Gdzie się podziały porządne, spokojne dziewczyny?

Wyginęły jak dinozaury? Na ulicy same głośne, wyzywające. W necie ostatnio też same takie. Co jest grane?

świat się zmienił, dziewczyny również a Ty stoisz w miejscu

Ja to chociaż zauważam, a mój kolega, też prawik, jest całkiem nieświadomy i chyba za bardzo nawet nie myśli o dziewczynach.

Calkowicie

są tylko wy ich nie dostrzegacie.

Jest ich mnóstwo, tylko jak przyjdzie co do czego to wolicie te pewne siebie, przebojowe, z tzw. poczuciem humoru. A te spokojne olewacie bo takie łatwiej zbyć, bo nie będą się awanturować ani robi c wyrzutów tylko uciekną w kąt...

Czyżby po katastrofie w Czernobylu nastąpiła u większości żeńskich płodów nastąpiła nadmierna aktywacja genów odpowiedzialnych za ekstrawertyzm? To się powinno leczyć.

są są takie tylko wśród tych tępych dzid one żyją na uboczu i nie chcą się rzucać w oczy. Cierpią niezauważalnie w rzeczywistości też marząc o fajnych, spokojnych mężczyznach.

od kiedy pamietam mialam kompleks na tym punkcie, ze jestem za cicha, za spokojna, nie odpowiadalam nigdy od razu, bo musialam przemyslec najpierw to co chce aby ktos inny uslyszal. Bylam taka.. Bez ikry. Ale to kwestia wychowania. Cale dziecinstwo spedzilam na wsi, a wlasciwie w lesie, mialam swoje psy, szlam sobie do lasu w gumowcach :D i mialam tylko wrocic na kolacje o 18:00 :D nadal jestem bardzo wrazliwa-mysle ze przyroda to spowodowala, a pozniejsza praca z ludzmi nauczyla mnie otwartosci, wyrazania swojego zdania. "nie porzadna" tez chyba nie jestem :) mam cudownego chlopaka, jestem mu wierna, nie nosze nawet glebokich dekoldow bo nie lubie jak mi sie obcy faceci na cycki gapia, no chyba ze wychodzimy na impreze - bo swieta tez nie jestem! ;) tak wiec jak sie dobrze rozejrzysz, to napewno spotkasz porzadna i spokojna :)

Dziwne. Ja całkiem sporo takich spotykam na swojej drodze... Jesteście za bardzo podatni na sugestie...

Tych cichych i spokojnych nie widać, bo giną w chaosie wytwarzanym przez resztę, która jest niestety w większości. Moim zdaniem porządni ludzie skazani są na samotność, chyba, że stanie się cud i jakoś trafi swój na swego, w drodze do pracy, w sklepie czy kolejce w urzędzie :o