Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość camille_s.

Moja teściowa jest okropna, nie daje mi żyć :(

Polecane posty

Gość camille_s.

Od razu mówię, że my z teściową nie mieszkamy, nie utrzymuje nas, a ni nic w tym stylu. Mieszkamy jednak w jednym mieście całkiem blisko siebie i chyba ta nieduża odległość jest zbyt bliska. Mój mąż ma troje rodzeństwa. Jego brat ma dziewczynę, ale nie mają ślubu. Mają dwoje dzieci, oboje z wpadki rok po roku. Starsza dziewczynka, młodszy chłopiec, mieszkają od nas dość daleko, z tego względu rzadko ich widujemy - oni nie mają na głowie mamuśki. Ja pierwsze jestem w 7 miesiącu ciąży i teściowa ciągle się we wszystko wpieprza. Pyta po co idziemy na zakupy, co będziemy kupować, dlaczego takie drogie ( drogie w jej mniemaniu moim zdaniem po prostu dobrej jakości, w umiarkowanej cenie) rzeczy (obojętne czy ubrania czy spożywka czy chemia) kupujemy. Nosz kurde chyba mam rację, że guzik jej do tego? Niestety mam taką naturę, że w duchu się na nią złoszczę, a nie potrafię powiedzieć wprost żeby się nie interesowała. Mój mąż pracuje na zmiany to sobie jego grafik (pracuje on w jednej firmie ze swoim tatą, a jej mężem) wzięła i go kontroluje. Mój mąż jest zły, że co miesiąc wysyła jego bratu kasę (rzekomo nie starcza mu na pieluchy, kaszki dla dzieci, ale na wyjścia na dyskoteki już mają) i kłóci się z nią o to. Ja zwykle staram się łagodzić te konflikty, bo ja bym nie chciała czegokolwiek brać od tej kobiety, żyjemy sobie na tyle na ile nas stać, nie ma tragedii, nawet jeśli przydarzy się jakiś niespodziewany wydatek, np. wymiana części do samochodu. Po części jednak rozumiem męża, bo ja też bym była zła jakby moi rodzice ładowali szmal w moją siostrę i jej rodzinę, a ja bym nic nie dostawała. Do tego teściowa ciągle chce żeby mój mąż jej w czymś pomagał. Wczoraj dzwoni do niego czy jutro (tzn dziś) będzie mieć czas. Mój M zgodnie z prawdą, że nie ma bo ma sprawy i tu od razu seria pytań: " Jakie znowu sprawy? Gdzie jedziesz? Po co? Z kim? Dlaczego? O której godzinie?" No kurwa mać chyba to dorosły facet!!! Mnie obgadała do całej rodziny że siedzę na L4 i jestem jebanym leniem, coś takiego jak ciąża zagrożona oraz to, że pracodawca nie mógł zapewnić odpowiednich warunków i sam na zwolnienie wysłał do niej nie dociera. Dziś dzwoni do nas, że bratu M brakuje kasy, a ona już im wysłała w tym miesiącu i czy my im nie możemy dać ! Nie POŻYCZYĆ tylko DAĆ!!! Nam jakoś nikt nie daje, a my mamy dawać. Litości. Mąż się z nią śmiertelnie pokłócił, obraził i tym razem nie będę go namawiać do pogodzenia się. Może się z nią nie odzywać całe wieki tyle mojego spokoju. Do tego nam narzuca wybór imienia. Syn ma być Wojtuś a córka Joanna. Nie mówię, że to brzydkie imiona, ale nie nadam ich swojemu dziecku, bo jakaś wścibska baba tak chce!! Moja teściowa 50 lat, a jest tak niezadbana, nie goli nawet pach, tylko w lecie chodzi w bluzkach na ramiączkach z takimi kudłami dla mnie to ohydne, jest jakby wyjęta żywcem z innej epoki. Trochę to chaotyczne, ale musiałam się wyżalić ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko powiem CI ze nie
wygląda to fajnie, ale ceisz się, żę Twój mąż to wszystko zauwazą bo znam osoby z podobnym problemem z tą różnicą, że mąż nie widzi np.ze jego matka jest wredna i wscibska, jest w nią zapatrzony i jeszcze prosiłby żeby ktoś od niego wziął pieniądze, więc ciesz się, żę Twój widzi jaka jest jego mamuśka i że wkurza go to dawanie kasy i wpieprzanie się w wasze sprawy- masz go po swojej stronie i pomyśl, że to się liczy:)a ja na Twoim miejscu już bym nie łągodziła ich kłótni, będzeisz miała spokój od tej wrednej baby, ja bym nie odbierała od niej telefonów skoro wszystko musi tak dokładnie wiedzieć:o i przypadkiem nie ulegaj z tym imieniem dla dziecka!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille_s.
Z imieniem na pewno nie ulegniemy, bo już od początku ciąży mamy z mężem wybrane własne przez nas, bez "dobrych rad" postronnych. Wiem, że nie powinnam łagodzić tych konfliktów, ale jak mąż coś przy mnie do niej mówi, np. "nie wpieprzaj się, nie twoja sprawa" to ona zaraz łzy w oczach, a mi jej na pokręcony sposób szkoda. Z tym ofiarowaniem pieniędzy jej drugiemu synusiowi tak mnie jednak wkurzyła, że koniec już z dobrocią z mojej strony i od tej pory jak zabrnie za daleko w nasze sprawy to jej o tym dosadnie powiem, bo potem całe życie będzie mi się wchrzaniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille_s.
Mój ojciec jest takim typowym maminsynkiem, moja babka mojej mamie życie niszczy (mój tata ją wziął do nich do domu, tzn. swoją matkę) i nie chcę żeby moje życie tak wyglądało, a wszystko na to wskazuje. Teściowa jak jest u nas w gościach zagląda nam do szafek i lodówki nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu ty
ale kacapony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko powiem CI ze nie
hmmm, szkoda Ci jej? ona na CIebie po rodzinie gada takie słowa, wpieprza się w wasze życie a CIebie jej szkoda?:O i jeszcze po szafkach wam grzebie?;/ sory ale chyba zapomina, że tu nie jej dom i że wy to osobna rodzina, która na swoje życie, swoje sprawy i nie ma obowiązku wam się wpieprzać! kobieto weź się opamiętaj i póki jest Twój mąz taki jaki jest to korzystaj i nie zakańczaj tych sporów! niech ona sam robi co chce ze swoją mamunia, mówi jej co chce i niech sobie płacze ten wredny babsztyl, sam do tego doprowadza swoimi czynami! i rób coś póki czas bo jeszcze trochę i Twój mąż przestanie tak walczyć o swoje i skończy się rozbiciem waszego małżeństwa!!! chyba tego byś nie chciała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko powiem CI ze nie
* a Tobie jej szkoda miało być:o tak się wkurzyłam jak czytam takie coś, że aż mi się ciśnienie podniosło i piszę z błędami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×