka'' na wizji - to taka polsko-brytyjska wersja Jarka Kreta tylko w bardziej odważnym wydaniu. A teraz znajdź mi filmik jak mówi po polsku. Z chęcią bym posłuchał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×